Według wczesnych przewidywań rządząca partia Fidesz węgierskiego premiera Viktora Orbána utrzymuje się przy władzy, ale radzi sobie gorzej niż oczekiwano, ponieważ nowicjusz Péter Magyar cieszy się dużym zainteresowaniem.
Częściowe szacunki dotyczące wyniku wyborów europejskich na Węgrzech wskazują, że prawicowy Fidesz Viktora Orbána wyśle do Brukseli największą delegację w kraju, mimo że uzyskał historycznie niski poziom 44% głosów.
Efektem jest spadek w porównaniu z 2019 r., kiedy Fidesz zdobył 51,48% głosów i wyśle do parlamentu 13 europosłów wraz ze swoimi sojusznikami z Europejskiej Partii Ludowej, czyli Chrześcijańskimi Demokratami.
Byłby to najgorszy wynik Fideszu w wyborach krajowych lub unijnych od prawie dwóch dekad.
Wyniki wskazują na przesunięcie się w węgierskiej polityce w dużej mierze w kierunku nowoprzybyłej partii Cisa, która według szacunków zdobędzie 31% głosów. Na czele Tiszy stoi Péter Magyar, sojusznik Orbána, który stał się wrogiem, który obiecał wstrząsnąć węgierską polityką, rzucając wyzwanie dziesięcioletniemu uściskowi władzy Fideszu.
Magyar (43 l.) jest byłym członkiem partii Fidesz, który w lutym odszedł, aby założyć własną partię i prowadził kampanię, twierdząc, że rząd Orbána jest skorumpowany, a jego polityka pogłębiła podziały społeczne na Węgrzech.
Jeśli oczekiwane rezultaty się sprawdzą, Tisza powinna wysłać do Parlamentu Europejskiego około siedmiu posłów.
Rząd Orbána zmagał się z wieloma skandalami, w tym skandalem związanym z wykorzystywaniem seksualnym, który doprowadził do rezygnacji kilku kluczowych członków jego partii.
Pozostałą część głosów oddało kilka mniejszych partii, przy czym przewidywano, że Węgierska Partia Socjalistyczna zdobędzie 8,26% głosów, a skrajnie prawicowy Ruch Nasza Ojczyzna – 6,76%.
Węgry mają objąć w lipcu sześciomiesięczną prezydencję w Radzie UE.