Organizacja Médecins Sans Frontières, która od końca 2022 r. leczy migrantów przedostających się do Polski, stwierdziła, że wielu z nich podczas niebezpiecznej podróży cierpi na hipotermię, odwodnienie, wyczerpanie i przemoc fizyczną.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę pod koniec lutego 2022 r. granicę między Białorusią a Polską przekroczyły setki osób, próbując dotrzeć do bezpiecznego miejsca w Unii Europejskiej. Wielu zrobiło to pieszo – pomimo trudności, jakie stwarza podróż.
Na mocy ustawy z 2021 r., która zmieniła polskie ustawodawstwo, osoby przekraczające nielegalnie granicę z Białorusią mogą zostać wydalone, co jest praktyką sprzeczną z prawem unijnym i międzynarodowym. To z kolei zmusiło uchodźców próbujących odbyć podróż do ukrywania się przed strażą graniczną i wojskiem oraz często narażania się na ryzykowne sytuacje, spędzając długie okresy czasu w lasach, takich jak Białowieża i na bagnach.
Według Médecins Sans Frontières, Lekarzy bez Granic lub MSF wiele osób, które pieszo przekroczyły granicę, przybyło na terytorium UE w tragicznych warunkach.
Uwięziony na „ziemi niczyjej”
Organizacja pozarządowa zapewnia pomoc medyczną uchodźcom przybywającym na Podlasie od listopada 2022 roku i od tego czasu pomogła 220 osobom. Według organizacji pozarządowej jeden na 10 uchodźców przybywających do Polski z Białorusi „potrzebował skierowania karetką ratującą życie”.
Hipotermia i stopa okopowa – uszkodzenie stóp spowodowane utrzymywaniem ich w wilgoci przez dłuższy czas – to także częste schorzenia wśród uchodźców podejmujących trudną podróż, których rozpoznawanie i leczenie zostało przeszkolone przez MSF lokalne grupy społeczeństwa obywatelskiego.
„Wielu pacjentów odniosło obrażenia spowodowane długim, wysokim na 5–5 m murem granicznym, wyłożonym drutem kolczastym” – powiedział Andreas Spaett, szef misji MSF w Polsce.
„Ci ludzie doświadczyli przemocy podczas swojej podróży, a kiedy dotarli do granicy, mieli do czynienia ze środowiskiem silnie zmilitaryzowanym” – dodał. „Nie mogą wrócić i ryzykują, że zostaną uwięzieni na «ziemi niczyjej» między polskim murem a białoruskim płotem, więc próbują iść dalej”.
Według Spaetta MSF leczy osoby ze skręceniami, złamaniami i pogryzieniami przez psy, a także mężczyzn, kobiety i dzieci, „którzy są wyczerpani, odwodnieni lub mają poważne obrażenia fizyczne”. Według MSF niektórzy uchodźcy wypili wodę z bagien i poważnie zachorowali.
Na początku roku organizacja pozarządowa spotkała się z młodym mężczyzną, który spędził w lesie ponad tydzień bez jedzenia i wody, „tak go bolało, że nie mógł wstać z ziemi”. Mężczyzna odmówił pójścia do szpitala w obawie, że zostanie odesłany na Białoruś.
Zima to dla uchodźców jeszcze trudniejszy czas. Spaett powiedział, że spodziewa się wzrostu liczby przypadków odmrożeń i hipotermii w nadchodzących tygodniach, ponieważ w nadchodzących tygodniach większa liczba uchodźców ma przekroczyć granicę.
Problem transgraniczny
Polska i sąsiadująca z nią Litwa zmagają się z kryzysem migracyjnym, który ich zdaniem jest ściśle powiązany z białoruskim rządem Aljaksandra Łukaszenki. Od lat sąsiedzi Białorusi oskarżają Mińsk o zbrojenie migrantów w odwecie za sankcje nałożone przez blok w 2020 r., co popycha ludzi na granicy, tworząc chaos w Unii Europejskiej.
Od 2021 r. tysiące migrantów próbowało przekroczyć granicę z Polską i Litwą, a wielu z nich odniosło obrażenia lub zginęło podczas niebezpiecznej podróży. W grudniu ubiegłego roku TylkoGliwice podał, że w poprzednich miesiącach co najmniej trzem migrantom amputowano nogi, próbując przekroczyć granicę między Litwą a Białorusią.
W listopadzie w pobliżu granicy między Białorusią a Polską zastrzelono Syryjczyka ubiegającego się o azyl po tym, jak polski żołnierz rzekomo „potknął się”. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, jego stan jest stabilny, choć istnieje ryzyko paraliżu.
Zarówno Polska, jak i Litwa uzasadniały wypychanie migrantów – nielegalne w świetle prawa UE – jako uzasadnioną i niezbędną reakcję na trwającą sytuację nadzwyczajną, obwiniając Białoruś za zmuszanie migrantów do stawienia czoła takiemu ryzyku.