Incydent zwiększył obawy dotyczące „nieludzkich” warunków na Bibby Stockholm, statku używanym do przewożenia osób ubiegających się o azyl w Wielkiej Brytanii.
Albańczyk, który prawdopodobnie odebrał sobie życie na statku przewożącym osoby ubiegające się o azyl w Wielkiej Brytanii, mógł leżeć nieodkryty nawet przez 12 godzin.
Tak twierdzi były współlokator zmarłego Leonarda Farruku, którego 12 grudnia znaleziono na statku nieprzytomnego.
W rozmowie z The Guardian współlokator Farruku, Yusuf Deen Kargbo, twierdzi, że 27-latka odnaleźli pracownicy ochrony na łodzi dopiero po tym, jak Kargbo nalegał, aby wyważono drzwi do łazienki, w wyniku czego Farruku został znaleziony nieprzytomny.
Kargbo nalega obecnie, aby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Wielkiej Brytanii zaprzestało wykorzystywania kontrowersyjnego Bibby Stockholm jako zakwaterowania dla osób ubiegających się o status uchodźcy, twierdząc, że nie zaoferowano mu wsparcia po śmierci Farruku oraz że łódź ma szkodliwy wpływ na zdrowie psychiczne znajdujących się na niej pasażerów.
Mówi, że wiele osób na pokładzie stara się poradzić sobie z tą sytuacją, a inni mogą chcieć wyrządzić sobie krzywdę, jeśli będą zmuszeni pozostać na barce.
Czym jest Bibby Stockholm?
Bibby Stockholm to bezsilnikowa barka, która obecnie służy jako statek noclegowy dla maksymalnie 506 osób ubiegających się o azyl jednocześnie.
Zadokowany w Dorset na południu Anglii, od samego początku budzi kontrowersje – przez krytyków nazywany jest „pływającym więzieniem”, a przez krytyków „nieludzkim”.
Już w kwietniu 2023 r. rząd Wielkiej Brytanii – dla którego walka z migracją stała się kluczową obietnicą wyborczą – zasugerował, że łódź „zaoferuje podatnikom lepszy stosunek jakości do ceny niż hotele”.
Dotyczyło to dziennego rachunku w wysokości 5,6 miliona funtów (6,5 miliona euro) za zakwaterowanie osób ubiegających się o azyl w hotelach w całej Wielkiej Brytanii.
Jednak kilka organizacji pozarządowych stwierdziło, że oszczędności uzyskane dzięki zakwaterowaniu ludzi na barce były nominalne.
Zbudowany w 1976 roku Bibby Stockholm został przekształcony w centrum zakwaterowania w 1992 roku.
W latach 1994–1998 był on używany dla bezdomnych w Hamburgu w Niemczech, a od 2005 r. na jego pokładzie przetrzymywano osoby ubiegające się o azyl w Rotterdamie w Holandii.
W 2013 roku statek służył jako dom dla pracowników budowlanych w Gazowni Szetlandzkiej w Szkocji.
Na stronie internetowej Bibby Line – właściciela łodzi, firmy żeglugowej i morskiej – jest ona opisywana jako doświadczenie „luksusowego życia”.
Jednak według doniesień rzeczywistość jest zupełnie inna.
Mówi się, że mężczyźni w wieku od 18 do 65 lat mieszkają we wspólnych pokojach wielkości cel więziennych.
Zeszłego lata Brytyjski Związek Straży Pożarnych wyraził obawy dotyczące potencjalnego przeludnienia oraz wąskich wyjść z barki.
„Akcje gaśnicze na statkach takich jak Bibby Stockholm wiążą się z poważnymi wyzwaniami i wymagają specjalistycznego szkolenia oraz bezpiecznych systemów pracy. Osłabione przepisy dotyczące bezpieczeństwa tylko pogłębiają nasze obawy operacyjne” – napisali w liście otwartym do byłej minister spraw wewnętrznych Suelli Braverman.
Osoby wysłane do zamieszkania na statku nie mają w tej kwestii wyboru i zamiast tego są tam umieszczane na mocy ostatecznej decyzji podjętej przez rząd.
Rządzący konserwatyści pod rządami Rishiego Sunaka zapewnili, że każda osoba mieszkająca na łodzi ma obowiązek za każdym razem wpisywać się na barkę i z niej wychodzić, aby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych mogło zapewnić jej „bezpieczeństwo”.
Jednak w sierpniu około 20 osób, które jako pierwsze otrzymały zakwaterowanie w Bibby Stockholm, odmówiło przyjęcia na pokład.
Wkrótce potem na pokładzie wybuchła epidemia bakterii Legionella i kilka dni później osoby ubiegające się o azyl zostały ewakuowane.
Co rząd Wielkiej Brytanii ma do powiedzenia na temat śmierci Leonarda Farruku?
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stwierdziło, że śmierć Farruku była tragicznym wydarzeniem i że śledztwo w tej sprawie prowadzi policja i koroner.
Utrzymują, że na barce obowiązywały i obowiązują „rygorystyczne procesy zabezpieczające”.
Jednak Kargbo powiedział BBC News, że jego zdaniem barka była niebezpieczna i zna innych na pokładzie, którzy z trudem sobie radzili.
Szacuje się, że na pokładzie nadal przebywa około 135 ludzi.
W grudniu w Dorset wszczęto śledztwo w sprawie Farruku. Koroner dowiedział się, że przyczyną jego śmierci był ucisk szyi w wyniku powieszenia. Jego pogrzeb odbędzie się w środę w Albanii.
Koronerowi powiedziano, że w związku z jego śmiercią nie zachodzą żadne podejrzane okoliczności i nie ma dowodów na to, że w śmierć zaangażowane były jakiekolwiek inne osoby.
Śledztwo odroczono do lipca, aby dać urzędnikom czas na zebranie dowodów z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i innych organizacji.
Chociaż rząd twierdzi, że „bardzo poważnie” traktuje dobro mieszkańców Bibby Stockholm, kilka organizacji pozarządowych twierdzi, że nie spełnia to zamierzonego celu.
Zaprojektowany w ramach wysiłków rządu mających na celu zmniejszenie liczby osób przepływających przez kanał La Manche na małych łodziach, jego pojemność została podwojona do 500 poprzez wprowadzenie łóżek piętrowych w celu stworzenia wspólnych kabin.
Organizacja Charity Care4Calais wyjaśniła, że ich zdaniem jest to niezgodne z prawem, przypominające „pływające więzienie” – i rząd musi wycofać je z użytku.