O nas
Kontakt

Europoglądy. Europa musi działać teraz, aby uniknąć rosyjskiego planu zajęcia rynku wodoru

Laura Kowalczyk

Europoglądy.  Europa musi działać teraz, aby uniknąć rosyjskiego planu zajęcia rynku wodoru

Zielony wodór, posiadający wyjątkowe właściwości magazynowania energii i wytwarzania go przez wiatr lub w inny zrównoważony sposób, może stanowić część rozwiązania zapewniającego przyszłe bezpieczeństwo energetyczne Europy, pisze Joseph Hammond.

Inwazja Rosji na Ukrainę na zawsze na nowo nakreśliła mapę tego, jak Europa postrzega swój związek z energią.

Nadmierne uzależnienie Europy od rosyjskich węglowodorów w postaci ropy, węgla, a przede wszystkim gazu, stało się jaskrawo oczywiste w chwili, gdy moskiewskie czołgi z czasów zimnej wojny w szaleństwie popędziły do ​​Kijowa.

Społeczność międzynarodowa powinna była ostrzec, że nie wszystko jest w porządku. W końcu inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 r. była drugą w ciągu niecałej dekady.

Coraz częściej wydaje się, że wojna na Ukrainie ugrzęzła w XXI-wiecznej wersji wojny okopowej, przynajmniej na razie.

W okresie powojennym Rosja z pewnością będzie próbowała odzyskać swój status gospodarczy poprzez towary. Kreml liczy na fakt, że jego położenie w sercu euroazjatyckiego lądu uczyni go centralnym dla geoekonomii XXI wieku.

Czołgi bojowe czy zbiorniki na wodór? Właściwie oba

Moskwa ma w tym zakresie kilka możliwości. Na przykład Rosja planuje wyprodukować jedną trzecią światowych dostaw helu.

Hel, najbardziej znany ze stosowania w balonach imprezowych, nie jest powodem do śmiechu: towar tak strategiczny, że Stany Zjednoczone zaczęły go gromadzić w latach dwudziestych XX wieku.

Przynajmniej na razie Rosja skupiła się całkowicie na alternatywnym towarze. Jak ostrzegał Platts Global w zeszłym roku, „Rosja planuje wykorzystać swoje duże rezerwy gazu ziemnego, istniejącą infrastrukturę i współpracę z partnerami zagranicznymi, aby zdobyć główny udział w światowym rynku wodoru”.

Chcąc zdobyć jedną piątą rynku do 2030 r., Rosja jednocześnie zwiększa produkcję czołgów bojowych i zbiorników wodorowych.

Dmitrij Miedwiediew odwiedza Omski Zakład Inżynierii Transportu (JSC Omsktransmash) w Omsku, luty 2023 r.
Dmitrij Miedwiediew odwiedza Omski Zakład Inżynierii Transportu (JSC Omsktransmash) w Omsku, luty 2023 r.

Oczywiście nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na wodorze. Zielony wodór, posiadający wyjątkowe właściwości magazynowania energii i wytwarzania go za pomocą wiatru lub w inny zrównoważony sposób, może stanowić część rozwiązania zapewniającego przyszłe bezpieczeństwo energetyczne Europy.

W tym kontekście Europę powinna zaniepokoić fakt, że kraje mają niewielkie możliwości jej wyprodukowania. W niedawnym badaniu UE zakwestionowano, czy produkcja zielonego wodoru w Niemczech będzie kiedykolwiek opłacalna.

W innych przypadkach jasne jest, że w UE inwestycje w ekologiczny wodór pozostają w tyle pod względem przyciągania inwestycji. Jedno z badań wykazało, że cel Wielkiej Brytanii w zakresie zielonego wodoru wymagałby wykorzystania połowy brytyjskich zdolności w zakresie morskiej energii wiatrowej.

W zeszłym tygodniu Bruksela uruchomiła pierwszą w historii aukcję ekologicznego wodoru. Zatem import pozostaje jedynym realnym rozwiązaniem. Skąd jednak jest pytanie.

