Najnowsze wydarzenia z wojny w Izraelu z Hamasem.
Izraelski zakładnik spędza pierwsze urodziny w przetrzymywaniu przez Hamas
Członkowie rodziny i zwolennicy będą uczcić w czwartek w Tel Awiwie pierwsze urodziny Kfira Bibasa, najmłodszego Izraelczyka trzymanego przez Hamas podczas ponurej ceremonii.
Rudowłose niemowlę, które przez ćwierć swojego życia przebywało w niewoli, stało się symbolem bezradności i gniewu Izraela z powodu dziesiątek zakładników nadal przetrzymywanych w Gazie po śmiercionośnym ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października.
We wtorek jego rodzina zebrała się w domu Biba w kibucu Nir Oz niedaleko Gazy, aby nadmuchać pomarańczowe balony, które zawieszono na ścianach, aby zakryć dziury po kulach i plamy krwi. Wypełnili klasę jego przedszkola dekoracjami urodzinowymi.
„To święto dla kogoś, kogo tu nie ma” – powiedział izraelskiej telewizji Channel 12 Yossi Schneider, kuzyn matki Kfira, Shiri. „Powinien być tutaj, na trawie kibucu, z balonami na drzewach, z rodziną, przybijać piątki, prezenty, miłość i uściski, a nic z tych rzeczy tam nie będzie”.
Kfir, jego 4-letni brat Ariel, ich matka Shiri i ojciec Yarden zostali wzięci do niewoli przez Hamas.
W ramach tygodniowego tymczasowego zawieszenia broni palestyńska grupa bojowników wypuściła kobiety, dzieci i nastolatków, ale Shiri Bibas i jej synowie nie zostali umieszczeni na liście.
Hamas twierdzi, że nie wypuści więcej zakładników, dopóki Izrael nie zakończy swojej katastrofalnej ofensywy w Gazie – coś, co Izrael dotychczas wykluczał.
Sprawa ludobójstwa w Republice Południowej Afryki skupia się na izraelskiej retoryce
Walka ze „ludzkimi zwierzętami”. Przekształcenie Gazy w „rzeźnię”. „Wymazanie Strefy Gazy z powierzchni ziemi”.
Taka podżegająca retoryka jest kluczowym elementem sprawy Republiki Południowej Afryki oskarżającej Izrael o ludobójstwo przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK), czemu Izrael zaprzecza.
Republika Południowej Afryki twierdzi, że ten język – w komentarzach izraelskich przywódców, żołnierzy i artystów na temat Palestyńczyków w Gazie od wybuchu wojny w październiku – stanowi dowód na zamiar Izraela popełnienia ludobójstwa.
Izraelscy przywódcy zlekceważyli te komentarze, a niektórzy w Izraelu twierdzą, że są one wynikiem traumy po ataku Hamasu.
Grupy prawnicze i aktywiści twierdzą, że są one nieuniknionym produktem ubocznym trwających od kilkudziesięciu lat, nieograniczonych rządów Izraela nad Palestyńczykami i że nasiliły się podczas wojny. Twierdzą, że taki język pozostawiono bez kontroli, podżegając do przemocy i odczłowieczając Palestyńczyków.
„Słowa prowadzą do czynów” – powiedział izraelski prawnik Michael Sfard. „Słowa, które normalizują lub legitymizują poważne przestępstwa wobec ludności cywilnej, tworzą społeczną, polityczną i moralną podstawę dla innych ludzi do robienia takich rzeczy”.
Sprawa o ludobójstwo przeciwko Izraelowi rozpoczęła się w zeszłym tygodniu przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze.
ONZ szacuje, że 60 00 Palestyńczyków zostało rannych
Palestyńczycy umierają każdego dnia w Gazie.
Pozostałe szpitale nie są w stanie zająć się szacowaną liczbą 60 000 rannych w wyniku izraelskiej ofensywy wojskowej w Gazie, stwierdził w środę ekspert ONZ ds. sytuacji kryzysowych.
Międzynarodowy Komitet Ratunkowy nazwał sytuację w szpitalach w Gazie najbardziej ekstremalną, jaką kiedykolwiek widziała.
Codziennie do przepełnionych placówek medycznych napływają setki kolejnych osób.
Sean Casey, funkcjonariusz Światowej Organizacji Zdrowia, powiedział, że w szpitalach panuje „naprawdę przerażająca sytuacja” i że system opieki zdrowotnej załamuje się z dnia na dzień.
Szpital Al-Shifa, niegdyś wiodący szpital w Gazie z 700 łóżkami, został ograniczony do leczenia wyłącznie ofiar urazów w nagłych przypadkach i jest wypełniony tysiącami ludzi, którzy opuścili swoje domy i obecnie mieszkają na salach operacyjnych, korytarzach i schodach, powiedział.
Powiedział, że w przeszłości Gaza miała silny system opieki zdrowotnej z 36 szpitalami, 25 000 pracowników służby zdrowia i wieloma specjalistami.
Jednak obecnie 85% z 2,3 miliona mieszkańców tego terytorium, w tym pracownicy służby zdrowia, lekarze, pielęgniarki, chirurdzy i pracownicy administracyjni, zostało wysiedlonych.
Według niego priorytetem powinno być zawieszenie broni. Miałoby to kluczowe znaczenie dla pomocy dziesiątkom tysięcy rannych Gazańczyków i osób mających problemy zdrowotne.