Ustępujący przewodniczący Rady Europejskiej musiał stawić czoła surowym pytaniom ze strony eurodeputowanych w związku z jego niespodziewaną decyzją o kandydowaniu do Parlamentu.
BRUKSELA — Ustępujący przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel opuszcza planowaną pod koniec tygodnia debatę z członkami Parlamentu Europejskiego (posłami do Parlamentu Europejskiego), podczas której miał stanąć przed trudnymi pytaniami dotyczącymi jego niespodziewanej decyzji o kandydowaniu w następnych wyborach europejskich.
Michel nie weźmie udziału w spotkaniu z eurodeputowanymi z powodu „ostrego lumbago” – innymi słowy bólu dolnej części pleców – powiedział w brukselskim Playbooku TylkoGliwice rzecznik przewodniczącego Rady Europejskiej.
„Na zalecenie lekarza Prezydent musi ograniczyć swoje ruchy” – oznajmił rzecznik, dodając, że zamiast tego porozmawia z parlamentem „na początku lutego”.
W zeszłym tygodniu Michel wywołał ogólną wściekłość urzędników UE, europejskich dyplomatów i Parlamentu, nagłym ogłoszeniem, że w czerwcu będzie ubiegał się o mandat posła do Parlamentu Europejskiego i ma duże szanse na jego zdobycie.
Jeśli zostanie wybrany, Michel będzie musiał ustąpić ze swojej obecnej pracy w połowie lipca – na kilka miesięcy przed końcem swojej kadencji jako przewodniczącego Rady, czyli w listopadzie.
Odejście byłego premiera Belgii zostało odebrane jako sygnał, że przywiązuje on większą wagę do swojej przyszłości politycznej niż do swojej obecnej roli.
Zagroziła także rozpoczęciem gorączkowych wysiłków w celu przydzielenia kolejnych najważniejszych stanowisk w UE wcześniej niż planowano, ponieważ decyzja Michela otwiera drzwi eurosceptycznemu premierowi Węgier Viktorowi Orbánowi, którego kraj obejmie w lipcu rotacyjną prezydencję w UE, do tymczasowego zastąpienia go i przewodniczy spotkaniom przywódców europejskich.
Michel miał uczestniczyć w środę w sesji plenarnej w Strasburgu wraz z przewodniczącą Komisji Ursulą von der Leyen, aby wyjaśnić stosunki UE z Orbánem w kwestiach związanych z praworządnością. W grudniu ubiegłego roku Bruksela odblokowała 10,2 miliarda euro z zamrożonych funduszy UE przeznaczonych dla Węgier, co wywołało ostrą reakcję Parlamentu Europejskiego.
„Teraz pozwala VDL zająć się tym samemu” – powiedział urzędnik Parlamentu, odnosząc się do przewodniczącego Komisji, od którego nadal oczekuje się obecności w debacie.