PARYŻ – Wzniosłe ambicje przywódcze Francji Emmanuela Macrona w Europie po raz kolejny zostają zweryfikowane przez rzeczywistość.
Francuski rząd stara się szukać oszczędności i uspokoić rynki finansowe po tym, jak oficjalne dane z tego tygodnia wykazały, że deficyt publiczny przekroczył swój cel i wzrósł do 5,5 procent, co jest trudną rzeczywistością fiskalną, która może pokrzyżować aspiracje Macrona jako przywódcy Europy w czasie wojny.
Biorąc pod uwagę, że Francja jest już przykryta najwyższym w Europie stosunkiem podatków do PKB i wysokimi stopami procentowymi, nie ma łatwego rozwiązania najnowszego problemu Macrona. Rząd rozważa cięcia świadczeń socjalnych i budżetów samorządów lokalnych, co jest politycznie łatwo zapalnym posunięciem we Francji – kraju, który uważa hojną poduszkę socjalną za świętość.
W ciągu ostatnich tygodni Macron dążył do nadania w całej Europie impetu, aby wesprzeć Ukrainę i stawić czoła imperialnym ambicjom Rosji, ponieważ wsparcie USA pozostaje obarczone niepewnością co do zbliżających się wyborów prezydenckich, a perspektywy na polu bitwy na Ukrainie pozostają ponure.
Jednak sukces Macrona w sprawowaniu funkcji europejskiego przywództwa będzie zależał od jego umiejętności powiązania słów z czynami i od przekonania Niemiec do francuskich pomysłów na silniejszą i bardziej suwerenną Europę. Potrzebuje twardej gotówki na zakup broni dla Ukrainy i dyscypliny fiskalnej, aby utrzymać zaufanie Niemiec.
„Kiedy Macron doszedł do władzy w 2017 r., obiecał, że będzie wielkim reformatorem, przejmie kontrolę nad finansami publicznymi i zbuduje wiarygodność w oczach Niemiec” – powiedział Mujtaba Rahman, szef Europy w Grupie Eurazja. „Cały ten wizerunek jest teraz kwestionowany”.
Nowa rzeczywistość fiskalna Francji osłabi także dążenie Macrona do zwiększenia wspólnych pożyczek w celu finansowania europejskich projektów obronnych.
„To pogłębia obawę, że Macron, mówiąc o wspólnym długu, próbuje uspołecznić wewnętrzne problemy Francji, że chce sięgnąć do niemieckich kieszeni, aby uporządkować swój bałagan gospodarczy” – powiedział Rahman.
Sama Francja zadeklarowała w tym roku pomoc wojskową dla Ukrainy w wysokości do 3 miliardów euro w ramach porozumienia w sprawie bezpieczeństwa podpisanego przez Francję i Ukrainę w następstwie zobowiązań podjętych na zeszłorocznym szczycie NATO. Ale te pieniądze nie zostały jeszcze jasno zapisane w budżecie.
Ogłoszenie z tego tygodnia, że deficyt publiczny osiągnie 5,5% w 2023 r., czyli znacznie więcej niż docelowy rząd wynoszący 4,9%, wywołało szok we francuskim establishmentu.
W środę francuski premier Gabriel Attal przybrał odważną minę i obiecał, że Francja nie przekroczy celu, jakim jest sprowadzenie deficytu Francji do poziomu poniżej 3 procent w 2027 r., zgodnie z celami UE.
„Wielu uważało, że jest nieprawdopodobne, abyśmy w 2018 roku sprowadzili deficyt poniżej 3 procent. I zrobiliśmy to z prezydentem” – powiedział we francuskiej telewizji.
Według ministerstwa gospodarki wyższy niż oczekiwano deficyt wynika z niedoboru 21 mld euro dochodów podatkowych w związku z niższą od oczekiwań inflacją w ubiegłym roku. Rząd, zapowiadając już w lutym cięcia w wysokości 10 miliardów euro, rozważa cięcia budżetów agencji rządowych i samorządów lokalnych. Jednak już wprowadzono bardziej bolesne cięcia świadczeń socjalnych, w tym zasiłków dla bezrobotnych i opłacanych przez państwo przejazdów ambulansem dla pacjentów, którzy nie są pilni.
