O nas
Kontakt

Wybory do Parlamentu Europejskiego: Nie zmieni się wystarczająco dużo – i to jest prawdziwy problem

Laura Kowalczyk

Wybory do Parlamentu Europejskiego: Nie zmieni się wystarczająco dużo – i to jest prawdziwy problem

Jamie Dettmer jest redaktorem opinii w TylkoGliwice Europe.

Dla wszystkich Sturm i Drang w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego i powszechnie przewidywanym wzrostem poparcia dla prawicowych populistów – zwłaszcza we Francji i Niemczech – pozostaje pytanie, czy uznane partie centrowe zrobią coś więcej niż tylko krążyć po wagonach i kontynuować działalność, jak gdyby nic się nie zmieniło.

Jasne, Komisja Europejska i jej eurokraci mają zawroty głowy, lamentują nad tym, jak barbarzyńcy wspinają się teraz przez bramy, lamentując, że Parlament będzie pełen gburowatych, walecznych naśladowców Brexiteera Nigela Farage’a, zakłócających i łamiących klubowe zasady. Istnieją również surowe ostrzeżenia przed jakimkolwiek rozluźnieniem polityki pieniężnej kordon sanitarny przeciwko współpracy nawet z bardziej umiarkowanymi nowymi prawicowymi radykałami – zaniechanie ich dalszego ostracyzmu byłoby zdradą podstawowych zasad.

„Ludzie przemówili, dranie” – jak mógłby to ująć Dick Tuck, kluczowy doradca Roberta F. Kennedy'ego. Ale w tym przypadku zwyczajne ignorowanie ich wydaje się być sentymentem. Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen podsumowała to w niedzielny wieczór, gdy ogłoszono wyniki, stwierdzając, że „centrum trzyma się”. „Dziś jest dobry dzień dla Europejskiej Partii Ludowej” – dodała.

I na krótką metę ma rację – nadal może działać normalnie. Wyborcy w dużej mierze poparli w wyborach centrystów, a von der Leyen prawdopodobnie zapewni sobie upragnioną drugą kadencję bez konieczności zawierania jakichkolwiek umów z premier Włoch Giorgią Meloni oraz grupą Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy jej partia Braci Włoch.

Jak donosiło w środę TylkoGliwice, nawet budząca strach batalia o to, kto zajmie najwyższe stanowiska w UE, może już się zakończyć – były premier Portugalii António Costa prawdopodobnie obejmie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, Roberta Metsola z Malty pozostanie szefową Parlamentu, a premier Estonii Kaja Kallas straci stanowisko na stanowisku szefa polityki zagranicznej.

Jednak samozadowolenie z powodu poważnych inwazji, jakie poczyniły prawicowe partie populistyczne i narodowe partie konserwatywne, byłoby błędem. Centrum mogło na razie utrzymać się na poziomie europejskim, ale nie ma gwarancji, że uda mu się to następnym razem. A w obliczu zbliżających się wyborów krajowych – zwłaszcza we Francji – cała mentalność „po staremu” nie wytrzyma.

Centryści aż nazbyt szybko oskarżyli populistów o wykorzystywanie tych kwestii jako broni. | Filippo Monteforte/AFP za pośrednictwem Getty Images

Wybory do UE to kolejny ostry dzwonek alarmowy, na który europejski establishment głównego nurtu musi poważnie zwrócić uwagę i który powinien skłonić do głębokiego zastanowienia się. Nie powinno to być kolejne ćwiczenie polegające na zaklejaniu pęknięć papą.

We Francji prezydent Emmanuel Macron nie miał innego wyjścia, jak tylko przyznać się do tego, byłoby błędem. Choć jego taktyka polegająca na rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego kraju i wzywaniu do nowych wyborów do organów legislacyjnych jest charakterystycznym, aroganckim zagraniem, które ma wszelkie szanse wybuchnąć mu w twarz – tak jak to miało miejsce w przypadku byłego prezydenta Jacques’a Chiraca w 1997 r. „Wzrost nacjonalistów i demagogów jest zagrożenie dla naszego narodu i Europy” – ostrzegł Macron.

Ale on i inni centryści muszą także ponosić odpowiedzialność za powstanie nowej prawicy. Protekcjonalnie odcięto ich od zdesperowanych wyborców wyczerpanych pozornie trwałymi kryzysami i zbyt często nie udało im się dostosować w obliczu reakcji opinii publicznej – lub robili to z opóźnieniem i bez przekonania. Z pewnością miało to miejsce w przypadku zmian w polityce migracyjnej bloku, a także pospiesznego odrzucenia planów ograniczenia o połowę zużycia pestycydów i wycofania się z zaleceń dotyczących emisji dla rolnictwa – planów, które należało przemyśleć z większym uwzględnieniem tego, jakie skutki przyniesie oznacza dla rolników.

