O nas
Kontakt

Kim jest Roberto Vannacci, ulubiony włoski generał skrajnej prawicy?

Laura Kowalczyk

General Roberto Vannacci attends the presentation of a book by the League leader Matteo Salvini in Rome, 30 April 2024

Kiedy w sierpniu ubiegłego roku ukazała się kontrowersyjna książka Roberto Vannacciego, był on powszechnie wyśmiewany i krytykowany za swoje skrajne poglądy, a mimo to obecnie jest głównym kandydatem skrajnie prawicowej partii Lega Matteo Salviniego w wyborach europejskich.

Przez wiele lat włoski generał Roberto Vannacci był zupełnie nieznany, pomimo swoich znakomitych referencji wojskowych.

W każdym razie spadochroniarz urodzony w Spezii był znany tylko żołnierzom. Udział w wojnach w Iraku i Afganistanie oraz interwencje przeciwko tzw. grupie Państwa Islamskiego uczyniły go wśród rówieśników bohaterem wojennym.

Dziś jest głównym kandydatem w wyborach europejskich skrajnie prawicowej partii Lega Matteo Salviniego i prawie na pewno trafi do Brukseli.

„Będę niezależnym kandydatem, który ma własną tożsamość i który odważnie będzie walczył o potwierdzenie moich własnych wartości, takich jak ojczyzna, tradycja, rodzina, suwerenność i tożsamość, które bardzo podzielam z Legą” – powiedział Vannacci po ogłoszeniu go przez Salviniego jako najpopularniejszy wybór partii na początku kwietnia.

Jednak jego przejście od żołnierza do polityka nie było prostą ścieżką „od munduru do garnituru”, jakiej można by się spodziewać.

Zeszłego lata, kiedy Vannacci opublikował swoją książkę, znalazł się na szczycie debaty publicznej Il mondo al contrario — Świat do góry nogami pełne skrajnych poglądów na temat kobiet, społeczności LGBTQ+ i imigrantów.

Nagle nikt nie mógł przestać o nim mówić. Książka spotkała się z ostrą krytyką ze względu na homofobiczną i seksistowską treść, a liczne błędy gramatyczne i ortograficzne były wyśmiewane w prasie krajowej.

Niemniej jednak Świat do góry nogami, który pierwotnie ukazał się w małym nakładzie, w połowie sierpnia stał się bestsellerem ze sprzedażą ponad 22 000 egzemplarzy. We wrześniu Vannacci, nazwany przez wydawcę „najsłynniejszym generałem Włoch”, odbył tournée po kraju.

Książka ostatecznie sprzedała się w prawie ćwierć miliona egzemplarzy, a w marcu opublikował kontynuację, Coraggio Vinceczyli Odwaga wygrywa, którą promuje w ramach swojej kampanii wyborczej.

„Sukces książki Vannacciego wynika z błędu (włoskiego dziennika) La Repubblica, która zamiast robić to, co zwykle robi postępowa prasa – ignorując myśli swoich przeciwników – nie mogła oprzeć się pokusie kpiny z autora nieprzyjemnej książki” – powiedział TylkoGliwice socjolog i politolog Luca Ricolfi.

Ricolfi, była felietonistka „La Repubblica” i innych znanych włoskich mediów, wyjaśniła, że ​​prasa nie doceniła siły często brutalnych słów Vannacciego – w tym twierdzeń, że homoseksualiści „nie są normalni” i że dźgnięcie kogoś ołówkiem w szyję powinno być akceptowalne. – obrona przed drobnymi kradzieżami – i przeoczył fakt, że jego przesłanie odbiło się echem wśród niektórych części włoskiego społeczeństwa.

„Intelektualiści i dziennikarze tak myśleli, kiedy naiwnie mówili: «poczekaj do końca września, a zobaczysz, że nikt już o tym nie będzie mówił»” – zauważył. „jednak mając na liście Vannacciego, Lega dostanie więcej głosów, niż byłoby bez niego.

„Bądź sobą, mów co chcesz”

Akrobacje reklamowe są standardową cechą włoskiej polityki we wszystkich obszarach politycznych i nierzadko politycy wykorzystują oburzenie jako narzędzie mobilizacji poparcia, nawet w kwestiach marginalnych lub trywialnych.

Na początku maja Salvini i centrowy kandydat Carlo Calenda publicznie pokłócili się w sprawie unijnych przepisów nakładających obowiązek zakładania zakrętek na wszystkie plastikowe butelki.

Jednak atrakcyjność Vannacciego nie wynika z samych jego oburzających wypowiedzi, ale z przekonania przeciętnego Włocha, że ​​wolność równa się zdrowemu rozsądkowi i że żaden temat nie powinien być pomijany.

Broniąc swoich słów, po prostu dowodząc swojego prawa do ich wypowiadania, generał zarabia na dziesięcioleciach pracy populistów, którzy przekonali wielu wyborców, że autentyczność oznacza możliwość powiedzenia czegokolwiek bez żadnych konsekwencji – styl polityki najściślej kojarzony z Silvio Berlusconiego.

Mężczyzna pozuje obok plakatu Silvio Berlusconiego przed rezydencją tego ostatniego w Arcore pod Mediolanem, 12 czerwca 2023 r.

Berlusconi, potentat medialny często nazywany pierwszym populistą w Europie, był stale obecny we włoskiej polityce od lat 90. aż do swojej śmierci w czerwcu ubiegłego roku. Choć kierował własną partią Forza Italia, przypisuje się mu początek karier Salviniego i włoskiej premier Giorgii Meloni, która stoi na czele skrajnie prawicowej partii Fratelli d'Italia.

