O nas
Kontakt

Podróżowanie samotnie nie musi być samotne: oto, jak nawiązuję przyjaźnie w drodze

Laura Kowalczyk

I met my friend Laura on a tour and we spent the next few weeks shopping, going out for dinner and enjoying Tinto de Verano on rooftop bars.

Od grup internetowych po rezygnację z telefonu – oto jak nawiązuję przyjaźnie, podróżując samotnie.

Spacerowałem wzdłuż rzeki Gwadalkiwir w Sewilli, gdzie właśnie rozpoczynałem moją ostatnią przygodę z podróżowaniem w pojedynkę.

Pogoda była ciepła, brzeg rzeki tętnił życiem, a widok na złotą Torre Del Oro zapierał dech w piersiach. Ale czegoś brakowało – nawet otoczona całym tym pięknem, czułam się niesamowicie samotna.

Podróżowanie w pojedynkę może dodawać sił, zapewniać poczucie wolności i przygody, ale ma też wady. Rozglądałem się po parach trzymających się za ręce i śmiejących się przyjaciołach i nagle zapragnąłem połączenia. To był początek mojego dwumiesięcznego pobytu i wiedziałam, że jeśli nie będę się starała poznać nowych ludzi, skończę ukrywając się pod kołdrą w moim Airbnb.

Zdecydowałem, że czas nawiązać kontakt.

Moją ulubioną częścią Sewilli jest spacer wzdłuż rzeki Gwadalkiwir.
Moją ulubioną częścią Sewilli jest spacer wzdłuż rzeki Gwadalkiwir.

Grupy internetowe doprowadziły mnie do spotkań w prawdziwym życiu

Wróciłem do mieszkania, otworzyłem laptopa i dołączyłem do internetowej grupy emigrantów, gdzie przedstawiłem się jako pisarz i zapytałem o wydarzenia.

Następnego wieczoru siedziałem w kawiarni na świeżym powietrzu z pięcioma nowymi przyjaciółmi uczestniczącymi w wymianie językowej, próbując przypomnieć sobie kilka słów, których nauczyłem się na lekcjach hiszpańskiego w szkole średniej.

Ten jeden post w Internecie doprowadził także do spotkań z innymi podróżnikami i mieszkańcami w klubach muzycznych i na pokazach flamenco. Dowiedziałam się także o Amerykańskim Klubie Kobiet, który pomaga łączyć kobiety w każdym wieku i narodowości na całym świecie.

Zarówno Facebook, jak i Meetup świetnie nadają się do wyszukiwania grup podróżników i emigrantów, a także lokalnych wydarzeń.

Poznałem mieszkańców, zapisując się na zajęcia fitness

Spacerując po mojej lokalnej dzielnicy Sewilli, znalazłem studio jogi, przedstawiłem się i zapisałem się na zajęcia.

Prowadzono je po hiszpańsku, ale to nie miało znaczenia – znałem jogę na tyle, aby ją opanować, a wszyscy byli serdeczni i zachęcający.

Wtedy odważnie zdecydowałem się zapisać na zajęcia z boksu. To okazało się znacznie trudniejsze, ale kobieta obok mnie była bardzo pomocna. Razem wróciliśmy do domu i zaplanowaliśmy spotkanie następnego wieczoru na kolacji, co wkrótce stało się regularnym wydarzeniem.

Wspólne przestrzenie są bramą do lokalnych doświadczeń

Pobyt w mieszkaniu ze wspólną przestrzenią na zewnątrz uratował życie. Każdego ranka siedziałam na zewnątrz przy moim małym stoliku, popijając cafe con leche i rozmawiając po hiszpańsku z moją sąsiadką Carmen, która podlewała swoje rośliny.

Przedstawiła mnie innemu sąsiadowi, który zaprosił mnie na wino i pizzę. Potem synowa Carmen zaczęła zapraszać mnie do najlepszych restauracji w Sewilli, w tym do ukrytych perełek, których nigdy bym nie odkrył na Yelp.

Nawet bez dobrej znajomości języka hiszpańskiego nawiązałem przyjaźnie, podejmując wysiłek i wiedząc, że uśmiech może wypełnić niemal każdą lukę językową.

