Izraelski premier Benjamin Netanjahu odrzucił w mediach społecznościowych twierdzenia prezydenta USA Joe Bidena, że rozwiązanie dwupaństwowe jest nadal możliwe.
Izraelski premier Benjamin Netanjahu ogłosił w sobotę, że „nie pójdzie na kompromis w sprawie pełnej izraelskiej kontroli” nad Gazą i że „jest to sprzeczne z państwem palestyńskim”. Oświadczenie następuje po tym, jak prezydent Joe Biden dzień wcześniej zasugerował, że kreatywne rozwiązania mogłyby wypełnić szerokie luki między poglądami przywódców na państwowość palestyńską.
Omawiając w piątek stanowisko swojej administracji, Biden powiedział: „Istnieje wiele rodzajów rozwiązań dwupaństwowych” i zapytany, czy rozwiązanie dwupaństwowe jest niemożliwe pod rządami Netanjahu, Biden odpowiedział: „Nie, nie jest”.
Rozwiązanie dwupaństwowe: nadal możliwe?
Po oświadczeniu Netanjahu rzecznik prezydenta Palestyny Mahmuda Abbasa wezwał Stany Zjednoczone do dalszych działań. „Nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone uznały państwo Palestyna, a nie tylko mówiły o rozwiązaniu dwupaństwowym” – stwierdził w oświadczeniu Nabil Abu Rudeineh.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział: „Odmowa zaakceptowania rozwiązania dwupaństwowego dla Izraelczyków i Palestyńczyków oraz odmowa prawa narodu palestyńskiego do państwowości są nie do przyjęcia”.
Netanjahu powiedział, że Izrael musi walczyć, aż osiągnie „całkowite zwycięstwo”, a Hamas nie stanowi już zagrożenia, ale nie nakreślił, w jaki sposób zostanie to osiągnięte.
Izrael rozpoczął wojnę z Hamasem po bezprecedensowym ataku tej grupy bojowników 7 października, w wyniku którego zginęło w Izraelu około 1200 osób, głównie cywilów. Widział także około 250 innych osób wziętych jako zakładników.
Władze odpowiedzialne za służbę zdrowia w Strefie Gazy rządzonej przez Hamas twierdzą, że w izraelskiej ofensywie zginęło prawie 25 000 Palestyńczyków, w większości kobiety i dzieci.
Ofensywa, jedna z najbardziej niszczycielskich kampanii wojskowych w najnowszej historii, sproszkowała znaczną część terytorium i wysiedliła ponad 80% 2,3-milionowej populacji. Urzędnicy Organizacji Narodów Zjednoczonych twierdzą, że izraelska blokada, która pozwala na napływ jedynie niewielkiej strużki pomocy do Gazy, doprowadziła do powszechnego głodu i wybuchów chorób.
Netanjahu upierał się, że jedynym sposobem zapewnienia powrotu zakładników jest zmiażdżenie Hamasu środkami militarnymi. Ponad 100 zakładników, głównie kobiet i dzieci, zostało uwolnionych podczas krótkiego listopadowego zawieszenia broni w zamian za uwolnienie palestyńskich kobiet i nieletnich przetrzymywanych przez Izrael. Izrael twierdzi, że w Gazie pozostaje ponad 130 zakładników, ale uważa się, że tylko około 100 żyje.
Rosnąca presja wewnętrzna, aby zapewnić uwolnienie pozostałych zakładników
Na znak presji, z jaką boryka się rząd Netanjahu w kraju, tysiące Izraelczyków protestowało w Tel Awiwie, wzywając do nowych wyborów, a inni demonstrowali przed domem premiera, dołączając do rodzin ponad 100 pozostałych zakładników przetrzymywanych przez Hamas i innych bojowników. Obawiają się, że działalność wojskowa Izraela w dalszym ciągu zagraża życiu zakładników.
Protest przed domem Netanjahu w nadmorskiej Cezarei nasilił się, a policja odepchnęła kilku uczestników, co wywołało kłótnie.
Protest rozpoczął się w piątek, kiedy ojciec 28-latka przetrzymywanego przez Hamas rozpoczął, jak to określił, strajk głodowy. Eli Sztivi obiecał jeść tylko ćwierć pita dziennie – tyle, ile według doniesień niektórzy zakładnicy otrzymują przez kilka dni – dopóki premier nie zgodzi się z nim spotkać.
Dziesiątki antywojennych demonstrantów zebrało się w izraelskim mieście Hajfa, aby zaprotestować przeciwko izraelskiej ofensywie, niosąc transparenty z napisem „Stop ludobójstwu” i szamocząc się z policją, która próbowała skonfiskować plakaty. Policja dokonała jednego aresztowania.
Intensywne bombardowania na południu Gazy
W ramach poszukiwań zakładników izraelskie wojsko zrzuciło ulotki na najbardziej wysunięte na południe miasto Rafah w Gazie. Ulotki ze zdjęciami kilkudziesięciu zakładników zawierały przesłanie sugerujące korzyści dla każdego, kto się zgłosi.
„Chcesz wrócić do domu? Prosimy o zgłoszenie, jeśli zidentyfikowaliście jednego z nich” – czytamy w wiadomości.
Kilka godzin później Al-Majd al-Amni, media powiązane z siłami bezpieczeństwa wewnętrznego Hamasu, ostrzegły Palestyńczyków przed udzielaniem jakichkolwiek informacji na temat izraelskich żołnierzy przetrzymywanych jako zakładników w Gazie.
Tymczasem mieszkańcy enklawy, z którymi skontaktowano się telefonicznie po siedmiodniowych przerwach w komunikacji, zgłosili ciężkie bombardowania i walki między bojownikami a wojskami izraelskimi w mieście Khan Younis i wokół niego na południu oraz w miejskim obozie dla uchodźców Jabaliya na północy.
Halima Abdel-Rahman, wysiedlona kobieta z północnej Gazy, która od listopada ukrywa się w Bani Suheila na obrzeżach Khan Younis, powiedziała, że nocny zamach był intensywny. Walki zmusiły wiele rodzin do opuszczenia swoich domów, z których wiele zostało obróconych w gruzy – dodała.