A to dopiero początek. Organ kontrolny we Francji – Cour des Comptes ostrzegł, że kraj musi zaoszczędzić 50 miliardów euro w ciągu najbliższych trzech lat, aby osiągnąć docelowy deficyt UE do 2027 r.
Eric Chaney, konsultant ds. ekonomii i były główny ekonomista AXA, stwierdził, że jest „sceptyczny” co do tego, czy rząd poczyni znaczne oszczędności.
„W ostatnich latach doświadczyliśmy wielu wstrząsów: kryzys w strefie euro, pandemia Covida i naszą odpowiedzią było wydawanie tyle, ile było potrzebne, podczas gdy stopy procentowe wynosiły zero” – powiedział. „To już koniec i rząd nie może angażować się w większe wydatki, ale społeczeństwo jest do tego przyzwyczajone”.
Rządowi Macrona brakuje także większości w Zgromadzeniu Narodowym, gdzie ostatnie debaty parlamentarne na temat reformy emerytur państwowych i równoważenia ksiąg były szczególnie zawzięte. Francuski prezydent będzie miał trudności z uzyskaniem dalszych przepisów ograniczających budżet w wyniku podziału izby niższej pomiędzy centrystami, skrajną lewicą i skrajną prawicą.
A w przyszłości jest potencjalnie więcej złych wiadomości. W kwietniu i maju agencje ratingowe mają zaktualizować swoje ratingi dla francuskiego długu na kilka tygodni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, w których sondaże wskazują, że centrowa grupa Macrona ma przewagę nad skrajną prawicą.
W obliczu rosnącej presji budżetowej, zdolność Francji do wciskania swoich pieniędzy w słowa w związku ze zobowiązaniami wobec Ukrainy jest poddawana większej kontroli. Do 3 miliardów euro obiecanych Ukrainie na 2024 rok nie zapisano jeszcze jasno budżetu, co budzi wątpliwości i obawy wśród sojuszników, zwłaszcza Niemców.
Francja jest także gorącym zwolennikiem czeskiej inicjatywy zakupu amunicji z krajów pozaeuropejskich i przekazania jej Kijowowi w obliczu niedoborów na polu bitwy. Nie przyłożył jednak do wsparcia kwoty dolara.
We wtorek minister sił zbrojnych Sébastien Lecornu obiecał, że pomoc dla Ukrainy zostanie wyodrębniona pomimo skomplikowanej sytuacji gospodarczej. Wieloletni budżet obronny Francji został ustalony w zeszłym roku w okresie bardzo wysokiej inflacji, a spadek inflacji wygenerował nowe oszczędności – stwierdził.
„Tę dodatkową zamożność mogliśmy odesłać do ministerstwa gospodarki lub zainwestować w nasze siły zbrojne… ale podjęto decyzję o przekazaniu jej na pomoc dla Ukrainy” – powiedział. „I będzie to mnóstwo pieniędzy” – powiedział Lecornu, nie podając żadnych konkretnych liczb.
Ale już ludzie pytają, dlaczego Francja przedkłada pieniądze dla Ukrainy nad inne bliższe sprawy. A stosunki francusko-niemieckie, już napięte w związku z Ukrainą, znajdą się pod większą presją.
„Przypadek Francji jest ważny dla strefy euro. Niemcy ufały Francji w taki sposób, w jaki Niemcy nigdy nie ufały Włochom” – powiedział Chaney, konsultant ds. ekonomii. „Jeśli Niemcy zaczną myśleć, że Francja po prostu nie jest w stanie kontrolować swojego rosnącego zadłużenia, jeśli zaczną tracić zaufanie do swojego najbliższego sojusznika, rynki mogą mieć wątpliwości co do Francji”.
Złowieszcze przewidywania mogą się spełnić, ale nie będzie to pierwszy przypadek wypadnięcia Jowisza z orbity.