O nas
Kontakt

Niektóre duże przedsiębiorstwa emitują więcej niż całe kraje – dlaczego więc nie podejmują działań?

Laura Kowalczyk

Gerbrand Haverkamp is the executive director of the World Benchmarking Alliance.

Eksperci twierdzą, że nie opłaca się być liderem w zakresie zrównoważonego rozwoju, a pozostawać w tyle.

Według Światowego Forum Ekonomicznego zagrożenia klimatyczne i środowiskowe to największe zagrożenia stojące przed światem w nadchodzącej dekadzie.

Jednak liderzy biznesu postrzegają „punkty krytyczne”, takie jak wzrost temperatury na świecie, jako zmartwienie w dłuższej perspektywie niż przywódcy rządów, jak wynika z ankiety opublikowanej przez forum przed dorocznym spotkaniem w Davos. Jest to jedna z głównych barier utrudniających szybkie działania na rzecz zrównoważonego rozwoju.

„Jeśli spojrzeć na 2000 najbardziej wpływowych firm na świecie, ich łączne przychody wynoszą około 45 bilionów dolarów (41,3 biliona euro), co stanowi 42 procent światowego PKB” – Gerbrand Haverkamp, ​​dyrektor wykonawczy World Benchmarking Alliance (WBA) , mówi TylkoGliwice Green.

„Prawdopodobnie w ich łańcuchu dostaw pracuje około 1 miliarda ludzi. Mówimy więc o firmach o ogromnym wpływie. Ich emisje przekraczają emisje krajów”.

Haverkamp twierdzi, że musimy się upewnić, że wykorzystują ten wpływ, aby pomóc w osiągnięciu globalnych celów. Rzeczywistość jest taka, że ​​większość nie wywiązuje się z tej odpowiedzialności.

„To nie tylko ropa i gaz”

WBA mierzy postęp, jaki 2000 największych firm na świecie czyni w realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ.

Do tej pory przyjrzano się obszarom, w których muszą nastąpić największe przemiany, aby osiągnąć cele zrównoważonego rozwoju: od żywności i finansów po kwestie społeczne, przyrodę i klimat. Następny jest system miejski – szybko wschodzący rynek w krajach rozwijających się, napędzany głównie przez firmy z branży nieruchomości i budowlanej.

Obecnie realizacja zaledwie 12 procent celów zrównoważonego rozwoju ONZ jest realizowana. Oznacza to, że jeśli chodzi o ubóstwo, nierówność płci, zmiany klimatyczne i utratę różnorodności biologicznej, jesteśmy ogromnie w tyle.

Jeśli chodzi o postęp klimatyczny, przemysł naftowy i gazowy jest być może oczywistym punktem wyjścia, wyjaśnia Haverkamp, ​​podczas gdy firmy takie jak ExxonMobil, Shell, Chevron i BP nie robią tego, co konieczne, aby utrzymać globalne ocieplenie poniżej 1,5°C.

Koncerny naftowe takie jak Shell nie robią wystarczająco dużo, aby utrzymać globalne ocieplenie poniżej 1,5 stopnia Celsjusza.
Koncerny naftowe takie jak Shell nie robią wystarczająco dużo, aby utrzymać globalne ocieplenie poniżej 1,5 stopnia Celsjusza.

„Ale nie chodzi tylko o ropę i gaz” – mówi. Około jedna trzecia globalnych emisji gazów cieplarnianych pochodzi z systemów żywnościowych, ale firmy w tym sektorze nie dążą do zerowej emisji netto ani nie dbają o przyrodę.

„To bardzo skomplikowana branża, ponieważ opiera się na milionach rolników. To znaczy, przejść przez tę transformację i zabrać ze sobą wszystkich rolników, będzie to niezwykle trudne”.

Według Haverkampa do firm wiodących działania na rzecz zrównoważonego rozwoju należą takie firmy jak duńska firma Ørsted zajmująca się czystą energią, które pokazują, jak można osiągnąć postęp, zachowując jednocześnie rentowność. Przemysł motoryzacyjny również poczynił znaczne postępy, odnotowując rzeczywiste przyspieszenie pozytywnych tendencji w kierunku zrównoważonego rozwoju.

W jaki sposób można zachęcać firmy do przewodzenia w zakresie klimatu?

Istnieje kilka głównych barier zachęcających przedsiębiorstwa do bardziej ambitnych celów.

„Obecnie widzimy, że bycie liderem nie jest wystarczająco opłacalne, a pozostawanie w tyle nie jest wystarczająco opłacalne” – wyjaśnia Haverkamp.

Celem World Benchmarking Alliance jest dostarczanie światu danych o tym, jak firmy realizują cele zrównoważonego rozwoju. Uważają, że poprawia to przejrzystość dla społeczeństwa, ale także dla inwestorów i organów regulacyjnych, którzy mogą mieć pewność, że opłaca się wyprzedzać, a koszty pozostawać w tyle.

Jednak wkrótce może się opłacić większa świadomość wpływu na klimat. Coraz więcej liderów biznesu dostrzega potrzebę zmian, aby przetrwać następną dekadę. Nie musi to jednak oznaczać, że podejmują działania.

Ankieta przeprowadzona wśród ponad 4700 dyrektorów generalnych przeprowadzona w poniedziałek w Davos przez jedną z największych firm konsultingowych na świecie, PwC, wykazała, że ​​coraz większa liczba nie uważa, że ​​ich firma przetrwa kolejne 10 lat ze względu na presję, taką jak zmiana klimatyczna.

Jedna trzecia przewidywała konieczność zmiany sposobu generowania wartości w ciągu najbliższych trzech lat ze względu na ryzyko klimatyczne. Choć czterech na dziesięciu dyrektorów generalnych stwierdziło, że zaakceptowałoby niższe zwroty z inwestycji przyjaznych klimatowi, mniej niż jedna czwarta zgłosiła, że ​​problemy związane z klimatem doprowadziły do ​​zmian w modelach biznesowych w ciągu ostatnich pięciu lat.

Pokazuje, że wiele przedsiębiorstw nie rozumie jeszcze właściwie zagrożeń związanych z klimatem ani nie uwzględnia ich w swoich planach na przyszłość.

Ogólnie rzecz biorąc, twierdzi Haverkamp, ​​aby odbudować zaufanie, najbardziej wpływowe firmy na świecie muszą wykazać się odpowiedzialnością.

„Możemy ufać tylko tym osobom, które naszym zdaniem są odpowiedzialne przed społeczeństwem i oczekiwaniami, jakie wobec nich stawiamy” – wyjaśnia. Oznacza to, że firmy muszą uznać te oczekiwania w zakresie zrównoważonego rozwoju, zareagować na nie, zachować przejrzystość i „rozmawiać”.

„Dlatego te punkty odniesienia są ważne, ponieważ uważamy, że ostatecznie pomogą nam odbudować zaufanie do najbardziej wpływowych firm na świecie”.