O nas
Kontakt

Poznaj mafię torysów próbującą wysadzić Rishi Sunaka

Laura Kowalczyk

Poznaj mafię torysów próbującą wysadzić Rishi Sunaka

Tak zwane „pięć rodzin” parlamentarzystów Partii Konserwatywnej przygotowuje się do kolejnej walki migracyjnej.

LONDYN – Rishi Sunak właśnie przeżył najniebezpieczniejszy moment swojego premiera. To nie znaczy, że jego wrogowie torysi machają białą flagą.

Brytyjski premier otrzymał we wtorek wieczorem 11-godzinne odroczenie, kiedy rebelianci torysów, grożący odrzuceniem jego sztandarowego prawa imigracyjnego, postanowili pozostać na rękach, pozwalając projektowi pokonać pierwszą przeszkodę Izby Gmin.

Ale już tak zwane „pięć rodzin” mafijnych gangów torysów, które chcą zaostrzenia prawa, przygotowuje się do następnej walki.

„Zagrożenie pozostaje” – powiedział jeden z potencjalnych zbuntowanych parlamentarzystów, który chce przepisania ustawodawstwa przed ostatecznym głosowaniem w Izbie Gmin – zwanym trzecim czytaniem projektu ustawy – na początku przyszłego roku.

„Jeśli zbyt wiele osób będzie niezadowolonych, będą mogły głosować przeciw w trzecim czytaniu” – ostrzegł poseł, twierdząc, że pięcioosobowy związek frakcji rebeliantów „całkowicie może go z łatwością obalić”, jeśli tak zdecyduje.

Bitwa została wywołana zobowiązaniem Sunaka do powstrzymania nielegalnych migrantów przed przypływem do wybrzeży Wielkiej Brytanii – to trudne zadanie, biorąc pod uwagę, że dziesiątki tysięcy osób przepływa obecnie przez kanał La Manche każdego roku. W zeszłym tygodniu premier przedstawił nadzwyczajne przepisy mające na celu uchylenie wyroku Sądu Najwyższego stwierdzającego, że jego plan deportacji osób ubiegających się o azyl do Rwandy w Afryce Środkowej jest nielegalny.

Choć Sunak przekonał centrystów ze swojej partii, że jego projekt ustawy nie narusza międzynarodowych zobowiązań Wielkiej Brytanii w zakresie praw człowieka, konserwatywna prawica – przeciwnie – jest nieugięta, że ​​ustawodawstwo nie jest wystarczająco rygorystyczne. Dziesiątki prawicowców torysów obawiają się, że plan będzie nadal blokowany przez sądy europejskie, jeśli ustawodawstwo nie wyklucza wyraźnie takiego wyniku.

Ostatecznie Sunak uniknął upokarzającej porażki w Izbie Gmin jedynie po tym, jak zapewnił prawicowych rebeliantów, że ich obawy zostaną wysłuchane.

„Ta ustawa mogłaby być o wiele lepsza. Poprawmy sytuację” – powiedział były minister imigracji Sunaka, Robert Jenrick, który w zeszłym tygodniu odszedł z rządu w ramach protestu. Znalazł się wśród 29 twardogłowych torysów, którzy wstrzymali się od głosu we wtorkowym głosowaniu, co wystarczyłoby do pokonania rządu, gdyby następnym razem wszyscy zdecydowali się głosować przeciwko ustawie.

Jeden z byłych strategów torysów, zaznajomiony z myśleniem o prawicowej partii, uważa, że ​​premier może teraz rozwalić potencjalnych rebeliantów, jeśli wyciągnie wnioski z poprzedniego tygodnia i będzie ściśle współpracował z wpływowymi parlamentarzystami.

„Dopóki rząd nie będzie zbyt głupi, wszystko będzie dobrze” – powiedział były strateg, któremu, podobnie jak innym osobom piszącym w tym artykule, zapewniono anonimowość, aby móc szczerze mówić o sprawach partyjnych.

„Problem w tym, że zespół Rishiego będzie myślał (że ponieważ wygrali wtorkowe głosowanie) przez cały czas miał rację” – dodał strateg.

Były minister imigracji Sunaka, Robert Jenrick, w zeszłym tygodniu w ramach protestu odszedł z rządu | Chrisa J. Ratcliffe’a/Getty Images

„Nie mamy problemu z tymi, którzy mówią, że to dobra wiadomość (rząd uniknął porażki). Mamy problem z tymi ludźmi, którzy kwestionują, o co tyle zamieszania. To pokazuje, że niektórzy ludzie nie rozumieją problemu” – ostrzegł poseł niedoszły buntownik, cytowany na początku artykułu.

Walkę Sunaka z migracją powszechnie porównuje się do zakulisowych batalii Theresy May o brexit w latach 2018 i 2019. Ale choć May musiała zmagać się tylko z jednym prawicowym klubem parlamentarzystów torysów – Europejską Grupą Badawczą (ERG), Sunak musi stawić czoła buntownikowi armia z wieloma skrzydłami.

