Po wtorkowym wypadku podczas treningu przed zbliżającymi się wyścigami Pucharu Świata w Altenberg Sandro Michel musiał udać się do szpitala na pilną operację.
Szwajcarski bobslejowiec Sandro Michel dochodzi do siebie po pilnej operacji, poinformował w środę jego zespół po wypadku treningowym, w wyniku którego niektórzy saneczkarze zastanawiali się, czy startowanie w wyścigach Pucharu Świata w ten weekend jest bezpieczne i właściwe.
Michel był hamulcowym z tyłu czteroosobowych sań pilotowanych przez Michaela Vogta, które rozbiły się we wtorek podczas treningu.
Został wyrzucony z siedzenia i nadal znajdował się na lodzie, gdy pojazd zjechał z powrotem po lodowej zjeżdżalni. Międzynarodowa Federacja Bobslejów i Szkieletów stwierdziła, że Michel został „przejechany przez bobsleje, które w niekontrolowany sposób zsuwały się z mety”.
Michel stracił przytomność w wypadku, w wyniku którego doznał obrażeń w nodze, biodrze, udzie i klatce piersiowej. Ze względu na poważne obrażenia został przetransportowany helikopterem z toru do szpitala oddalonego o około 120 kilometrów w Dreźnie, powiedział zespół i działacze IBSF.
Nie wiadomo, z jaką prędkością jechały sanki w momencie upadku, ale niektóre inne osoby podczas wtorkowych treningów osiągały prędkość nawet 129 kilometrów na godzinę.
Szwajcarska drużyna stwierdziła, że Vogt „doznał poważnego wstrząsu mózgu i siniaków”, a koledzy z drużyny Dominik Hufschmid i Andreas Haas również odnieśli lekkie obrażenia.
Vogt i Michel to doświadczony zespół, który na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2022 r. zajął czwarte miejsce w dwuosobowym bobie, a w zeszłym roku zdobył brąz na mistrzostwach świata.
Obaj zwyciężyli w grudniu w wyścigu Pucharu Świata i zajmują trzecie miejsce w rankingach za cały sezon. Czteroosobowa załoga boba Vogta zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata w tej dyscyplinie.
Większe bezpieczeństwo w sportach ślizgowych
Katastrofa wstrząsnęła sportowcami z wielu krajów w obliczu zbliżających się weekendowych wydarzeń.
„Gdyby to był jeden z moich kolegów z drużyny, z pewnością nie chciałbym startować w Pucharze Świata, jakby wszystko było normalne” – napisał w mediach społecznościowych brytyjski bobsleista Greg Cackett.
W historii swojej firmy na Instagramie dodał: „Uważam, że wyścig powinien zostać odwołany, nasi przyjaciele ze szwajcarskiego zespołu powinni mieć czas na oswojenie się z tym, co się stało, IBSF i tory globalne powinny poinformować, co zamierzają zrobić w tej sprawie”. to i wszyscy możemy ponownie skupić się na mistrzach świata. ”
Jak dotąd sesje treningowe odbywają się normalnie, a IBSF ogłosiło, że wyścigi odbędą się w ten weekend.
Organizatorzy wydarzenia rozpoczęli plany, które zostaną zaprezentowane na spotkaniu zaplanowanym na piątek, podczas którego omówione zostaną kwestie bezpieczeństwa.
Jedno z pytań, które ma zostać postawione, dotyczy tego, dlaczego nie zastosowano mechanizmów unieruchamiających bobsleje, gdy zaczęły się one toczyć z powrotem w stronę nieprzytomnego sportowca.
Bezpieczeństwo jest od lat głównym tematem rozmów w sportach ślizgowych, szczególnie po kilku głośnych incydentach, takich jak śmierć gruzińskiego zawodnika saneczkarstwa Nodara Kumaritaszwilego podczas treningu na kilka godzin przed ceremonią otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Vancouver w 2010 roku.
W 2012 roku kanadyjski bobsleista Chris Spring rozbił się na dachu toru w Altenberg i doznał poważnych ran kłutych. Z kolei w 2021 roku polski saneczkarz Mateusz Sochowicz doznał poważnej kontuzji, gdy podczas przejazdu treningowego w Chinach uderzył w metalową bramę, która w niewytłumaczalny sposób blokowała tor.