O nas
Kontakt

Katastrofa w Tokio Haneda: jak bezpieczne są kadłuby z włókien węglowych stosowane w nowoczesnych samolotach?

Laura Kowalczyk

This aerial photo show the burn-out Japan Airlines plane at Haneda airport on Wednesday, January 3, 2024, in Tokyo, Japan.

Włókna węglowe zastosowano w tysiącach samolotów latających nad nami, w tym w tym, który rozbił się w Tokio w tym tygodniu. Czy materiał jest bezpieczny?

Kadłub odrzutowca, który uległ kolizji na pasie startowym w Tokio, został wykonany z włókien kompozytowych, a incydent ponownie wzbudził obawy dotyczące wyzwań związanych z gaszeniem pożarów obejmujących ten materiał.

Pożar staje się kluczowym testem bezpieczeństwa materiałów kompozytowych w porównaniu z konwencjonalnymi kadłubami samolotów wykonanymi z aluminium.

Wydaje się, że śledczy natychmiast skupiają się na komunikacji między pilotami obu samolotów a kontrolerami ruchu lotniczego na lotnisku Haneda.

Z opublikowanego w środę transkrypcji wynika, że ​​lądujący A350 Japan Airlines (JAL) miał pozwolenie na korzystanie z pasa startowego, ale samolot japońskiej straży przybrzeżnej nie.

Eksperci ds. bezpieczeństwa chwalą załogę linii lotniczej, gdy wszystkim udało się uciec z płonącego samolotu. Zginęło pięć osób na pokładzie samolotu straży przybrzeżnej.

Kompozyty są stosowane od wielu lat we wnętrzach samolotów komercyjnych, np. w deskach podłogowych i innych konstrukcjach.

Boeing zbudował pierwszy komercyjny samolot z kadłubem i skrzydłami wykonanymi z kompozytów wzmocnionych włóknami węglowymi – 787. Samolot wszedł do służby lotniczej w 2011 roku i wyprodukowano około 1100 egzemplarzy.

W 2018 r. Airbus podążył śladem A350 – podobnie jak dwuletni samolot biorący udział we wtorkowej kolizji – i sprzedał ich około 570.

Jaki jest użyty materiał?

W samolotach materiały kompozytowe zawierają włókno węglowe, aby zapewnić większą wytrzymałość tworzywom sztucznym i innym materiałom.

Według Boeinga zapewniają one oszczędność masy o około 20 procent w porównaniu z aluminium, co jest znaczną ilością, biorąc pod uwagę, o ile mniej paliwa spali lżejszy samolot.

Czy istnieją obawy dotyczące stosowania włókien węglowych?

Wytrzymałość kompozytów została przetestowana podczas certyfikacji przez organy regulacyjne, w tym Federalną Administrację Lotnictwa Stanów Zjednoczonych (FAA), i Boeing stwierdził, że w rezultacie wprowadził zmiany w Boeingu 787, ale eksperci twierdzą, że nasza wiedza na temat właściwości materiału ma granice.

„Zawsze pojawiały się obawy dotyczące zapaleń kompozytów, ponieważ ich opary są toksyczne” – powiedział John Goglia, były członek amerykańskiej Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), która bada wypadki w Stanach Zjednoczonych.

„To zagrożenie trwa tak długo, jak samolot płonie – a właściwie potem, ponieważ te małe włókna mogą unosić się w dymie”.

Samolot Japan Airlines płonie na pasie startowym lotniska Haneda we wtorek 2 stycznia 2024 r. w Tokio w Japonii.
Samolot Japan Airlines płonie na pasie startowym lotniska Haneda we wtorek 2 stycznia 2024 r. w Tokio w Japonii.

Czy miało to znaczenie po katastrofie w Tokio?

Podczas gdy samolot JAL zapalił się, wypełniając kabinę dymem, wszystkim 379 pasażerom i członkom załogi udało się uciec.

„Ten kadłub uchronił ich przed naprawdę straszliwym pożarem – przez pewien czas nie spłonął i nie pozwolił wszystkim wydostać się na zewnątrz” – powiedział konsultant ds. bezpieczeństwa John Cox. „To pozytywny znak”.

