Decydenci ostrzegają, że proponowane zmiany w przepisach UE dotyczących produkcji baterii mogą mieć poważniejsze konsekwencje dla transformacji energetycznej Europy.
Grupy branżowe ostrzegają, że transformacja energetyczna w Europie może zostać zahamowana, jeśli nowe przepisy dotyczące produkcji baterii nie pozwolą firmom uwzględniać długoterminowych kontraktów na odnawialne źródła energii przy obliczaniu emisji dwutlenku węgla.
UE aktywnie promuje krajową produkcję baterii w obliczu rosnących napięć geopolitycznych i obaw o osłabienie pozycji lidera rynku, Chin, wprowadzając surowe kryteria środowiskowe mające na celu faworyzowanie bardziej ekologicznych, europejskich producentów.
Jednak projekty przepisów dotyczących obliczania pośrednich emisji „zakresu 2” uwzględniają „umowy zakupu energii elektrycznej” (PPA) dotyczące zielonej energii elektrycznej, mimo że coraz więcej firm stosuje takie umowy w celu zmniejszenia swojego śladu węglowego – napisały w otwartym liście z 9 lipca stowarzyszenia handlowe reprezentujące wytwórców i dużych odbiorców energii.
Ostrzeżenie wydano przed spotkaniem, na którym delegaci rządowi mieli omawiać proponowane zapisy drobnego druku w rozporządzeniu UE w sprawie baterii, określającym kryteria obliczania emisji w całym cyklu życia związanych z produkcją baterii do pojazdów elektrycznych.
Zamiast tego emisje związane ze zużyciem energii elektrycznej byłyby oparte wyłącznie na średniej krajowej dla sieci, zniechęcając firmy działające w krajach takich jak Polska i Niemcy – silnie uzależnionych od węgla i gazu, ale będących również siedzibą jednych z największych w Europie zakładów produkujących baterie – do kupowania zielonej energii.
„Stwarza to problem, biorąc pod uwagę znaczenie umów PPA dla europejskiej transformacji energetycznej, zgodnie z niedawno przyjętą reformą struktury rynku energii elektrycznej, która podkreśla znaczenie umów PPA jako narzędzia dekarbonizacji przedsiębiorstw i sposobu wprowadzania na rynek nowych elektrowni wiatrowych i słonecznych” – piszą organy branżowe.
List do decydentów UE podpisały m.in. grupa producentów energii elektrycznej Eurelectric, stowarzyszenia handlowe reprezentujące branże energetyki wiatrowej i słonecznej oraz Europejska Rada Przemysłu Chemicznego.
W raporcie opublikowanym w maju, organizacja pozarządowa Transport & Environment oszacowała, że nawet przy użyciu średnich emisji związanych z siecią w Europie, krajowe baterie miałyby ślad węglowy o 37% mniejszy niż chińskie importy. Przy użyciu samej energii odnawialnej liczba ta wzrasta do 62%.
Amazon, firma, która nie była jedną z firm stojących za tym listem, ogłosiła wczoraj (10 lipca), że zrównoważyła całą energię elektryczną, którą zużywa na całym świecie, w tym w swoich centrach danych, energią pochodzącą ze źródeł odnawialnych – znacznie wyprzedzając termin 2030 r., który wyznaczyła sobie pięć lat temu.
„Amazon umożliwił realizację setek nowych projektów solarnych i wiatrowych, zapewniając sieciom i społecznościom na całym świecie nowe źródła czystej energii” — powiedział Kyle Harrison, specjalista ds. zrównoważonego rozwoju w Bloomberg New Energy Finance.
Chociaż proponowane przepisy UE dotyczą konkretnie produkcji baterii, doradca ds. polityki w Eurelectric, Aida Garcia, powiedziała Euroenews, że przepisy te mogą stanowić „ważny precedens” dla raportowania emisji zakresu 2 w ramach innych przepisów UE, od dyrektywy w sprawie raportowania zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw po przepisy dotyczące „zielonego” wodoru.
„Wykluczenie tej możliwości podważyłoby inwestycje Europy w odnawialne źródła energii” – powiedział Garcia.
Energia elektryczna sprzedawana jako „zielona” jest uwierzytelniana za pomocą zbywalnych certyfikatów wydawanych operatorom farm wiatrowych lub innych obiektów wykorzystujących energię odnawialną za każdą wyprodukowaną megawatogodzinę. Pomysł polega na tym, że energia elektryczna sprzedawana jako zielona musi być poparta energią odnawialną generowaną gdzieś w Europie, nawet jeśli nie ma bezpośredniego fizycznego połączenia między producentem a użytkownikiem końcowym.
Proponowane przepisy zostały określone w projekcie rozporządzenia delegowanego Komisji Europejskiej, w sprawie którego organ wykonawczy UE musi skonsultować się z panelem ekspertów krajowych. Po przyjęciu podlega ono zatwierdzeniu przez Parlament Europejski i Radę UE.