Pierwszy raz na nartach? Oto, czego możesz się spodziewać jako nerwowy początkujący.
Nie jestem wysportowany. Nie cierpię zimna. A podejmowanie ryzyka nie jest moim zdaniem zabawą.
Dlatego zamiana moich zwykłych wakacji na słonecznej plaży na weekend na stoku nie była łatwa.
Ale raz spróbuję czegokolwiek. Zaledwie po dwóch dniach w Avoriaz we francuskich Alpach ze zdziwieniem i lekkim zakłopotaniem muszę przyznać, że teraz nawróciłem się na narty.
Tak, upadłem wiele razy. Nogi mnie zabijają. A mnie otaczał lód i śnieg.
Ale było to także zabawne, magiczne doświadczenie – i nie tak zimne i drogie, jak sobie wyobrażałem.
Jeśli tak jak ja rozważasz wyjazd na narty, ale odczuwasz lekki niepokój, oto wszystko, co powinieneś wiedzieć jako nerwowy początkujący.
Avoriaz: magiczna kraina czarów we francuskich Alpach
Po niesamowicie szybkiej i wietrznej jeździe z Genewy wybiegłem z minivana przy dźwiękach dzwonków sań.
Avoriaz to ośrodek wolny od samochodów, więc konie czekają w pobliżu parkingu, aby przewieźć gości do swoich hoteli. Kłusując obok błyszczących jodeł (najwyraźniej Boże Narodzenie nie ma daty końcowej w Alpach), gdy śnieg zaczął padać, moje obawy co do podróży zaczęły już topnieć.
Po odebraniu sprzętu z lokalnej wypożyczalni Antoine Ski i jedzeniu w La Cabane – po drugiej stronie zaśnieżonej „głównej ulicy” – zapadłem w sen wywołany fondue w moim przytulnym mieszkaniu w Pierre & Vacances Residence Electra.
Obudziłem się, słysząc alpejskie kotlety szybujące nad widokiem na góry z mojego balkonu, gdy skubałem świeżo upieczone rogaliki z pobliskiej cukierni Le Fournil de Cannelle.
Kilka kropli Rescue Remedy później (wiem, że to prawdopodobnie placebo, ale poprawia mi to nastrój) i byłem gotowy udać się do hotelowych schowków na narty, aby stawić czoła swojemu losowi.
Spotykając się z grupą początkujących początkujących, założyliśmy ciężkie buty narciarskie i niezgrabnie taszczyliśmy resztę sprzętu na małe stoki na pierwszą lekcję.
Jak wygląda nauka jazdy na nartach w Avoriaz?
Spędziliśmy około godziny, ucząc się podstaw postawy i zatrzymywania, korzystając z wyciągu linowego, który wciągnął nas na szczyt łagodnego zbocza wraz z trzylatkami w kombinezonach narciarskich – z których jeden schodził w dół we łzach i ściskając pluszowy miś. Poczułem jego ból.
Wkrótce przeszliśmy na zielony stok – „najłatwiejszy” poziom, poniżej niebieskiego i czarnego, oznaczony kolorowymi liniami na mapie narciarskiej ośrodka. Była bardziej stroma, niż się spodziewałem, pełna dzieci – w które bałem się wpaść – i zakończona tunelem, co wydawało się ambitne.
Podczas gdy bardziej doświadczeni członkowie grupy posuwali się do przodu, nasz instruktor narciarstwa Stephane Jacquier cierpliwie prowadził resztę z nas w dół, nawet używając rąk do ustawiania nart w pozycji „pługa śnieżnego”, która służy do zwalniania i zatrzymywania.
Winda orczykowa wciągnęła nas z powrotem na górę, a kilka osób upadło po drodze i przetoczyło się na bok, ku mojemu zaniepokojeniu. Gdy chmury opadły nad górami, słaba widoczność była błogosławieństwem, ponieważ zasłoniła mi widok na kolejne strome zbocze przede mną.
To było także przekleństwo – nie do końca opanowałem sterowanie i zjechałem na jeszcze bardziej strome zbocze. Rzuciłem się na ziemię, z radością stwierdzając, że wpadnięcie w miękki proszek nie boli. Ponieważ przez ostatnie dwa tygodnie w Avoriaz nie padał śnieg, zostaliśmy pobłogosławieni nocnymi opadami.
Nasza pierwsza lekcja trwała od 9:00 do 13:00 i choć byłam z siebie dumna, że przetrwałam, tak nie mogłam się doczekać, aż zdejmę obcisłe i niewygodne buty narciarskie i zasiądę do pysznego lunchu i lampki wina na imprezie -centrum La Folie Douce.
Chociaż zapewniano mnie, że pierwszy dzień jazdy na nartach zawsze jest udręką i że drugiego dnia wszystko zaczyna się układać, nadal miałem wątpliwości.