Po wyborach w 2019 r. powstała lawina nowych ugrupowań torysów, gdy parlamentarzyści zauważyli długotrwały wpływ ERG na Downing Street i jej sukcesy w zdobywaniu stanowisk ministerialnych dla swoich prominentnych członków.

Obecnie obok ERG współpracują Nowi Konserwatyści, grupa, która obecnie wydaje się stanowić najtwardsze zagrożenie dla Sunaka. Uczestnicy spotkań rebeliantów w tym tygodniu zauważyli, że Nowi Konserwatyści najmocniej nalegali na natychmiastowe odrzucenie projektu ustawy.

„To Nowi Konserwatyści są twardogłowymi, co w porównaniu ze starymi dobrymi czasami jest pewnym wzrostem” – stwierdził cytowany powyżej poseł.

Lider grupy, Danny Kruger, były doradca Borisa Johnsona, ma zdecydowaną większość na obszarach wiejskich w południowo-zachodniej Anglii. Jednak wielu jego kolegów to parlamentarzyści zajmujący bardziej podatne na zagrożenia stanowiska, którzy zdobyli swoje mandaty w 2019 r. dzięki obietnicy Johnsona „Doprowadzenie Brexitu do końca”.

„Nie wierzą, że konserwatyzm Rishiego wygra wybory – a sondaże by się z nimi zgodziły” – powiedział były torysowski bicz, który uważnie śledził ewolucję tej grupy.

Nie oznacza to, że Europejska Grupa Badawcza wycofała się ze służby na pierwszej linii frontu.

Jej „gwiazdorska izba” prawników, na której czele stoi 83-letni weteran Bill Cash, wydała miażdżący werdykt, że ustawodawstwo Sunaka stanowi „częściowe i niekompletne rozwiązanie”. Lider ERG Mark Francois odwiedził w poniedziałek studia nadawcze, aby wezwać rząd do wprowadzenia zmian w ustawie.

„Problem w tym, że ludzie tacy jak Mark Francois po prostu myślą, że rząd nieustannie próbuje ich pokonać i stale zajmuje wrogie stanowisko” – westchnął jeden z ministrów torysów, który popiera podejście Sunaka. „Trudno ich słuchać”.

Współpraca z innymi grupami backbenchowymi również pomogła ERG – a nie tej sile, jaką była w czasach majowych – w utrzymaniu aktualności.

„Sprawa «pięć rodzin» to kompletna bzdura, ale Mark Francois i John Hayes (przywódca frakcji Grupy Zdrowego Rozsądku) lubią to, ponieważ czyni ich to osobiście ważnymi, ponieważ tak naprawdę nie mają indywidualnych numerów” – powiedział były strateg torysów.

Grupą Common Sense, utworzoną w 2020 r., aby kibicować „wojnie z przebudzeniem”, kieruje doświadczony poseł Hayes. Jest jednym z najbliższych sojuszników byłej minister spraw wewnętrznych Suelli Braverman. Braverman, zwolniona przez Sunaka w zeszłym miesiącu, po opuszczeniu rządu wydała surowy werdykt w sprawie swojej strategii migracyjnej.

Północna Grupa Badawcza i Grupa Konserwatywnego Wzrostu, pozostałe dwie frakcje w dyskusjach na temat „pięciu rodzin”, również mają bliskie powiązania z krytykami Sunaka.

Na spotkaniach „pięciu rodzin” reprezentowali ich odpowiednio Jake Berry i Simon Clarke – dwaj kluczowi sojusznicy Liz Truss, którą Sunak zastąpiła na stanowisku premiera po jej krótkotrwałym sprawowaniu urzędu premiera.

Ale chociaż historyczne animozje wobec premiera są w niektórych miejscach oczywiste, cytowany powyżej poseł upierał się, że pozostali członkowie „pięciu rodzin” są bardziej wyrozumiali.

„Istnieją pewne ABR, czyli „Każdy oprócz Rishi” – zgodził się poseł. „Ale ogólnie rzecz biorąc, ludzie wiedzą, że Rishi ma trudne zadanie. Wiedzą, że ktokolwiek zajmie to miejsce, będzie miał trudne zadanie.

Innych członków bardziej interesuje sam pseudonim „pięć rodzin” – nawiązanie do pięciu rodzin przestępczych włosko-amerykańskiej mafii, które słynęły z działalności w Nowym Jorku.

„Ktokolwiek to puścił, powinien zostać zastrzelony” – powiedział jeden z zaangażowanych w sprawę parlamentarzystów. „Wszyscy wiemy, jak to się skończyło”.

Sunak wciąż zastanawia się, czy nie padnie ofiarą najnowszej mafii politycznej Westminsteru.