Były prezydent Hondurasu Juan Orlando Hernández został w piątek skazany w Nowym Jorku za spiskowanie z handlarzami narkotyków mające na celu umożliwienie przemytu ton kokainy do USA.
Były prezydent Hondurasu Juan Orlando Hernández został w piątek skazany w Nowym Jorku pod zarzutem spiskowania z handlarzami narkotyków oraz wykorzystania sił wojskowych i policji krajowej do umożliwienia ton kokainy swobodnego przedostawania się do USA.
Ława przysięgłych wydała swój werdykt przed sądem federalnym po dwutygodniowym procesie, który był uważnie śledzony w jego rodzinnym kraju. Hernández został skazany za spisek mający na celu import kokainy do Stanów Zjednoczonych i dwie zarzuty związane z bronią. Zarzuty obejmują obowiązkowe minimum 40 lat więzienia i potencjalny maksymalny dożywocie. Wyrok wyznaczono na 26 czerwca.
Hernández (55 l.) przez dwie kadencje był przywódcą Hondurasu, kraju liczącego około 10 milionów mieszkańców.
Sędziowie osiągnęli jednomyślny werdykt, który był niezbędny do skazania. Obrońca Sabrina Shroff powiedziała, że Hernández złoży apelację od wyroku.
W komunikacie amerykański prawnik Damian Williams wyraził nadzieję, że wyrok skazujący „wyśle wiadomość do wszystkich skorumpowanych polityków, którzy rozważyliby podobną ścieżkę: wybierzcie inaczej”.
Dodał, że Hernández „miał wszelkie możliwości, aby działać na rzecz dobra w swoim rodzinnym Hondurasie. Zamiast tego zdecydował się nadużyć swojego urzędu i kraju dla własnych korzyści i nawiązał współpracę z niektórymi z największych i najbardziej brutalnych organizacji zajmujących się handlem narkotykami na świecie, aby transportować tony kokainy do Stanów Zjednoczonych”.
Hernández został aresztowany w swoim domu w Tegucigalpie, stolicy Hondurasu, trzy miesiące po opuszczeniu urzędu w 2022 r., a w kwietniu tego roku został poddany ekstradycji do Stanów Zjednoczonych.
Amerykańscy prokuratorzy oskarżyli Hernándeza o współpracę z handlarzami narkotyków już w 2004 roku, twierdząc, że wziął wielomilionowe łapówki, awansując od wiejskiego kongresmana do przewodniczącego Kongresu Narodowego, a następnie na najwyższy urząd w kraju.
Hernández przyznał w zeznaniach przed sądem, że pieniądze z narkotyków wypłacano praktycznie wszystkim partiom politycznym w Hondurasie, ale sam zaprzeczył przyjęciu łapówek.
Zauważył, że odwiedził Biały Dom i spotkał się z amerykańskimi prezydentami, przedstawiając siebie jako mistrza wojny z narkotykami, który współpracował z USA w celu ograniczenia napływu narkotyków do USA.
W jednym przypadku, jak powiedział, FBI ostrzegło go, że kartel narkotykowy chce go zamordować.
Powiedział, że jego oskarżyciele sfabrykowali swoje twierdzenia na jego temat, próbując złagodzić swoje zbrodnie.
„Wszyscy mają motywację do kłamstwa i są zawodowymi kłamcami” – stwierdziła Hernández.
Prokuratura jednak naśmiewała się z Hernándeza za to, że twierdzi, że jest jedynym uczciwym politykiem w Hondurasie.
W środę podczas mów końcowych zastępca prokuratora USA Jacob Gutwillig powiedział ławie przysięgłych, że skorumpowany Hernández „utorował kokainową autostradę do Stanów Zjednoczonych”.
Stabile powiedział, że jego klient „został niesłusznie oskarżony”, nalegając na uniewinnienie.
Wśród świadków procesu znaleźli się handlarze, którzy przyznali się do dziesiątek morderstw i zeznali, że Hernandez był entuzjastycznym obrońcą niektórych z najpotężniejszych handlarzy kokainą na świecie, w tym osławionego meksykańskiego barona narkotykowego Joaquína „El Chapo” Guzmána, który odsiaduje w USA dożywocie .
Hernández, który przez cały proces miał na sobie garnitur, podczas składania zeznań za pośrednictwem tłumacza zachowywał się przeważnie beznamiętnie, wielokrotnie powtarzając „nie, proszę pana”, gdy pytano go, czy kiedykolwiek dawał łapówki lub obiecał chronić handlarzy przed ekstradycją do USA.
Jego brat, Juan Antonio „Tony” Hernandez, były kongresman z Hondurasu, został w 2021 roku skazany przez sąd federalny na Manhattanie na dożywocie za własne skazanie za zarzuty związane z narkotykami.