Czterokrotny premier zasłynął jako rozsądny polityk, odkąd zadeklarował swoje „zejście w teren”, twierdząc, że polityka powinna wyjść do ludzi. Berlusconi nie był jednak obcy wywołanemu przez siebie chaosowi, kłócąc się z dziennikarzami lub twierdząc, że migranci są mile widziani, o ile są „atrakcyjnymi kobietami”.

Chociaż termin „berluskonizm” został pierwotnie ukuty w celu opisania przedsiębiorczego optymizmu jego przywódcy, którego nazwa od tej samej nazwy pochodzi, od tego czasu stał się terminem obejmującym skrajnie prawicowe poglądy i wątpliwe praktyki, w tym rzekome konflikty interesów, powiązania z mafią, niewłaściwe postępowanie na tle seksualnym i korupcję .

„Kanały telewizyjne Berlusconiego codziennie odgrywały ważną rolę reedukacyjną w zakresie relacji międzyludzkich – relacji międzyludzkich, relacji seksualnych i relacji rodzinnych. Teraz mamy Vannacci, która za pośrednictwem telewizji opowiada ludziom, czego nauczyli się przez te lata” – powiedziała TylkoGliwice Nadia Urbinati, profesor teorii politycznej Kyriakos Tsakopoulos na Uniwersytecie Columbia.

„W imię tego, co „naturalne”, sprzedają zachowania, które często są obraźliwe wobec imigrantów, homoseksualistów i „nienaturalnych” form rodzin. To rodzaj reakcji na politycznie poprawną mentalność: „Wreszcie możemy otwarcie i publicznie powiedzieć, co myślimy, bez żadnej kontroli i sprawdzania, bo takie jest życie ludzkie” – wyjaśniła.

Vannacci to po prostu najnowsza odsłona trwającej od kilkudziesięciu lat zmiany, w ramach której to wyborcy kształtują stanowiska polityków, a nie odwrotnie, stwierdził Urbinati.

„Podążają za mediami i podążają za publicznością. To publiczność decyduje o opiniach. To jest problem.”

„To oznaka zmiany – bardzo radykalnej – w sposobie funkcjonowania naszych demokracji. Z pewnością nie możemy już wracać do dobrego miejsca w przeszłości, w którym partie mogły kształtować umysły polityczne. Tu nie ma już polityki, są zwykłe opinie na temat tego, co myślimy osobiście, indywidualnie, subiektywnie” – wyjaśniła.

Kłopoty w domu, nad głową błękit nieba

Choć być może Vannacci pakował już walizki do Brukseli, znalazł się w poważnych tarapatach na froncie wewnętrznym.

Pod koniec lutego został zawieszony w wojsku na 11 miesięcy w związku z zarzutami o zaniedbanie obowiązków. Oczekuje się, że zostanie mu także postawiony zarzut defraudacji i oszustwa związanego z wydatkami, które poniósł w czasie pełnienia funkcji radnego wojskowego w Moskwie w latach 2021–2022, w tym zarzucanymi wystawnymi rachunkami z restauracji i nieuprawnionym wydaniem 9 000 euro na BMW – pytania, które obiecał Vannacci odpowiedzieć „przed właściwymi władzami”.

Co więcej, toczy się wobec niego śledztwo prowadzone przez rzymską prokuraturę w związku z rzekomym podżeganiem do nienawiści rasowej.

„Jedyną zachętą była refleksja i lektura” – powiedział w lutym prawnik Vannacciego, Giorgio Carta, według krajowej prasy. „Galileo Galilei również był sądzony za swoje poglądy, ale 300 lat później został „uniewinniony”.

Salvini wielokrotnie bronił Vannacciego, podkreślając swój wyrok podczas czwartkowego ostatniego wiecu Legi w Rzymie.

Matteo Salvini, lider skrajnie prawicowej partii Liga, uczestniczy w:

„Mamy kapitana i generała, ale wy jesteście piechotą” – powiedział tłumowi Salvini. Następnie przekazał mikrofon Vannacciemu, który krótko opowiedział o lądowaniach w D-Day 80 lat temu, po czym wrócił do swoich głównych punktów dyskusji.

„Nie możemy już mówić” – kontynuował Vannacci. „Nie jesteśmy już wolni, ponieważ nasze miasta nie są bezpieczne. Nie lubimy już tej Europy… (ale) niebo nad Rzymem jest błękitne. Kości zostały rzucone.”

Zdaniem Urbinatiego, chociaż niektórzy mogą odrzucić Vannacciego jako kolejnego niepoważnego włoskiego populistę, nie powinno to oznaczać, że to, co dzieje się w kraju, należy łatwo spisać na straty jako peryferyjne lub folklorystyczne.

„Włochy to laboratorium, w którym można przewidzieć, co wydarzy się w innych krajach. Mieliśmy tu początek faszyzm za czasów Benito Mussoliniego, a potem populizm za czasów Berlusconiego.”

„Vannacci i Salvini prowadzą operację kulturalną w klasycznym sensie, czyli sposób kształtowania zbiorowych umysłów” – wyjaśniła. „Jesteśmy świadkami pogorszenia się relacji obywatelskich między jednostkami w całej Europie. A przypadek Włoch jest klasycznym przypadkiem tej nowej rzeczywistości”.