Byłem zaskoczony, jak szybko zrobiłem postępy w narciarstwie
Budząc się z bólem rąk, nóg i stóp, nie byłem zachwycony ponownym założeniem butów narciarskich drugiego dnia rano. Tym razem nauczyliśmy się znaczenia słowa „narty wjazdowe/wyjazdowe”, gdy Stephane spotkał się z nami tuż przed hotelem. Próbowaliśmy wspiąć się na niewielkie wzniesienie prowadzące w dół na ścieżkę, przewracając się jedno po drugim jak kostki domina. Najwyraźniej jeszcze nie do końca zaskoczyło.
Po pokonaniu z nieco większą łatwością niektórych zielonych stoków z poprzedniego dnia, nauczyliśmy się korzystać z wyciągów krzesełkowych i wkrótce zatrzymaliśmy się w cichym zdumieniu nad stokami. Na szczycie panoramiczny widok na góry aż do Szwajcarii zapierał dech w piersiach.
Choć ciężko było mi to wszystko ogarnąć, gdy koncentrowałem się na stopniowym zejściu po wysadzanej sosnami trasie, w chwilach, gdy udawało mi się odpocząć, było to naprawdę nieziemskie przeżycie. „Zaczynam łapać, o co w tym wszystkim chodzi” – uśmiechnąłem się do siebie.
Następnie ćwiczyliśmy skręty na ogromnym, stromym zboczu – bezpiecznie, nadal byłem najgorszy w grupie, ale byłem po prostu zdumiony, że w ogóle byłem w stanie to zrobić.
Zanim po raz ostatni powróciliśmy na pierwotny zielony stok, byłem już na tyle pewny siebie, że mogłem ustawić narty równolegle i cieszyć się nabieraniem prędkości. Złapałem bakcyla i nie chciałem wyjeżdżać następnego dnia.
Wskazówki dla początkujących narciarzy
Avoriaz, jeden z najwyższych z 12 ośrodków narciarskich w ośrodku narciarskim Les Portes du Soleil, położony na wysokości 1800 metrów nad poziomem morza, stwarza pewne niewielkie wyzwania związane z wysokością.
Chociaż nie bolała mnie głowa (poradzono nam, aby w takim przypadku zażyć środki przeciwbólowe), wkrótce poczułem skutki niskiego ciśnienia. Po pierwsze, kiedy mój płynny eyeliner rozlał się po całym zlewie, a po drugie, gdy małe skaleczenie na palcu spowodowane noszeniem nart zamieniło biały śnieg w krwawe miejsce morderstwa. Na szczęście była to moja jedyna kontuzja podczas podróży – ale dobre przypomnienie o spakowaniu wodoodpornych plastrów.
Chociaż ból stóp szybko zniknął z palca, byłem wdzięczny, że przymierzyłem w sklepie kilka różnych par butów narciarskich, aby uzyskać najlepsze dopasowanie – coś, co gorąco polecam, jeśli chodzi o większy komfort.
Jedna rzecz, której nie udało mi się zrobić, to rozciągnięcie się przed uderzeniem w stok. Zdecydowanie zrobiłbym to następnym razem, aby złagodzić bóle następnego dnia.
Avoriaz i szerszy teren narciarski Portes du Soleil to świetne miejsce dla początkujących, aby odnaleźć swoje narciarskie nogi: 54% stoków jest zielonych, co oznacza, że jest mnóstwo nowych terenów do odkrycia podczas ćwiczeń.
Dla mnie posiadanie doświadczonego instruktora, któremu mogłem zaufać, było kluczowe. Stephane był cierpliwy, pełen czarnego humoru i wystarczająco silny, aby podnosić nas za każdym razem, gdy upadaliśmy (gdyby nie on, nadal leżałbym w śniegu).
Niezastąpione były także jego wskazówki dotyczące bezpieczeństwa na stokach i wyciągach – szczególnie przerażała mnie myśl, że złamię kolano, próbując odśnieżać przy zejściu z wyciągu.
Ile kosztuje urlop narciarski?
Chociaż jazda na nartach nie jest bynajmniej tanimi wakacjami, nie jest też tak droga, jak sobie wyobrażałem.
Pożyczyłem kurtkę narciarską i spodnie od znajomego, dzięki czemu zaoszczędziłem pieniądze. W przeciwnym razie możesz wypożyczyć odzież narciarską od takich firm jak Hirestreet i Ecoski, dzięki czemu nie musisz inwestować w drogie ubrania, zanim dowiesz się, czy dany sport jest dla Ciebie.
Wypożyczenie nart, butów narciarskich, kijków i kasku w Antoine Ski kosztuje od 108,50 euro na tydzień. Natomiast sześcioporanny kurs jazdy na nartach dla początkujących dla dorosłych w ramach EFS kosztuje od 208 euro za osobę.
Karnet narciarski Portes du Soleil to zdecydowanie największy wydatek – 324 euro na sześć dni – ale rezerwując hotel Pierre & Vacances, możesz go obniżyć nawet o 15 procent.
Dalsze zniżki są dostępne na wszystko, od wypożyczenia nart po transfery pociągiem, poprzez Pass Alpin Express.
