O nas
Kontakt

Europoglądy. Czy Izrael ma wizję na dzień po Hamasie?

Laura Kowalczyk

Europoglądy.  Czy Izrael ma wizję na dzień po Hamasie?

Rządy Hamasu w Gazie mogą zakończyć się z powodu jego własnych błędów strategicznych, ale prawdziwe pytanie brzmi, co stanie się później, pisze Shlomo Roiter Jesner.

7 października bojownicy Hamasu zszokowali Izrael i świat, dokonując aktu terroryzmu na tyle śmiercionośnego, że można go uznać za najgorszy akt przemocy wobec Żydów od czasu Holokaustu.

Zepsucie przemocy, w wyniku której wzięto ponad 240 zakładników i zamordowano około 1200 cywilów, sprowokowało izraelską reakcję wojskową potężniejszą niż cokolwiek, czego spodziewałyby się władze decyzyjne Hamasu, ujawniając powagę strategicznego błędu w obliczeniach popełnionego przez tę grupę ekstremistyczną .

Chociaż rządy Hamasu w Gazie nigdy nie były preferencją Izraela, przez wielu było ono postrzegane jako najlepsza z dostępnych złych opcji.

Wydarzenia z 7 października całkowicie zmieniły ten rachunek strategiczny, a Izrael, Stany Zjednoczone i wielu europejskich sojuszników zgodzili się obecnie, że kontynuacja rządów Hamasu w Gazie jest rzeczywiście nie do utrzymania w dłuższej perspektywie zarówno dla Izraela, jak i regionu.

Po ataku z 7 października izraelski premier Benjamin Netanjahu wydał rzadkie oświadczenie, w którym wyjaśnił, że „Hamas rozpoczął brutalną i złą wojnę… To, co wydarzyło się dzisiaj, jest bezprecedensowe w Izraelu i dopilnuję, aby to się nie powtórzyło .”

Status quo od 2006 roku zmienić raz na zawsze?

Nie była to pierwsza potyczka z Hamasem, która w przeszłości była świadkiem zaostrzeń z Izraelem na stosunkowo małą skalę co kilka miesięcy w związku z tą czy inną kwestią.

Ostatnią z nich była majowa operacja Tarcza i Strzała, podczas której Izrael zamordował trzech starszych bojowników palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, po czym nastąpił ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy i ukierunkowany, ograniczony izraelski odwet. Wymiany te tradycyjnie kończyły się porozumieniem, którego podstawą było utrzymanie Hamasu przy władzy.

Różnica polega obecnie na tym, w jakim stopniu rząd Netanjahu czuje się zmuszony do podkreślania, że ​​ekstremiści Hamasu rządzący Gazą to porozumienie nie do przyjęcia, które po status quo od 2006 roku musi teraz zostać zmienione raz na zawsze.

Konflikty na małą skalę i domyślna akceptacja przez Izrael kontroli Hamasu nad Gazą sugerowały istnienie równowagi; Izrael powstrzymał się od operacji wojskowych na dużą skalę, a Hamas nie dopuścił się okrucieństw na skalę z 7 października.

Starszy przywódca polityczny Hamasu Ismail Haniyeh macha do zwolenników podczas demonstracji w obozie dla uchodźców Jebaliya w północnej Strefie Gazy, kwiecień 2006
Starszy przywódca polityczny Hamasu Ismail Haniyeh macha do zwolenników podczas demonstracji w obozie dla uchodźców Jebaliya w północnej Strefie Gazy, kwiecień 2006

W 2005 roku Izrael wycofał się ze Strefy Gazy, usuwając 8 000 obywateli Izraela, którzy mieszkali tam w 21 osiedlach. Pozostałych 3000 żołnierzy izraelskich usunięto stopniowo po eksmisji osadników, a wycofanie się Izraela pozostawiło Fatah pod kontrolą Strefy Gazy, na czele której stali prezydent Palestyny ​​Mahmoud Abbas i premier Ahmed Qurei.

