O nas
Kontakt

Gruzja świętuje uzyskanie statusu kandydata do UE

Laura Kowalczyk

Georgians with EU and national flags gather to celebrate Georgia

Przywódcy UE niespodziewanie ogłosili, że przyznają jej status kraju kandydującego i rozpoczną negocjacje członkowskie z Ukrainą i Mołdawią.

To duży krok w stronę przyłączenia się do bloku 27 państw europejskich, choć analitycy ostrzegają, że może to zająć jeszcze wiele lat.

Ustawodawcy w parlamentach Mołdawii i Gruzji machali flagami UE i odegrali hymn bloku podczas piątkowego otwarcia sesji parlamentarnych.

Oświadczenie to nastąpiło pomimo silnego sprzeciwu Węgier oraz faktu, że Ukraina i Gruzja są częściowo okupowane przez Rosję, która również ma wojska rozmieszczone w mołdawskim regionie Naddniestrza.

Tysiące Gruzinów zebrało się w piątek w stolicy kraju, Tbilisi, aby świętować na Placu Wolności i w jego pobliżu.

„Ważna jest dla nas UE i integracja z Europą. Będzie to dla nas nie tylko gwarancja bezpieczeństwa i umożliwi wzmocnienie gospodarcze kraju, ale jest także ważne dla innych wartości, w tym między innymi sportu i kultury” – powiedziała Erekle Sarishvili, studentka, która wzięła udział w wiecu.

„My, młode pokolenie, walczyliśmy o ten wynik, ale musimy także pamiętać o starszych pokoleniach, które sprowadziły tutaj Gruzję”.

Premier Gruzji Irakli Gharibashvili pogratulował narodowi, mówiąc, że „to historyczne zwycięstwo należy do was, do naszego niepokonanego, niezłomnego, miłującego wolność narodu gruzińskiego”.

Otwierając rozmowy członkowskie z Ukrainą i Mołdawią oraz oferując Gruzji status kraju kandydującego, UE wysłała Rosji „bardzo ważny sygnał” – stwierdziła Natia Seskuria, dyrektor Regionalnego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem w stolicy Gruzji, Tbilisi.

Choć droga do pełnego członkostwa może zająć dziesięciolecia, posunięcie to „ma wiele symboliki” – stwierdziła, ponieważ odrzucenie tych krajów „byłoby to dla Rosji kolejnym sygnałem, że może w zasadzie robić, co chce”.

Zarówno Mołdawia, jak i Gruzja były przez dziesięciolecia częścią Związku Radzieckiego i obie miały trudności z wyjściem z cienia Moskwy. W piątek Kreml zareagował na tę wiadomość z irytacją.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że posunięcie to było „całkowicie upolitycznione” i że wynikało z „chęci bloku, aby jeszcze bardziej zdenerwować Rosję i zantagonizować te kraje wobec Rosji”.

Pieskow powiedział, że rozmowy o członkostwie mogą zająć „lata i dziesięciolecia”, dodając, że „tacy nowi członkowie mogą zdestabilizować UE”.

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę Mołdawia stoi w obliczu długiego szeregu kryzysów, w tym poważnych niedoborów energii po radykalnym zmniejszeniu przez Moskwę dostaw gazu zeszłej zimy, gwałtownie rosnącej inflacji i antyrządowych protestów przyjaznej Rosji partii politycznej.

Rosja ma także siły w Gruzji po krótkiej wojnie między obydwoma krajami w 2008 r., która zakończyła się utratą przez Gruzję kontroli nad dwoma przyjaznymi Rosji separatystycznymi regionami. W listopadzie wojska rosyjskie zastrzeliły gruzińskiego cywila w Osetii Południowej, jednym z separatystycznych regionów, co wywołało potępienie ze strony władz gruzińskich.

Seskuria z Regionalnego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem stwierdziła, że ​​członkostwo w UE było „pokoleniowym marzeniem Gruzinów”. Chociaż jest to jak dotąd „największy sukces” Gruzji na drodze do członkostwa w UE, Seskuria przestrzegł, że przed nią wciąż „długa droga” i przestrzegł, że Gruzja musi osiągnąć taki postęp, jakiego oczekuje UE, aby kraj ten spełnił rygorystyczne kryteria członkostwa.

Dotyczy to wszystkich trzech krajów, które muszą stawić czoła korupcji i przestępczości zorganizowanej, wzmacniając jednocześnie praworządność.

Rozmowy o członkostwie mogą również zaostrzyć napięcia w Gruzji, gdzie Salome Zourabichvili, prounijna prezydent Gruzji, od dawna głośno opowiada się za przystąpieniem do bloku, co stawia ją w sprzeczności z rządzącą partią Gruzińskie Marzenie, która jest powszechnie postrzegana przez Rosję jako prorosyjska gruzińska opozycja.

W przemówieniu wkrótce po spotkaniu przywódców UE Zourabichvili powiedział: „Ukraina, Gruzja, Mołdawia to przykłady tego, co to znaczy walczyć o wolność, walczyć o Europę, o te wspólne wartości, które dzielimy z Europą i pozostajemy im wierni”.

Zourabichvili skrytykował ustawę o rejestracji zagranicznych agentów, która według protestujących w Tbilisi na początku tego roku była inspirowana podobną ustawą stosowaną w Rosji w celu uciszania krytyków Kremla.

Przeciwnicy Gruzińskiego Marzenia twierdzą, że założyciel partii, były premier Bidzina Iwaniszwili, miliarder, który zgromadził fortunę w Rosji, nadal rządzi w byłej republice radzieckiej liczącej 3,7 miliona ludzi, mimo że obecnie nie piastuje stanowiska rządowego.

Gruzińskie Marzenie wielokrotnie zaprzeczało jakimkolwiek powiązaniom z Rosją ani temu, że skłania się ku Moskwie.