O nas
Kontakt

Toyota wycofała ze sprzedaży 1,12 miliona pojazdów w związku z problemem poduszki powietrznej

Laura Kowalczyk

This picture taken on October 31, 2022 shows the logo of Toyota Motor displayed at a car showroom in Tokyo.

Toyota wycofała ze sprzedaży ponad milion pojazdów różnych modeli ze względu na potencjalne problemy z wyzwoleniem poduszek powietrznych.

Toyota wycofała niedawno z serwisu 1,12 miliona pojazdów modeli Avalon, Corolla, Lexus Es250, ES350 i ES300H, Camry, RAV4, Sienna Hybrid i RX350 Highlander ze względu na podejrzenie problemu z wyzwoleniem poduszki powietrznej.

Problem dotyczy głównie czujników systemu klasyfikacji pasażerów (OCS), w przypadku niektórych z nich istnieje podejrzenie zwarcia. Dotyczy to głównie modeli z lat 2020–2022.

Czujniki te odpowiadają za określenie, kto siedzi na fotelu kierowcy i pasażera, a także czy na miejscu pasażera siedzi dziecko lub czy znajduje się tam jakiś przedmiot nieożywiony.

W przypadku dziecka lub małej osoby dorosłej poduszki powietrzne na ogół nie są wyzwalane, ponieważ wiadomo, że w takich przypadkach powodują obrażenia, a nawet śmierć. Poduszki powietrzne nie wchodzą w grę również w przypadku obiektów nieożywionych.

Jeśli występuje prawdziwy problem z czujnikami, poduszki powietrzne mogą nie zostać uruchomione zgodnie z oczekiwaniami. Firma zapowiedziała, że ​​bezpłatnie wymieni poduszki powietrzne w samochodach z tym problemem. Konsumenci mogą spodziewać się, że do lutego 2024 r. dowiedzą się, czy ich samochody należą do tej kategorii.

Jednak nie jest to pierwsza Toyota Rodeo, o której wspomina się. W 2022 r. firma była zmuszona wycofać z rynku około 3500 amerykańskich pojazdów RAV4, ponieważ ich czujniki OCS były podatne na zakłócenia wewnętrzne. Mogło to prowadzić do błędnej identyfikacji pasażerów w przypadku konieczności wyzwolenia poduszki powietrznej.

Obawy dotyczące bezpieczeństwa rozszerzyły się na Daihatsu Motor, producenta małych samochodów Toyoty, który również wstrzymał dostawy wszystkich swoich pojazdów do odwołania ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa, z których część utrzymuje się od kilku lat.

Dotyczyło to ponad 64 modeli, a także około 88 000 małych samochodów, w przypadku których rzekomo sfałszowano testy bezpieczeństwa bocznego. Dochodzenie prowadziło japońskie Ministerstwo Transportu. W zależności od wyników dochodzenia Daihatsu może zostać potencjalnie skrytykowane z tak poważnymi konsekwencjami, jak zakaz posiadania certyfikatu produkcji.

Według głównego sekretarza gabinetu Yoshimasy Hayashi „jest to niezwykle godny ubolewania przypadek, który podważa zaufanie użytkowników samochodów i stanowi błąd mający wpływ na same podstawy systemu certyfikacji samochodów”.

Chociaż Toyota, a co za tym idzie samo Daihatsu, z dużym prawdopodobieństwem pochłonie wszelkie utracone dochody wynikające z tej sytuacji, skutki uboczne mogą raczej dotknąć około 8 316 firm tworzących łańcuch dostaw Daihatsu. Może to również skłonić do częstszych inspekcji bezpieczeństwa u innych wiodących japońskich producentów samochodów, takich jak Honda.

Alternatywnie, rywale Toyoty, tacy jak Suzuki, mogliby uznać to za dobrą okazję, aby zostać zauważonym, zwłaszcza jeśli uzyskają lepsze wyniki w testach i ankietach bezpieczeństwa.

Daihatsu podkreśliło również, że zbada różne rodzaje wsparcia finansowego dla swoich dostawców, dopóki firma nie będzie mogła wznowić dostaw pojazdów.

Do czwartkowego popołudnia akcje Toyoty spadły o około 4% do 2537,5 jenów (16,18 euro).