LONDYN – Nazywano go „naprawiaczem” za kierowanie udaną kampanią reelekcyjną Baracka Obamy w 2012 roku. Teraz Jim Messina ma kilka rad dla polityków tutaj, w Wielkiej Brytanii
Gdy walka o klucze do nr 10 wkracza w końcową fazę, ekspert ds. wyborów uważa, że zarówno Rishi Sunak, jak i Keir Starmer muszą dokładnie przyjrzeć się swojemu przekazowi skierowanemu do wyborców przed dniem wyborów.
Messina był zastępcą szefa sztabu Obamy w Białym Domu, zanim przekroczył granicę, aby doradzać Partii Konserwatywnej Davida Camerona w okresie poprzedzającym jego niespodziewane zwycięstwo w wyborach w 2015 roku.
Teraz prowadzi własną firmę konsultingową, doradzając partiom politycznym i liderom na całym świecie, jak wygrać i utrzymać władzę.
W tym tygodniu w podcaście Power Play TylkoGliwice, prowadzonym przez Anne McElvoy, szczerze radzi Sunakowi, którego Partii Konserwatywnej jak dotąd nie udaje się zmniejszyć dystansu do Partii Pracy, i przedstawia, co Keir Starmer musi zrobić, aby utrzymać dominującą pozycję w sondażach w miarę zbliżania się mety.
Oto pięć lekcji Jima Messiny z kampanii:
„Prawdą w polityce jest to, że naprawdę trzeba obserwować dane, obserwować ludzi i ciągle się uczyć… nie mieć własnych uprzedzeń” – mówi Messina. „Dlatego uważam, że dane to najlepsza droga do prawdy w porównaniu z ludzkim ego i reputacją.
„To, co widzimy na całym świecie, a z pewnością widać to w Europie i widzimy to w USA, to migracja stała się zdecydowanie największym problemem. Widzicie, jak obecni na tym stanowisku tracą, a tradycyjna polityka nie jest w stanie sobie z tym poradzić.
„Widzisz, że torysi w Wielkiej Brytanii naprawdę zmagają się (z)… kłopotami takimi jak Rwanda i… oni po prostu próbują myśleć, że możesz przesłać wiadomość, jak się z tego wydostać. A ty musisz się zamknąć i słuchać i słuchać wyborców. A wyborcy są o wiele mądrzejsi, niż ktokolwiek im się wydaje, i próbują powiedzieć ci, czego potrzebują.
„Prawda jest taka, że wyborcy mówią, że chcą bezpieczeństwa, co nie oznacza bycia niemiłym dla imigrantów i nie oznacza to przechodzenia na prawicę. Chcą zrozumieć, w jaki sposób zabezpieczamy nasze granice, jak dbamy o kształcenie ludzi i jak tworzymy miejsca pracy”.
„Prawdziwą przyczyną tego wszystkiego są niepokoje gospodarcze… i trzeba powiedzieć, spójrz, oto moja teoria na temat rozwoju gospodarki i oto dlaczego chcę podejść do kraju w ten sposób. A oto jak wygląda kraj, którego gospodarka tworzy miejsca pracy, a ponadto zabezpieczymy granice i zadbamy o to, aby nie było tam ludzi, którzy powinni tu być. Myślę, że jest to bardziej zniuansowane niż samo skręcanie w lewo lub w prawo.”
„Myślę, że wyborcom trudno jest to zrozumieć i wiedzieć dokładnie, co mają zrobić. Naprawdę skupiłbym się na tych wahadłowych wyborcach, którzy pobiegli do Borisa Johnsona, którzy pobiegli do Davida Camerona, którzy naprawdę decydują o tych wyborach. Przedstawiłbym argument ekonomiczny i wtedy wyraziłbym się bardzo jasno. Powtarzałem Barackowi Obamie, że każdego dnia, gdy mówisz o sobie, przegrywamy, bo urzędnicy zazwyczaj przegrywają referenda na samych sobie.
„Każdego dnia, gdy widzisz różnicę między sobą a przeciwnikiem, wygrywamy. I to z pewnością byłaby moja rada dla Rishiego Sunaka. Jeśli spojrzysz na Starmera, wydaje się, że on to rozumie. Codziennie powtarza: postawmy sprawę jasno: oto, za czym jestem i czego nie zrobili torysi. Myślę, że to mądry sposób, aby sobie z tym poradzić.”
„Każdego dnia przyglądam się wyścigowi (wybory w Wielkiej Brytanii) i nie jestem w stanie powiedzieć, jakie jest przesłanie (konserwatystów). Wygląda na to, że mają trzy lub cztery przesłania… które są trudne do zrozumienia dla wyborców”.
„Myślę, że problem polega na tym, że (szef kampanii brytyjskich konserwatystów Isaac Levido) ma partię, która rozkleja się w szwach i walczy między sobą. A jedną z rzeczy, w których moim zdaniem (były dyrektor kampanii konserwatystów) Lynton Crosby był najlepszy, jest dyscyplina partyjna. I nie sądzę, że możesz winić za to Izaaka. Myślę, że Isaac wykonuje swoją pracę najlepiej, jak potrafi, ale każdego dnia widać przecieki i widać, że partia nie zgadza się sama ze sobą. Jeśli masz złe składniki, nie zrobisz idealnego ciasta.
„Powiedziałbym Keirowi Starmerowi, żeby trzymał się broni. To wyraźnie działa. Siedzi tam z 20-punktową przewagą. Ty (nie) chcesz rozpoczynać ataki na siebie.
„Jedną z rzeczy, których Theresa May w historii będzie żałować, był jej manifest, który zawierał wiele niezwykle kontrowersyjnych kwestii politycznych. Nie musieli tego robić i wszędzie stracili miejsca. Myślę, że kampania Starmera wyciągnęła wnioski z tych lekcji”.