Jednakże w 2006 roku Hamas doszedł do władzy w ostatnich jak dotąd wyborach w Palestynie, podczas których brutalnie przejął całkowitą kontrolę nad Gazą od Autonomii Palestyńskiej (AP).

Konflikty na małą skalę i domyślna akceptacja przez Izrael kontroli Hamasu nad Gazą sugerowały istnienie równowagi; Izrael powstrzymał się od operacji wojskowych na dużą skalę, a Hamas nie dopuścił się okrucieństw na skalę z 7 października.

Ta niepewna równowaga została zachwiana przez strategiczny błąd Hamasu w kalkulacji, co zakończyło izraelską i międzynarodową zgodę na rządy Hamasu i które może zakończyć się powrotem Autonomii Palestyńskiej do Gazy w takiej czy innej formie.

Tymczasem Iran i jego pełnomocnicy pozostawili Hamas na pastwę losu

Głównym elementem błędu Hamasu było jego poleganie na wsparciu Iranu, a konkretnie jego regionalnych pełnomocników, Hezbollahu w Libanie i Huti w Jemenie.

Chociaż na początku wojny pojawił się duży znak zapytania co do wsparcia, jakiego Hamas mógł oczekiwać, zakres reakcji Izraela, wraz ze zdecydowaną, dającą się zaskarżyć reakcją Waszyngtonu i europejskich sojuszników, jasno pokazał, że pomimo otrzymanych być może zapewnień, że jest inaczej, Iran nie miał zamiaru narażać swoich starannie skonstruowanych sił przednich na ryzyko.

Natychmiast po atakach sekretarz obrony USA Lloyd Austin rozkazał grupie uderzeniowej lotniskowców udać się na Morze Śródziemne pod dowództwem USS Gerald R Ford, największego lotniskowca na świecie, mając na celu powstrzymanie oportunistycznych działań Iranu.

Izraelscy żołnierze obejmują zdjęcia osób zabitych i wziętych do niewoli przez bojowników Hamasu na terenie festiwalu muzycznego Nova w południowym Izraelu, grudzień 2023 r.
Izraelscy żołnierze obejmują zdjęcia osób zabitych i wziętych do niewoli przez bojowników Hamasu na terenie festiwalu muzycznego Nova w południowym Izraelu, grudzień 2023 r.

Mimo to Hezbollah nie mógł bezczynnie stać, prowadząc do wystrzelenia rakiet w kierunku północnego Izraela, a nawet doniesień o próbach infiltracji z powietrza.

Jednakże reakcja Libanu była bardzo dokładnie przemyślana i pomimo setek tysięcy rakiet, które według doniesień Hezbollah ma na północnej granicy Izraela, zakres każdego pojedynczego ataku lub odpowiedzi był taki, że nie można było oczekiwać, że wciągną Izrael w pełnoprawny konflikt.

Niepopełnić błędu. Decyzja Hezbollahu o nieotwieraniu dodatkowego frontu na północnej granicy Izraela nie była przypadkowa i z pewnością nie była wynikiem powściągliwości.

Gdyby Teheran chciał, mógłby z łatwością zaostrzyć sytuację przy pomocy pełnomocników, które starannie odbudowuje od drugiej wojny libańskiej z Izraelem w 2006 roku.

Raczej zrozumienie swobody reakcji, jaką Izrael otrzymał od społeczności międzynarodowej, a w szczególności Stanów Zjednoczonych, które znajdują się w środku sezonu wyborczego i dlatego są bardziej ostrożne w podejmowaniu decyzji, które mogłyby być postrzegane jako nie „proizraelskie”, doprowadziło mocarstwa to podjąć inną decyzję.

Dla wszystkich zaangażowanych stron jest obecnie oczywiste, że status quo, które obowiązuje od 2006 r., nie może być kontynuowane.