Z niecierpliwością czekałem na codzienne spotkania z Carmen, a ona przedstawiała mnie innym sąsiadom i swojej synowej, z którymi również się zaprzyjaźniłem.
Z niecierpliwością czekałem na codzienne spotkania z Carmen, a ona przedstawiała mnie innym sąsiadom i swojej synowej, z którymi również się zaprzyjaźniłem.

Powiedz światu, dokąd idziesz

Żyjemy w globalnym świecie i kiedy mówię moim zaufanym przyjaciołom, dokąd się wybieram, prawie zawsze zostaje przedstawiona komuś innemu, kto mieszka w tym samym miejscu lub podróżuje do tego samego miejsca.

Posiadanie tylko jednego połączenia w miejscu docelowym może sprawić, że próby nawiązania nowych znajomości staną się niezręczne.

Wypiłem kawę z parą z Niemiec i pisarzem z mojego rodzinnego miasta, którego nigdy nie spotkałem, ale akurat był w Sewilli w tym samym czasie.

W drodze na spotkanie z nową przyjaciółką w parku Marii Luizy w Sewilli.
W drodze na spotkanie z nową przyjaciółką w parku Marii Luizy w Sewilli.

Znajdź najlepsze kawiarnie i odłóż telefon

Może się to wydawać banalne, ale jedną z moich ulubionych części podróży w pojedynkę jest obserwowanie ludzi, więc pójście do kawiarni i jednoczesne skupienie się na bardzo zaniedbanej pracy służy dwóm celom.

Oto sekret: popracuj, a następnie zamknij laptopa, przestań przewijać w telefonie i po prostu napij się kawy. Nieuchronnie kończę na rozmowie z osobą siedzącą przy stoliku obok.

Chociaż nie zawsze prowadzi to do przyjaźni na całe życie, odbyłem kilka świetnych rozmów i zdobyłem zaproszenia do barów na dachach, festiwali, a nawet procesji religijnych.

Znajdź ludzi, którzy mają takie same zainteresowania jak Ty

Jeśli robię coś, co kocham w domu, mogę to robić za granicą. Jako pisarz i zapalony czytelnik, niezależnie od tego, czy zostaję tu na tydzień, czy na miesiąc, zawsze wyszukuję w Internecie wydarzenia związane z książkami. W ten sposób na pewno poznam ludzi o wspólnych zainteresowaniach.

Odkryłem warsztaty, grupy pisarskie, dyskusje panelowe i wydarzenia autorskie. Dzięki temu nie tylko udało mi się nawiązać kontakt z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, ale także nawiązać nowe kontakty zawodowe i zyskać wspaniałe możliwości pracy.

Bez względu na to, jakie masz pasje w swoim rodzinnym mieście, znajdź je podczas podróży w pojedynkę, a przyjaciele o podobnych poglądach podążą za nimi.

Wyjdź ze swojej strefy komfortu

Jeśli podróżujesz samotnie, prawdopodobnie nie masz nic przeciwko podjęciu kilku dobrze skalkulowanych ryzyk.

Zapisałem się na małą, wciągającą lekcję gotowania, nauczyłem się robić paellę i usiadłem do kolacji z ludźmi, których nigdy wcześniej nie spotkałem. Było tak fajnie, że zapisałem się na wycieczkę tapas, podczas której nie tylko mogłem spróbować autentycznej kuchni andaluzyjskiej, ale także zobaczyłem części miasta, których nigdy bym nie odkrył sam, i przy okazji poznałem nowego przyjaciela .

W ciągu kilku dni od przybycia otrzymałem zaproszenia na kolację, przedstawienia, festiwale muzyczne i inne przygody.

Teraz mam w tylnej kieszeni arsenał trików na podróże w pojedynkę i wiem, że podczas następnej podróży do Sewilli będę miał pełny harmonogram wypełniony imprezami, zajęciami, lunchami i jednodniowymi wycieczkami.

Jestem pewien, że te zastoje w samotnych dniach będą bardzo nieliczne. I zawsze będę miał towarzystwo podczas długich spacerów wzdłuż rzeki Gwadalkiwir.