Zeszłoroczne ekstremalne warunki pogodowe podkreśliły znaczenie największego na świecie lądowego pochłaniacza dwutlenku węgla.
W środę naukowcy stwierdzili, że globalne ocieplenie wywołane działalnością człowieka, a nie El Niño, było główną przyczyną ubiegłorocznej poważnej suszy w Amazonii.
Susza spowodowała rekordowo niski poziom rzek, wymagała dostaw żywności i wody pitnej do setek społeczności rzecznych i zabiła dziesiątki zagrożonych delfinów.
Zarówno zmiana klimatu, jak i El Niño przyczyniły się w mniej więcej równym stopniu do zmniejszenia opadów. Jednak według World Weather Attribution – inicjatywy skupiającej klimatologów w celu szybkiej analizy ekstremalnych zdarzeń i ich możliwych powiązań ze zmianami klimatycznymi, największą przyczyną suszy były wyższe temperatury na świecie.
Susza miała charakter rolniczy, łącząc zmniejszone opady deszczu z gorętszymi warunkami, które powodowały wyparowanie wilgoci z roślin i gleby. To właśnie parowanie spowodowane ciepłem miało decydujący wpływ na dotkliwość suszy, twierdzi współautorka badania Friederike Otto, klimatolog z Imperial College w Londynie.
„To, co obecnie zdarza się raz na 50 lat, byłoby znacznie mniej prawdopodobne w świecie chłodniejszym o 1,2 stopnia. Jeśli nadal będziemy ocieplać klimat, połączenie niskich opadów i wysokich temperatur będzie jeszcze częstsze” – powiedział Otto na środowej konferencji prasowej.
Zespół stosuje naukowo akceptowaną metodę przeprowadzania komputerowych symulacji zdarzeń pogodowych, jakie miałyby miejsce w fikcyjnym świecie bez globalnego ocieplenia, i porównywania tych wyników z tym, co naprawdę się wydarzyło.
W 2023 r. susza w Amazonii spowodowała pożary i nieurodzaje
Susza w Amazonii – największym lesie deszczowym na świecie, mającym kluczowe znaczenie w magazynowaniu dwutlenku węgla, który w przeciwnym razie przyczyniłby się do ocieplenia – nastąpiła, gdy Ziemia doświadczyła najgorętszego roku w historii. Planeta jest bliżej niż kiedykolwiek wzrostu o 1,5 stopnia Celsjusza od czasów przedindustrialnych, którego narody miały nadzieję dotrzymać, aby uniknąć najgorszych konsekwencji zmian klimatycznych, takich jak śmiertelne upały, podnoszący się poziom morza, powodzie i pożary.
W brazylijskim jeziorze Tefé temperatura wody wzrosła do 39,1 stopnia Celsjusza, prawdopodobnie powodując śmierć ponad 150 delfinów rzecznych różowych i tucuxi – dwóch zagrożonych gatunków.
Wzdłuż Amazonki ludzie widzieli więdnięcie upraw i znikanie ryb, a ponieważ podróżowanie było niemożliwe ze względu na niskie rzeki, utworzyli długie kolejki na brzegach rzek, aby otrzymać pomoc. W Manaus, największym mieście regionu, ponad 2 miliony mieszkańców miesiącami krztusiło się dymem z pożarów.
Dlaczego Amazonia jest ważna w walce ze zmianami klimatycznymi?
Współautorka badania, Regina Rodrigues z Uniwersytetu Federalnego w Santa Catarina, stwierdziła, że susza podkreśliła znaczenie Amazonii w walce ze zmianami klimatycznymi.
„Jeśli będziemy chronić las, będzie on w dalszym ciągu największym na świecie lądowym pochłaniaczem dwutlenku węgla” – stwierdził Rodrigues w oświadczeniu. „Ale jeśli pozwolimy, aby emisje wywołane działalnością człowieka i wylesianie doprowadziły sytuację do punktu krytycznego, spowoduje to uwolnienie dużych ilości dwutlenku węgla, co jeszcze bardziej skomplikuje naszą walkę ze zmianami klimatycznymi”.
Luiz Candido, meteorolog z brazylijskiego Narodowego Instytutu Badań nad Amazonką, który nie brał udziału w badaniu, powiedział, że odkrycia potwierdzają naukowy konsensus co do tego, że zmiany klimatyczne w regionie przerodziły się w ekstremalne warunki.
Candido argumentował jednak również, że interakcje między oceanami, atmosferą i lasem są złożone i nie można jeszcze oddzielić skutków naturalnej zmienności klimatu od skutków globalnego ocieplenia wywołanego przez człowieka. Poddał również w wątpliwość, czy w badaniu nie przeszacowano parowania roślin, zauważając, że wiele roślin amazońskich ma korzenie znacznie głębiej niż rośliny uprawne i jest w stanie zatrzymać większość wilgoci, docierając do wilgotnych, głębszych warstw.