Holandia wróciła w drugiej połowie dzięki główce De Vrija i samobójczemu golowi Turcji. W półfinale zmierzą się z Anglią, która pokonała Szwajcarię 5-3 w rzutach karnych w poprzednim meczu sobotnim.
Półfinały Euro 2024 są już ustalone. Hiszpania, Francja, Anglia i Holandia to ostatnie cztery drużyny, które pozostały.
Następna runda rozpocznie się we wtorek meczem Hiszpania-Francja w Monachium, a następnie w środę w Dortmundzie Holandia-Anglia.
Holandia 2-1 Turcja: Holendrzy dokonali sensacyjnego powrotu w ciągu sześciu minut i po raz pierwszy od 2004 roku awansowali do półfinału Euro
Bramka zdobyta głową przez Sameta Akaydina dała Turcji prowadzenie 1:0 w przerwie meczu z Holandią w drugim ćwierćfinale Euro 2024 w Berlinie.
Akaydin odpłacił się okresem tureckiej presji, strzelając gola w 35. minucie. Arda Guler podał piłkę jak z masła, a obrońca uderzył głową w dolną część poprzeczki.
Wywołało to szalone świętowanie wśród sztabu trenerskiego i kibiców Turcji. Guler został zalany uściskami w strefie trenerskiej, podczas gdy kibice na zachodnim krańcu stadionu odpalali race. Większość stała po golu.
Przed przerwą Holendrzy próbowali wyrównać wynik przy akompaniamencie gwizdków.
Holandia jednak na drugą połowę przystąpiła z zupełnie innym nastawieniem.
Po ogromnej szansie w końcu udało się wyrównać wynik po strzale głową Stefana de Vrija z Interu, którego w 70. minucie piłkę dośrodkował Memphis Depay.
Minęło zaledwie sześć minut, a Holendrzy całkowicie odwrócili wynik, gdy próba dobitki Gakpo została wrzucona do własnej siatki przez Turka Merta Müldüra.
Turcja zareagowała gwałtownie, stwarzając sobie co najmniej kilka groźnych sytuacji w ostatnich dziesięciu minutach – jedną z nich obronił na linii – jednak Holandia utrzymała się.
Anglia awansowała do półfinału po perfekcyjnej serii rzutów karnych ze Szwajcarią
Anglia dotarła do półfinału Euro 2024 po zaciętym meczu, w którym Trzej Lwy awansowali po rzutach karnych po remisie 1:1 ze Szwajcarią. Był to trzeci remis z rzędu w trzech ćwierćfinałach.
Trent Alexander-Arnold zdobył decydującego gola dla Anglii w rzutach karnych, a Szwajcaria zrekompensowała pudło Manuela Akanjiego.
Gra była niezwykle wyrównana i mogła zakończyć się w dowolny sposób. Szwajcaria po raz kolejny okazała się twardym i dobrze zorganizowanym przeciwnikiem.
Zawodnikiem meczu Anglii był bez wątpienia Bukayo Saka. Utrzymał drużynę przy życiu, strzelając gola na 1-1, ale był także jedynym angielskim zawodnikiem, który pozostał niebezpieczny i w centrum gry przez całe 120 minut.
Pierwsze czterdzieści pięć minut było intensywne, ale zacięte, żadna z drużyn nie stworzyła sobie wielkich szans i nie oddano ani jednego celnego strzału.
Anglia w dużej mierze opierała się na prawoskrzydłowym Bukayo Sace.
Zawodnik Arsenalu był najgroźniejszym elementem swojej drużyny, z szybkimi wtargnięciami na prawe skrzydło w kierunku pola karnego i kilkoma wspaniałymi pierwszymi kontaktami. Ale Szwajcaria skutecznie go odparli.
Podopieczni Murata Yakina pozostawili przeciwnikom bardzo mało miejsca, prezentując się po raz kolejny jako jedna z najlepiej zorganizowanych drużyn całego turnieju.
Pierwsza prawdziwa szansa dla Szwajcarii pojawiła się w 56. minucie, kiedy Embolo uderzył głową z bliskiej odległości. Jednak strzał nie był na tyle silny, by zaniepokoić Anglika Pickforda.
Kilka minut później długie podanie obrońców Szwajcarii całkowicie zaskoczyło Anglię, zmuszając Trzech Lwów do wślizgu w ostatniej chwili, co umożliwiło Szwajcarii wykonanie rzutu rożnego.
Szwajcaria rosła, aż w 75. minucie zdobyła 1-0 z Embolo. Napastnik Monaco zdołał wślizgnąć się między obronę Anglii, by zamienić wolne, niskie dośrodkowanie, popychając piłkę obok Pickforda, będąc jednocześnie niezrównoważonym.
Ale Anglia zareagowała zaledwie pięć minut później i wyrównała wynik za sprawą Saki, który idealnie uderzył z dystansu w lewy róg bramki.
Szwajcarzy mieli najlepszą okazję przed dogrywką, gdy dośrodkowanie z prawego skrzydła posłał piłkarzom drużyny szwajcarskiej, jednak ani Embolo, ani Ndoye nie zdołali dosięgnąć piłki.
Pięć minut po rozpoczęciu dogrywki Anglia była bliska objęcia prowadzenia za sprawą niespodziewanego i potężnego strzału z dystansu Rice'a, ale Szwajcar Sommer był gotowy na obronę na prawym słupku.
Bellingham spróbował szczęścia kilka minut później. Jego strzał był dobrze skierowany w lewy górny róg, ale nie na tyle silny, by zaskoczyć szwajcarskiego bramkarza.
W drugiej połowie dogrywki Szwajcaria przejęła inicjatywę, mając trzy okazje w szybkiej kolejności. Najlepsza okazja to ta, w której rezerwowy Xherdan Shaqiri trafił w słupek bezpośrednio z rzutu rożnego!
Anglia jednak narzekała, że w ostatniej minucie dogrywki mógł zostać podyktowany rzut karny.
W serii rzutów karnych Anglia zdobyła pięć goli na pięciu, a ostatniego wykorzystał Trent Alexander-Arnold z Liverpoolu.
Szwajcarski bramkarz Yan Sommer zwykle dobrze broni rzutów karnych, ale wszystkie rzuty karne Anglików były perfekcyjnie wymierzone i nie mógł nic zrobić.
Pickford łatwo mógł obronić strzał Manuela Akanjiego, ponieważ oddał go wolno i nisko.
Przed piątym, decydującym rzutem karnym, pozostałe rzuty karne Anglii zostały zamienione na gole przez Palmera, Bellinghama, Sakę i Toneya.