Gdzie się zatrzymać w Avoriaz
Zbudowana z myślą o wiosce narciarskiej Avoriaz charakteryzuje się raczej hotelami średniej wielkości niż domkami, choć zachowują tę samą zachęcającą estetykę drewna.
Zatrzymałem się w Pierre & Vacances Residence Electra, trzygwiazdkowym hotelu będącym jednym z czterech obiektów będących własnością pierwotnego współzałożyciela kurortu.
Komfortowe apartamenty rozmieszczone na 12 piętrach obejmują dwuosobową sypialnię, łazienkę z prysznicem i wanną, oddzielną toaletę, kuchnię/jadalnię/salon z podwójną rozkładaną sofą oraz balkon z widokiem na góry.
Apartamenty te wyposażone są w płytę grzejną, lodówkę/zamrażarkę, kuchenkę mikrofalową, czajnik i przybory kuchenne i umożliwiają samodzielne przygotowywanie posiłków. Jeśli jednak masz ochotę na pluskanie, w pobliżu nie brakuje ekskluzywnych restauracji, takich jak Le Grand Café, La Réserve, Le Refuge i Le Mil8.
Już od 1166 euro tygodniowo dla maksymalnie czterech osób apartamenty są idealne dla rodzin lub grup przyjaciół podróżujących z ograniczonym budżetem.
Jeśli masz więcej pieniędzy na zabawę, zatrzymaj się w pięciogwiazdkowym siostrzanym hotelu Electra Résidence premium L’Amara, gdzie możesz złagodzić swoje bóle po dniu spędzonym na stokach w krytym basenie, saunie, spa i łaźni tureckiej.
W przeciwnym razie możesz udać się do przyjaznego dzieciom basenu Aquariaz w ośrodku (12 EUR za osobę dorosłą).
Jak dojechać do Avoriaz
Avoriaz znajduje się 1800 metrów nad poziomem morza we francuskich Alpach, wietrznie 12 kilometrów od Morzine, będącego również częścią obszaru narciarskiego Les Portes du Soleil. Aby dojechać do niego pociągiem, można dojechać z Gare de Lyon w Paryżu do Bellegarde sur Valserine w departamencie Ain. Stamtąd transfer drogowy trwa około dwóch godzin.
Alternatywnie możesz polecieć na lotnisko w Genewie, które znajduje się około 1,5 do dwóch godzin jazdy od Avoriaz. Transfer Skiidy Gonzales oferuje wspólny transfer minivanem za 68,25 EUR za osobę w jedną stronę.
Ponieważ Avoriaz to ośrodek wyłączony z ruchu samochodowego, pojazdy muszą zatrzymywać się na parkingu pod ośrodkiem. Do hotelu można dojechać saniami konnymi (od 7 EUR za maksymalnie cztery osoby) i pojazdami śnieżnymi (13 EUR za maksymalnie pięć osób).
Co spakować na narty
Nie mając zielonego pojęcia o jeździe na nartach, spakowałam wszystko oprócz zlewu kuchennego – większości z nich nie wykorzystałam.
Za niezbędne uznałem wodoodporną kurtkę narciarską i spodnie, które chronią przed zimnem i wilgocią na stoku. Pod spodem założyłem termoaktywną kurtkę i sweter.
Cieszyłem się, że na każdy dzień pakowałem świeżą parę skarpet narciarskich. W porównaniu do zwykłych grubych skarpet, są one wystarczająco długie, aby zakryć nogi pod butami narciarskimi, zapewniając dodatkowy komfort i ciepło.
Komin, który mógł służyć jako nakrycie głowy podczas jazdy na elektrycznym rowerze śnieżnym (od 70 euro za dwugodzinną sesję), był przydatny, ponieważ chronił moją szyję. Zamiast kupować gogle narciarskie, bez problemu nosiłem okulary przeciwsłoneczne, chociaż gdyby na stokach było bardziej słonecznie lub śnieżnie, być może musiałbym wymienić je na lepsze. W ośrodku gogle narciarskie kosztowałyby mnie około 100 euro, dlatego radzę przed wyjazdem poszukać tańszej pary.
Rękawiczki narciarskie (zamiast rękawiczek) kupione za 1 funta (1,17 euro) w aplikacji z odzieżą używaną Vinted świetnie utrzymywały ciepło w dłoniach i chroniły je przed lodem i potencjalnymi wypadkami.
Wziąłem torbę na biodra, która była na tyle duża, że zmieściła się w niej butelka wody na stoku, a liczne kieszenie mojego ubrania narciarskiego wykorzystałem na dodatkowe rzeczy, w tym balsam do ust SPF, krem przeciwsłoneczny o faktorze 50, telefon i kilka wysokoenergetycznych przekąsek.
Poza stokami nosiłem głównie dżinsy i swetry, wodoodporne buty turystyczne, a także szalik, rękawiczki i wełnianą czapkę. W moim mieszkaniu było ciepło, ale doceniam parę kapci, w które mogę się włożyć po założeniu obcisłych butów narciarskich.
Suszarka do włosów, ibuprofen i plastry uzupełniały moją listę niezbędnych rzeczy.