O nas
Kontakt

„Xoftex”: Jak zombie i humor mogą ponownie uruchomić nasze maszyny empatii

Laura Kowalczyk

Scene from Xoftex

Reżyser Noaz Deshe rozmawia z TylkoGliwice Culture o swoim nowym filmie „Xoftex” i wyzwaniu, jakie stanęło przed nim stworzenie podnoszącego na duchu i wyjątkowego portretu nadziei i marzeń uchodźców przyjętych przez Grecję po wybuchu wojny domowej w Syrii.

W roku wyborów, w których skrajnie prawicowe partie odniosły znaczące sukcesy, w dużej mierze napędzane strachem przed imigrantami i uchodźcami, powstał jeden niezwykły nowy film – Xoftex – przedstawia trudną sytuację osób ubiegających się o azyl nie poprzez powszechną rozpacz społeczną, lecz poprzez humor, fantazję i okazjonalne zombie.

„Empatia nie powinna być bonusem, powinna być wbudowana” – mówi reżyser filmowy Noaz Deshe. „To nie jest coś, o czym powinniśmy w ogóle wspominać. To podstawowy składnik bycia człowiekiem. I tracimy go”. Rozmawiam z Deshe o jego fantastycznym nowym filmie XoftexJesteśmy na tarasie Pupp Hotel, barokowego piękna, które zainspirowało Wesa Andersona do stworzenia Wielkiego Hotelu Budapeszteńskiego.

Film Deshe został wyświetlony na zeszłotygodniowym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach, który odbywa się w czeskim uzdrowisku co roku w lipcu. Podczas gdy rozmawiamy, Rolls Royce'y wyrzucają gwiazdy filmowe i producentów pod nami, ale jesteśmy tutaj, aby porozmawiać o zupełnie innym ruchu ludzi: kryzysie uchodźczym, który dotknął Grecję w następstwie wojny domowej w Syrii.

Scena z Xoftex

Xoftex to obóz dla uchodźców, w którym zatrzymani czekają, aby dowiedzieć się, jaki jest ich los jako osób ubiegających się o azyl. „Zmieniłem nazwę, ponieważ to jest prawdziwe miejsce. Znajdowało się za przemysłowym dworcem kolejowym, a pociągi zatrzymywały się przed wyruszeniem na Bałkany. Aktywność gangów była powszechna, a ludzie próbowali dostać się do pociągów. Było niebezpiecznie. Była tam spalona fabryka papieru toaletowego”.

Kryzys uchodźczy przytłoczył greckie władze: „Jeśli odwiedziłeś Grecję w latach 2015-18, to było tak chaotyczne, jeśli chodzi o radzenie sobie z ogromną liczbą ludzi. Możesz mieć wiele krytyki wobec rządu, ale jak sobie poradzić z tym napływem? Znikała obsceniczna liczba dzieci. A Xoftex miał skandal korupcyjny, który dotyczył ministra ds. migracji i brakujących funduszy”.

A jednak, mimo mnóstwa opowieści grozy, czyśćcowego zawieszenia uchodźców, żalu i niepewności, to, co jest niezwykłego w filmie Deshe, to to, że nie popada w rutynę realizmu społecznego i nie przedstawia nieustającej nędzy jako jedynej rzeczywistości.

„Pierwszą noc w Xoftex spędziłem stojąc na zewnątrz z kilkoma ludźmi, którzy palili za ogrodzeniem. Byli tak chętni, żeby opowiedzieć mi o swoich doświadczeniach z systemem azylowym, problemach w obozie, skąd pochodzą, do jakiego kraju chcą pojechać. Byli tak chętni do komunikacji i tak odizolowani. Weszliśmy do obozu i stłoczyliśmy się w namiocie Czerwonego Krzyża i w ciągu pięciu minut opowiadaliśmy sobie nawzajem historie o duchach. A pół godziny później kręciliśmy jakiś dziwny film akcji o polowaniu na duchy w obozie. Kiedy oglądaliśmy materiał, wszyscy się śmiali. Zapytali mnie: kiedy możemy to zrobić ponownie?”

Produkcje czyśćcowe

Reżyser Noaz Deshe

Deshe współpracował z organizacjami pozarządowymi i włoską grupą teatralną o nazwie Teatr Uciśnionych: „Nagle zacząłem przyjeżdżać do obozu kilka razy w tygodniu. Pewnej nocy powiedzieliśmy, niech każdy zrobi zwiastun filmu i wystawi go jako sztukę. To były sztuki trwające 10 minut. Jedna grupa chciała nakręcić film gangsterski, druga chciała nakręcić film o zombie. Wszyscy ci ludzie tylko czekali i wariowali. Bo wszystko, co robisz, to śpisz z telefonem, czekając na telefon z systemu azylowego”.