Czy Azerbejdżan mógłby stanowić alternatywę?

Na początku tego roku emiracka firma energetyczna i azerbejdżański krajowy koncern naftowy SOCAR podpisały ważną umowę energetyczną.

Obydwa stany są znanymi producentami ropy i gazu, ale niezwykłe było to, że umowa skupiała się wyłącznie na morskiej energii wiatrowej i ekologicznym wodorze.

Po uwzględnieniu uzupełniających projektów związanych z energią słoneczną i lądową energią wiatrową projekt wygeneruje 4 gigawaty energii. Wiatr jest czysty i zrównoważony. Należy nadać mu priorytet w przypadku projektów związanych z ekologicznym wodorem.

Podmorskie połączenie międzysystemowe przez Morze Czarne będzie przesyłać energię elektryczną z Azerbejdżanu do Gruzji, Rumunii i Węgier. Jeśli chodzi o eksport zielonego wodoru, istnieje już rozległa sieć rurociągów łączących Azerbejdżan z Europą.

Premier Węgier Viktor Orban podczas podpisania porozumienia energetycznego między rządami Azerbejdżanu, Gruzji, Rumunii i Węgier w Bukareszcie, grudzień 2022
Premier Węgier Viktor Orban podczas podpisania porozumienia energetycznego między rządami Azerbejdżanu, Gruzji, Rumunii i Węgier w Bukareszcie, grudzień 2022

Azerbejdżan udowodnił już, że jest wiarygodnym partnerem Europy w zakresie gazu ziemnego, zatem ma sens jako naturalny partner w zakresie dywersyfikacji energetycznej Europy i potrzeb zielonego wodoru.

Azerbejdżan jest już kluczowym dostawcą gazu ziemnego i dzięki temu doświadczeniu szybko zaczął szukać rynków dla energii elektrycznej wytwarzanej przez jego morską farmę wiatrową.

Podmorskie połączenie międzysystemowe przez Morze Czarne będzie przesyłać energię elektryczną z Azerbejdżanu do Gruzji, Rumunii i Węgier. Jeśli chodzi o eksport zielonego wodoru, istnieje już rozległa sieć rurociągów łączących Azerbejdżan z Europą.

Znaczenie ropy naftowej będzie spadać

Z drugiej strony Zjednoczone Emiraty Arabskie starają się zająć pozycję lidera wśród bogatych w ropę państw GCC znajdujących się w fazie transformacji po przejściu na węgiel. Kraj rozpoczął COP28 jako gospodarz i zobowiązał się do przeznaczenia 300 miliardów dolarów (276,9 miliarda euro) na inwestycje w projekty związane z odnawialnymi źródłami energii, których celem jest potrojenie produkcji energii odnawialnej.

Oczekuje się, że do 2031 r. Masdar wyprodukuje 1 milion ton zielonego wodoru, a pozostałe 0,4 miliona ton niebieskiego wodoru wyprodukowanego z gazu ziemnego.

Warto również odnotować COP28, ponieważ wprowadzi on zielony wodór na listę światowych działań. Desygnowany na prezydenta COP28, sułtan Al Jaber, przedstawił globalny plan podwojenia produkcji ekologicznego wodoru do 2030 r. Europa powinna działać już teraz, aby uniknąć późniejszych wyższych kosztów.

Nie trzeba być ekonomistą zajmującym się ropą naftową, aby zrozumieć, że jeśli obecne tendencje się utrzymają, ropa naftowa będzie tracić na znaczeniu geopolitycznym.

Przecież znaczna część XIX-wiecznej gospodarki opierała się na oleju wielorybim – tendencja ta na szczęście nie zakończyła się wraz z wyginięciem ostatniego wieloryba. Podobnie w XX wieku doszło do kilku „szoków naftowych”, które wstrząsnęły gospodarkami w całej Europie.

Rozsądnie jest wierzyć, że Europa powinna spodziewać się podobnego w XXI wieku i powinna się na to przygotowywać już teraz.