Wygląda na to, że kadłub i siedzenia (wykonane z materiału ognioodpornego) i cała reszta chroniły załogę lotniczą i pasażerów.

Justina Greena

Prawnik lotniczy

Goglia powiedział, że nie ma rzeczywistych dowodów na to, czy powłoki kompozytowe są lepsze czy gorsze od aluminium pod względem odporności na ogień i ciepło na tyle długo, aby dać pasażerom szansę na ucieczkę.

Producenci samolotów mają pokazać, że ich samoloty można ewakuować w 90 sekund przy zablokowanej połowie wyjść, choć sceptycy kwestionują dokładność testów przeprowadzonych przez rząd USA.

We wtorek wieczorem nagranie wideo uchwyciło kulę ognia w samolocie JAL lecącym po pasie startowym po katastrofie.

„Muszą się przyjrzeć kwestii łatwopalności, ale oczywiście nikt (w samolocie) nie spłonął żywcem” – powiedział prawnik lotniczy Justin Green.

„Wygląda na to, że kadłub i siedzenia (wykonane z materiału ognioodpornego) i cała reszta chroniły załogę lotniczą i pasażerów”.

Czy emitowany dym jest szczególnie niebezpieczny?

Pasażerowie samolotu JAL twierdzili, że w ciągu kilku minut kabina wypełniła się gęstym dymem.

Filmy opublikowane przez pasażerów pokazują, jak ludzie zakrywają usta chusteczkami i pochylają się nisko, kierując się w stronę wyjść.

Od dawna istniały obawy dotyczące toksycznego dymu powstającego podczas spalania kompozytów wzmocnionych węglem.

Już w latach 90. FAA stwierdziła, że ​​głównymi zagrożeniami dla zdrowia powodowanymi przez kompozyty obecne w katastrofach lotniczych i pożarach były ostre odłamki odsłoniętego materiału, włóknisty pył i toksyczne gazy powstające podczas spalania żywic.

„Z wczesnych raportów wynika, że ​​w kabinie znajdowała się znaczna ilość dymu i nie jest jeszcze jasne, czy dym pochodził ze spalania kompozytów” – powiedział Todd Curtis, były inżynier Boeinga, a obecnie konsultant ds. bezpieczeństwa .

Curtis powiedział, że kluczowym zadaniem dla badaczy i organów regulacyjnych będzie monitorowanie, czy pasażerowie lub strażacy odnieśli obrażenia w wyniku narażenia na toksyczny dym z płonącego kompozytu.

Zdaniem Stevena Marksa, prawnika specjalizującego się w lotnictwie, ujawnienie się tych obrażeń może zająć dużo czasu. Powiedział, że pasażerowie biorący udział w wypadkach są zwykle w szoku i często nie od razu zdają sobie sprawę z powagi swoich obrażeń.

Czy ogień był trudniejszy do ugaszenia?

Eksperci stwierdzili, że kolejną obawą jest czas, jakiego strażacy z Haneda potrzebowali na ugaszenie płomienia oraz ryzyko dla osób udzielających pierwszej pomocy.

Curtis, były inżynier Boeinga, powiedział, że zarówno w przypadku katastrofy Hanedy, jak i pożaru Boeinga 787 linii Ethiopian Airlines zaparkowanego na londyńskim lotnisku Heathrow w 2013 r., „gaszenie pożaru wymagało znacznie więcej wysiłku niż typowy pożar samolotu pasażerskiego”.

W oficjalnym raporcie podano, że pożar na Heathrow rozpoczął się od skrzyżowanych przewodów w nadajniku lokalizatora awaryjnego samolotu, ale dodano, że „żywica zawarta w materiale kompozytowym dostarczyła paliwa do pożaru, umożliwiając powolne rozprzestrzenianie się ognia w koronie kadłuba”.

Curtis powiedział, że po tym incydencie zaczął się martwić pożarami kadłubów na ziemi i w powietrzu, które miały miejsce w 2013 roku, „i te obawy nie zniknęły”.