Ci, którzy zostali w tyle i szybko pozostają w tyle – lub obawiają się, że wkrótce to nastąpi – nie odejdą. Uderzyły ich problemy gospodarcze związane z wysokimi cenami energii i inflacją, które szybko nastąpiły po społecznej traumie związanej z ograniczeniami i blokadami związanymi z Covid-19, ponownie ogólnie podyktowanymi niekwestionowanym konsensusem technokratycznym, który, patrząc z perspektywy czasu, spowodował poważne błędy. Nie należy lekceważyć intensywności powszechnego gniewu.

A jeśli w Brukseli wszystko będzie przebiegać jak zwykle – przy konsensusie technokratycznym i korporacyjnym, częściowo napędzanym przez niereprezentatywne organizacje pozarządowe, odrzucające skargi dotyczące tempa i kosztów zielonej transformacji, obawy dotyczące rozszerzenia i suwerenności narodowej, ciężaru regulacji, brak tanich mieszkań dla młodych i wysokie bezrobocie wśród młodych ludzi — ta złość będzie się tylko pogłębiać. To wszystko są kluczowe czynniki skłaniające wyborców do zwrócenia się w prawo, a także poziom migracji, który wciąż przeraża ludzi i budzi niepokój co do tożsamości i kultury.

Centryści aż nazbyt szybko oskarżyli populistów o wykorzystywanie tych kwestii jako broni. Winią za dezinformację i demagogiczną manipulację, mówiąc niemal tak, jakby wyzwania i lęki, przed którymi stoją tu i teraz zwykłe rodziny, były wymyślone lub wyolbrzymione. Pomijają rosnącą przepaść pomiędzy codziennymi troskami z jednej strony, a polityką centrową i ponadpartyjnym konsensusem z drugiej.

Aktualizowanie. Na podstawie tymczasowych wyników i szacunków krajowych.


Kliknij partię, aby utworzyć większość
Grupa Siedzenia Zmiana Siedzenia %

Europejska Partia Ludowa

190
+14
26,4%

Socjaliści i Demokraci

136
-3
18,9%

Odnowić

80
-22
11,1%

Konserwatyści i reformatorzy

76
+7
10,6%

Tożsamość i demokracja

58
+9
8,1%

Warzywa

52
-19
7,2%

Lewy

39
+2
5,4%

Nie wyrównany

89
+27
12,4%
Udział:
51,08%

(+0,42%)

Źródło: Parlament Europejski i TylkoGliwice

Grupa Siedzenia Zmiana Siedzenia %

Europejska Partia Ludowa

182

0

24,2%

Socjaliści i Demokraci

154

0

20,5%

Liberałowie i Demokraci

108

0

14,4%

Warzywa

74

0

9,9%

Europa Narodów i Wolności

73

0

9,7%

Konserwatyści i reformatorzy

62

0

8,3%

Nowe niezrzeszone partie

57

0

7,6%

Lewy

41

0

5,4%
Udział:
50,66%

(+8%)

Źródło: Parlament Europejski i TylkoGliwice

SPRAWDŹ PEŁNE WYNIKI

Jednak przełomowych wyborów dla konserwatywnych nacjonalistów i populistów na kontynencie jest coraz więcej. W zeszłym roku we Włoszech zdecydowane zwycięstwo prawicowej koalicji pod przywództwem Meloniego rozpięło „czerwony pas” kraju – jego dawniej najbardziej wiarygodne lewicowe regiony. I pomimo niepowodzeń nowej prawicy na Węgrzech i w Polsce, w wyborach do UE Francja, Niemcy, Austria i Włochy zaobserwowały obecnie silne występy populistów i narodowych konserwatystów.

Po wszystkich niepowodzeniach centrystów zazwyczaj brakuje nieudawanej i poważnej, beznamiętnej samokrytyki. Tym razem jednak konieczne jest poważne przemyślenie, w tym kwestia równowagi sił między Brukselą a rządami krajowymi. Pragmatyzm musi zwyciężyć nad idealizmem, w przeciwnym razie Europa nie stanie się silniejsza – będzie słabsza i bardziej podzielona.