O nas
Kontakt

Wicepremier Włoch stanie przed sądem w sprawie statku z migracją

Laura Kowalczyk

Matteo Salvini

W 2019 r. Minister Infrastruktury i Transportu zablokował sprowadzenie na ląd około 150 migrantów ze statku organizacji pozarządowej na Lampedusie.

W piątek w Palermo wznowiono proces Open Arms, w którym Minister Infrastruktury i Transportu Matteo Salvini jest oskarżony o porwanie i odmowę pełnienia czynności urzędowych.

W sierpniu 2019 r. jako minister spraw wewnętrznych Salvini zablokował lądowanie 147 migrantów ze statku hiszpańskiej organizacji pozarządowej Open Arms na Lampedusie.

Salvini: „Jestem dumny z tego, co zrobiłem”

W opublikowanym w mediach społecznościowych poście, w którym widać go wchodzącego na salę sądową bunkra Ucciardone, Salvini powraca do argumentu, że bronił bezpieczeństwa i granic swojego kraju.

„Gotowy do przemawiania w sali sądowej w bunkrze podczas procesu, podczas którego grozi mi 15 lat więzienia za to, że jako Minister Spraw Wewnętrznych broniłem bezpieczeństwa i granic mojego kraju. Z podniesioną głową, dumny z tego, czego dokonałem, – powiedział Salvini.

Oscar Camps: „Salvini odpowiada za swoje czyny”

Założyciel Open Arms, Oscar Camps, jest krytyczny.

„Czy przyzwoite jest, aby minister republiki demokratycznej zmuszał 160 bezbronnych osób, w tym kobiety i dzieci, do czekania 19 dni, zanim będą mogły otrzymać niezbędne leczenie w najbliższym porcie wyokrętowania? Uważamy, że nie. Do zobaczenia jutro w sądzie! ” napisał wczoraj, w czwartek 11 stycznia, w dniu X.

Dziś rano przed sądem przekazał komentarz obecnym dziennikarzom. „Oczekuję, że sprawiedliwości stanie się zadość i że odpowie za konsekwencje swoich czynów” – powiedział Camps.

Salvini będzie musiał odpowiedzieć na zarzuty porwania i odmowy dokonania czynności urzędowych, za które był odpowiedzialny.

W piątkowy poranek rozmawiając z dziennikarzami, powiedział, że za jego kadencji na stanowisku ministra spraw wewnętrznych „liczba schodzenia na ląd spadła o 90 procent”, a celem rządu jest „walka z handlem ludźmi”.

Jednak przeciwnicy polityczni twierdzą, że lider Legi przyjął stanowisko antyimigracyjne tylko po to, aby zdobyć więcej głosów.