W rzeczywistości Deshe definiuje gatunek swojego filmu jako film o czyśćcu. „Jesteś w czyśćcowej ziemi niczyjej, w tym niebezpiecznym, okropnym miejscu, gdzie nikt się tobą nie opiekuje i jesteś całkowicie odczłowieczony. Jesteś traktowany jak śmieć. Ta praca przypomina ci, że to nie jest prawdziwe życie”.

Film koncentruje się na dwóch braciach, granych przez byłych azylantów Abdulrahmana Diaba i Osamę Hafiry'ego, którzy czekają na swój telefon, robiąc szkice. Tymczasem sam obóz zaczyna przybierać fantastyczne formy – przejmuje go śpiączka, możliwość niezwykłego nowego wynalazku zagina czas i przestrzeń. Bracia mogą walczyć, ale także żartować i się śmiać.

Xoftex ilustruje magię i tajemnicę umysłu

„Prawdziwi bracia marzyli o wyjeździe do Szwecji i w końcu tam pojechali. Filmowałem ich przez cały ten proces. Więc jest dokument, który jest filmem siostrzanym tego filmu, który będzie gotowy w ciągu następnych 10 miesięcy”.

To dalekie od surowej nędzy realizmu społecznego: „Jeśli pokazujesz tylko surową rzeczywistość, ryzykujesz, że staniesz się ofiarą i odczłowieczysz ludzi, ponieważ nie pokazujesz ich aspiracji; tego, jak fantazjują. Nie pokazujesz, że są zabawni; utalentowani lub mają potencjał. Eksperyment ma na celu stworzenie bardziej intymnej przestrzeni. Aby porzucić tę dokumentalną rzeczywistość i wprowadzić cię do dokumentu snu”.

Film został nakręcony w Niemczech przy bardzo niskim budżecie, przy pomocy Domek z kart twórca Beau Willimon i kolejny zaskakujący sojusznik. „Mieliśmy wielkie szczęście, że w Berlinie spotkaliśmy szefa niemieckiej jednostki antyterrorystycznej, który był odpowiedzialny za wszystkie obozy dla uchodźców. Był przemiły. Pojechaliśmy do Tempelhof w Berlinie. To był ogromny obóz. Powiedział, że jest tam miejsce, w którym przechowują wszystkie domy bardzo podobne do tych, które mają w Grecji. I faktycznie moglibyśmy go wykorzystać jako plan zdjęciowy. Był uderzająco podobny do Xoftex, a dzięki odrobinie magii filmowej mogliśmy sprawić, by zadziałał”.

Robotyka i twarda prawica

Wracając do teraźniejszości. Partia Marine LePen zwiększyła swoją obecność w parlamencie we Francji; Giorgia Meloni i Victor Orban sprawują władzę odpowiednio we Włoszech i na Węgrzech, podczas gdy w Holandii również rządzą skrajnie prawicowe partie. Ksenofobia nigdy nie była tak popularna. Jak Deshe widzi przyszłość?

„Jesteśmy w bardzo niebezpiecznym punkcie, w którym nie czytamy wiadomości i jesteśmy prowadzeni przez algorytm, którego głównym celem jest tworzenie nienawiści, ponieważ jest ona karmiona przez mechanizmy natychmiastowej gratyfikacji. Te mechanizmy są bardzo łatwe do nakarmienia. Jeśli ktoś chce zaspokoić swoje ego, to właśnie to zjesz w swojej medialnej diecie. Jeśli chcesz miłości we wszystkich jej formach, to właśnie to zjesz. A wiele osób chce nienawidzić, ponieważ są wściekli, więc są karmieni w sposób, który całkowicie niszczy ideę złożoności narracji. Kiedy konsumujesz tylko nagłówki, które pasują do twojej narracji, które uzasadniają coś, co możesz bardzo szybko zacytować, jesteś robotyzowany”.

Jaką rolę odgrywają twórcy filmowi w przeciwdziałaniu temu procesowi?

„Moją pracę postrzegam jako coś bardzo prostego. Dostajesz latarkę, idziesz gdzieś, gdzie czujesz, że musisz ją skierować. Czasami to kamera, czasami utwór muzyczny, cokolwiek możesz zrobić, powinieneś zrobić z tą latarką. W najlepszym przypadku jest to kręcenie filmów i może zostać zaprezentowane na niesamowitym festiwalu, takim jak tutaj. Nie jest tak, że poczujesz reperkusje, ale musisz mówić o rzeczach, które naprawdę cię niepokoją. Musisz mówić o Gazie i musisz mówić o tym, co dzieje się w Palestynie, w Izraelu, Libanie, Syrii i na Ukrainie, o czym nagle nie ma już tak wiele wiadomości. I Sudanie i Kongo. Ten ruch społeczny, który się dzieje… pięknie jest widzieć, co się dzieje. I jest globalny”.

Być może moglibyśmy dodać, wracając do empatii, że skoro algorytmy zachęcają do nienawiści, musimy na nowo stać się maszynami do empatii.