Przerażeni wojną Moskwy rosyjscy ochotnicy dołączają do ukraińskich szeregów, by walczyć z wojskami Putina.
Kiedy Moskwa szturmem wdarła się na Ukrainę, młody Rosjanin, który obecnie występuje pod nazwiskiem Karabas, pogrążył się w rozpaczy.
Zszokowany obrazami tego, co działo się z Ukraińcami na terenach okupowanych przez Rosję, zdecydował się działać – przeciwko Rosji, swojemu domowi i krajowi.
Karabas powiedział, że wiedział, że to, co robi, było drastyczne. Spakował walizki i postanowił znaleźć sposób na przedostanie się na Ukrainę, aby wstąpić w szeregi wojsk kijowskich.
Dokonanie tego zajęło mu prawie rok.
Dziś należy do Batalionu Syberyjskiego, sześciomiesięcznej jednostki złożonej z Rosjan, którzy wstąpili w szeregi wojskowe Ukrainy, aby walczyć przeciwko swojej ojczyźnie, mając nadzieję, że pewnego dnia pomogą obalić prezydenta Rosji Władimira Putina.
Jej członkowie wywodzą się głównie z mniejszości etnicznych z Dalekiego Wschodu Rosji.
„Byłem rozczarowany moimi ludźmi” – powiedział Karabas, który podobnie jak inni bojownicy batalionu rozmawiał z Associated Press pod warunkiem, że będzie używany wyłącznie jego wojskowy sygnał wywoławczy.
„Dlatego chciałem tu przyjechać… i walczyć o wolną Ukrainę” – dodał.
Karabas powiedział, że kiedy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r., z przerażeniem odkrył, że większość znanych mu Rosjan albo ślepo wspierała Putina, albo była obojętna na wojnę.
Czasem, jak mówił, jego smutek był tak przytłaczający, że załamywał się i płakał.
W przeciwieństwie do innych jednostek ochotniczych na Ukrainie, które mają obywatelstwo rosyjskie, takich jak Legion Wolności Rosji i Rosyjski Korpus Ochotniczy, Batalion Syberyjski jest oficjalnie częścią regularnej armii ukraińskiej.
Jej bojownicy przechodzą długotrwałe kontrole bezpieczeństwa, które czasami trwają nawet rok. Następnie są szkoleni i wysyłani na linię frontu we wschodniej Ukrainie, gdzie toczyły się jedne z najbardziej zaciekłych walk tej wojny.
Siły ukraińskie i rosyjskie nadal toczą tu zaciętą walkę o kontrolę.
Jeden z rosyjskich bojowników, posługujący się znakiem wywoławczym Holod, twierdzi, że chce odsunięcia rządu Putina od władzy.
„Kiedy to się stanie, będziemy mogli mówić o zwycięstwie” – powiedział. „Rosja przynajmniej przestanie być źródłem nagłej agresji”.
Rosjanie, którzy dołączyli do batalionu, pozostawili po sobie całe życie, w tym rodziny i przyjaciół.
Wielu z nich musiało uciec do kraju trzeciego, zanim mogło udać się na Ukrainę, ale twierdzą, że nie mieli innego wyboru.
Ukraińscy dowódcy wojskowi mają nadzieję, że w ich szeregi dołączy więcej osób, i na podstawie otrzymanych dotychczas wniosków planują utworzenie 300-osobowego batalionu rosyjskich myśliwców.
Część z nich została już rozmieszczona w pobliżu Awdijiwki, kontrolowanego przez Ukrainę miasta w obwodzie donieckim, które siły Putina od dawna próbowały opanować.
Karabas szacuje, że muszą być dziesiątki lub setki tysięcy innych Rosjan chętnych do walki z Ukrainą.
„Myślę, że powinniśmy mieć znacznie więcej” – powiedział.