Proponowane rozwiązania są w najlepszym wypadku optymistyczne, w najgorszym naiwne

Chociaż optymizm co do zakończenia wojny wyrażono w świetle wynegocjowanego przez Katar zawieszenia broni, w wyniku którego uwolniono część izraelskich cywilów przetrzymywanych przez Hamas w zamian za palestyńskich więźniów bezpieczeństwa, sama wojna jest daleka od zakończenia i, co orientacyjne, dyskusja zwrócił się już do kwestii Gazy po Hamasie.

Niektórzy sugerują okres przejściowy, w którym Gaza znalazłaby się w rękach organu międzynarodowego pod przewodnictwem Organizacji Narodów Zjednoczonych, podczas którego odbudowywałaby ona swoją infrastrukturę i usługi publiczne po piętnastu latach zaniedbań Hamasu, przed przekazaniem kontroli nad Gazą z powrotem Autonomii Palestyńskiej.

Pomysł ten jest nierealistyczny z wielu powodów, wśród których najważniejszym jest niemożność polegania na ONZ w kwestii zapewnienia stabilnej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa, szczególnie w świetle tego, jak Hezbollahowi udało się umocnić w Libanie pod czujnym okiem Tymczasowego Komitetu Narodów Zjednoczonych Siły w Libanie (UNIFIL).

Inni twierdzą, że ten scenariusz posthamasowy stwarza dla Izraela i AP szansę na powrót do stołu negocjacyjnego i zbadanie swego rodzaju procesu pokojowego, a nawet powrotu do rozwiązania dwupaństwowego.

Palestyńczycy idą przez zniszczenie w mieście Gaza po wejściu w życie tymczasowego zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem, 24 listopada 2023 r.
Palestyńczycy idą przez zniszczenie w mieście Gaza po wejściu w życie tymczasowego zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem, 24 listopada 2023 r.

Inni twierdzą, że ten scenariusz posthamasowy stwarza dla Izraela i AP szansę na powrót do stołu negocjacyjnego i zbadanie swego rodzaju procesu pokojowego, a nawet powrotu do rozwiązania dwupaństwowego.

Pogląd ten podzielali w Izraelu decydenci, tacy jak lider opozycji Yair Lapid, który argumentował w kraju, że „ostatecznie najlepsze jest to, że Autonomia Palestyńska wróciła do Gazy… To nie jest idealne rozwiązanie, a jeśli zapytasz mnie, co strategia wyjścia powinna polegać na pomaganiu społeczności międzynarodowej (AP przejąć kontrolę)”.

Brak przywództwa w szeregach AP (prezydent Abbas ma 88 lat i jest chory, nie ma widocznego następcy) w połączeniu z brakiem legitymacji wewnętrznej wśród samych Palestyńczyków sprawia, że ​​ta perspektywa jest co najwyżej optymistyczna.

Przyszłość Netanjahu również jest niepewna

Oprócz obietnicy zakończenia rządów Hamasu w Gazie i pomimo możliwości, jaką stwarza rażący błąd Hamasu w obliczeniach, Netanjahu i jego rząd muszą jeszcze wyjaśnić spójną wizję Gazy po Hamasie.

Zaskoczony atakiem z 7 października, w wyniku którego z łatwością ominięto pozornie nieprzeniknione bezpieczeństwo granic Izraela, rząd Netanjahu nie może już dłużej po prostu zapewniać jego trwałości, obiecując obywatelom Izraela „bezpieczeństwo”.

I chociaż jest prawie pewne, że Netanjahu wkrótce zostanie usunięty z przywództwa Likudu, gdy tylko sytuacja w zakresie bezpieczeństwa stanie się wystarczająco stabilna, aby umożliwić wyścig o przywództwo w partii, nie jest jasne, czy urzędujący rząd izraelski ma jakiekolwiek plany w ogóle nie ma pojęcia, co się z nim stanie, nie mówiąc już o tym, co nastąpi po nieuniknionym upadku rządów Hamasu w Gazie.