O nas
Kontakt

Gigant żeglugowy Maersk przygotowuje się do wznowienia działalności na Morzu Czerwonym

Laura Kowalczyk

Three tugboats work together to rotate the Axel Maersk container ship as it arrives into port, on Oct. 21, 2021, in Miami.

Duńskie przedsiębiorstwo Maersk, podobnie jak kilka innych przedsiębiorstw żeglugowych, przerwało swoje rejsy po Morzu Czerwonym z powodu ataków Houthi w regionie.

Magnat żeglugowy Maersk przygotowuje się do wznowienia operacji na Morzu Czerwonym po krótkiej przerwie, powołując się na fakt, że wielonarodowa operacja morska pod dowództwem USA, Operacja Prosperity Guardian (OPG), została utworzona w celu ochrony statków przed atakami rebeliantów Houthi w regionie.

Maersk oświadczył w niedzielnym oświadczeniu: „W ramach inicjatywy OPG przygotowujemy się do umożliwienia wznowienia tranzytu statków przez Morze Czerwone, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie. Obecnie pracujemy nad planami, aby pierwsze statki mogły przepłynąć tranzytem i aby stało się to tak szybko, jak to możliwe pod względem operacyjnym.

Firma podkreśliła jednak, że może równie dobrze zmienić swoją decyzję, w zależności od rozwoju sytuacji w zakresie bezpieczeństwa w regionie.

W sobotę amerykański okręt wojenny zestrzelił cztery drony nadlatujące z obszarów kontrolowanych przez Houthi, a tankowiec i tankowiec pod norweską banderą zgłosiły, że prawie przegapił drona szturmowego, natomiast tankowiec pływający pod banderą Indii został trafiony bez spowodowania obrażeń, podaje AP, powołując się na ogłoszenie Centralnego Dowództwa USA na X, dawniej Twitterze. Są to czternasty i piętnasty atak Houthi na statki handlowe od 17 października.

Statki handlowe na celowniku

Wspierana przez Iran jemeńska grupa rebeliantów nasiliła ostatnio swoje ataki w regionie, aby zaprotestować przeciwko izraelskim działaniom w Gazie, co skłoniło największe na świecie komercyjne przedsiębiorstwa żeglugowe, takie jak Maersk, do zawieszenia działalności w regionie.

Maersk informował między innymi o tym, że jego kontenerowiec Gibraltar został uderzony przez drona. Ogłosili również plany przekierowania swoich statków handlowych, aby ominąć Morze Czerwone, ale później je wycofali.

Jest to prawdopodobnie spowodowane wykładniczo wyższymi kosztami konieczności żeglowania po Afryce, a także dodatkowym czasem, jaki ma zająć ta podróż. Firmy spedycyjne, które w przeszłości musiały wybierać tę alternatywę, zostały zmuszone do doliczenia dodatkowych opłat za wysyłkę, aby pokryć koszty.

Dlaczego Morze Czerwone jest tak istotne?

Obecnie Kanał Sueski wraz z Morzem Czerwonym stanowi najszybszy szlak żeglugowy pomiędzy Azją a Europą, odpowiadający za około 12% światowego ruchu morskiego. Morze Czerwone ma szczególne znaczenie dla skroplonego gazu ziemnego (LNG), gdyż tym kanałem transportuje się około 4–8% światowego LNG. Tą trasą w okresie od stycznia do listopada br. przewieziono także około 8,2 mln baryłek ropy i produktów naftowych.

Inne szlaki żeglugowe, takie jak Przylądek Dobrej Nadziei, prawdopodobnie wydłużą rejsy o około 3500 mil morskich, a rosnące koszty zniechęcą wielu spedytorów do odbywania takiej podróży. W dużej mierze przyczyniło się to do pogorszenia już istniejących łańcuchów dostaw. Nieliczne przedsiębiorstwa, które odważą się wybrać dłuższe trasy, zmuszone są przerzucić ogromne podwyżki na konsumentów.

Inne duże przedsiębiorstwa żeglugowe, w tym Hapag-Lloyd i Mediterranean Shipping Company, również zostały dotknięte atakami na Morzu Czerwonym i zostały zmuszone do tymczasowego wstrzymania działalności.

Jednakże Hapag-Lloyd ujawnił niedawno, że wkrótce ponownie oceni sposób postępowania, biorąc pod uwagę zmieniającą się sytuację po utworzeniu grupy zadaniowej.