Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) twierdzi, że w ostatniej rezolucji posłowie do Parlamentu Europejskiego bagatelizują naukowo udowodniony związek między alkoholem a rakiem i nie zamierza odpuścić tej kwestii.
Niewiążąca rezolucja Parlamentu Europejskiego podjęta pod koniec ubiegłego roku w sprawie chorób niezakaźnych, takich jak cukrzyca i nowotwory, wywołała gniew wspieranej przez ONZ organizacji ds. zdrowia i spotkała się z zdecydowaną reakcją.
Głównym źródłem irytacji WHO jest to, że w rezolucji europejscy prawodawcy ostrzegali jedynie przed rzekomym „szkodliwym używaniem” napojów alkoholowych, co WHO postrzega jako równoznaczne z zaakceptowaniem istnienia bezpiecznych poziomów spożycia alkoholu.
„W kontekście zapobiegania nowotworom i tego konkretnego raportu terminologia „szkodliwe spożycie alkoholu” jest naukowo niedokładna” – powiedziała TylkoGliwice dr Carina Ferreira-Borges, regionalny doradca ds. alkoholu w WHO/Europe.
Alkohol został sklasyfikowany przez wyznaczoną przez WHO jednostkę badawczą ds. nowotworów – Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) – jako czynnik rakotwórczy już w 1988 r., grupując go z substancjami takimi jak tytoń i azbest.
„Dowody są jasne i istotne: alkohol jest przyczyną ponad 200 chorób i urazów, w tym głównych przyczyn zgonów, takich jak choroby układu krążenia i nowotwory” – dodała Ferreira-Borges.
Społeczność naukowa powiązała przyczynowo spożywanie alkoholu z co najmniej siedmioma rodzajami nowotworów: jamy ustnej, gardła, krtani, przełyku, jelita grubego, wątroby i piersi u kobiet.
W ostatecznym tekście zatwierdzonym na sesji plenarnej Parlamentu 13 grudnia posłowie do PE „popierają także zapewnianie konsumentom lepszych informacji poprzez poprawę etykietowania napojów alkoholowych, w szczególności poprzez umieszczanie informacji o umiarkowanym i odpowiedzialnym spożyciu alkoholu”.
„Jednak dobrze udokumentowano, że komunikaty o „odpowiedzialnym” lub „umiarkowanym” piciu są niejednoznaczne, nieskuteczne i często wykorzystywane przez branżę alkoholową w kampaniach reklamowych” – stwierdził ekspert WHO.
Uchwała została przyjęta przez Parlament pomimo podpisania i przesłania przez WHO i IARC wspólnego oświadczenia (6 listopada), w którym domagano się wprowadzenia zmian w brzmieniu w przededniu kluczowego głosowania w komisji i skierowania pisma do posłów do Parlamentu Europejskiego – wyciekło do prasy – z prośbą o aby nie osłabiać w ostatecznym tekście odniesień do ryzyka raka spowodowanego alkoholem.
Na początku 2023 r. wyspecjalizowana agencja Narodów Zjednoczonych wydała także notę doradczą dla decydentów, ostrzegającą, że żaden poziom spożycia alkoholu nie jest bezpieczny dla zdrowia.
Europejski plan walki z rakiem zagrożony?
Zdaniem Ferreiry-Borges kolejnym „niepokojącym” elementem uzgodnionego tekstu jest pominięcie ostrzeżeń zdrowotnych na etykietach napojów alkoholowych, ponieważ WHO uważa je za ważną opcję polityczną mającą na celu zapewnienie konsumentom jasnych i dostępnych informacji na temat zdrowia i bezpieczeństwo kupowanych przez nich produktów.
Sztandarowa inicjatywa europejskiego planu walki z rakiem, zaprezentowana przez Komisję Ursuli von der Leyen w lutym 2021 r., przewidywała przedstawienie wniosku ustawodawczego w sprawie obowiązkowego umieszczania ostrzeżeń zdrowotnych na napojach alkoholowych do końca 2023 r.
Jednakże nie przedstawiono jeszcze takiej propozycji, a w planach władz wykonawczych UE na nadchodzące miesiące nie pojawia się żadna inicjatywa.
„Zastąpienie ostrzeżeń zdrowotnych informacjami dotyczącymi umiarkowanego i odpowiedzialnego spożycia alkoholu może zostać odebrane jako sygnał, że Parlament Europejski niekoniecznie popiera plan walki z rakiem” – stwierdziła Ferreira-Borges.
Pod koniec stycznia Komisja Europejska zorganizuje konferencję na wysokim szczeblu, aby podsumować realizację planu walki z rakiem.
„Chociaż sprawozdania i rezolucje Parlamentu nie są wiążące, istnieją obawy związane z brakiem zgodności (z planem)” – dodała.
W liście do posłów do Parlamentu Europejskiego, który wyciekł, Hans Kluge, dyrektor regionalny WHO na Europę, odnotował „rosnące obawy” w związku z wdrażaniem unijnego planu walki z rakiem, biorąc pod uwagę, że początkowe zdecydowane zobowiązania „powoli uległy erozji w różnych dokumentach”.
„Rosnące obawy” w społeczności zajmującej się zdrowiem publicznym
WHO wypowiedziała się w sprawie rezolucji na wniosek posłanki do Parlamentu Europejskiego Sary Cerdas (S&D, Portugalia). „Byłam wielkim rozczarowaniem, jako lekarz zajmujący się zdrowiem publicznym, gdy zobaczyłam, że ten raport nie odpowiada najnowszym dowodom dotyczącym spożycia alkoholu” – powiedziała TylkoGliwice.
Wskazała palcem na „hipokryzję niektórych grup politycznych, które twierdzą, że chcą pokonać raka, nie zajmując stanowiska w sprawie czynników ryzyka, takich jak jakość powietrza, wyroby tytoniowe i spożycie alkoholu”.
Sprawozdawca tej sprawy, z którym skontaktował się TylkoGliwice, Erik Poulsen (Renew Europe, Dania) odmówił komentarza w sprawie obaw wyrażonych przez WHO.
Agencja ONZ zwróciła również uwagę na „rosnące zaniepokojenie społeczności zajmującej się zdrowiem publicznym w związku z rozprzestrzenianiem się niejednoznacznych sformułowań w dokumentach Parlamentu Europejskiego i brakiem zgodności z najnowszymi dowodami w dziedzinie alkoholu”.
„To głęboko niepokojące, że posłowie do Parlamentu Europejskiego wspierają narrację branży alkoholowej, orędując za hasłami takimi jak „umiarkowana konsumpcja i odpowiedzialne picie” – stwierdziła Florence Berteletti, sekretarz generalna organizacji społeczeństwa obywatelskiego Eurocare, która zajmuje się zapobieganiem szkodliwym skutkom spożycia alkoholu.
Dodała, że to, co stało się z tą rezolucją, wzbudziło „głębokie obawy, że posłowie do Parlamentu Europejskiego przedłożą interesy przemysłu nad zdrowie swoich wyborców, podważając zaufanie do polityki UE i podając w wątpliwość ich uczciwość”.