BERLIN — Bundestag może zostać zmniejszony z 733 do 630 miejsc, orzekł we wtorek najwyższy sąd niemiecki.
Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe orzekł, że przy orzekaniu w sprawie planowanej przez rząd niemiecki reformy wyborczej należy uwzględnić rozporządzenie mające na celu ochronę mniejszych partii.
Sąd orzekł, że partia, która otrzyma mniej niż 5 procent głosów (próg dopuszczający partie do parlamentu niemieckiego), a mimo to wygra w trzech lub więcej okręgach wyborczych, powinna zachować prawo do reprezentacji proporcjonalnej w Bundestagu.
Przykładowo w wyborach krajowych w 2021 r. Lewica zdobyła zaledwie 4,9 proc. głosów, ale trzy bezpośrednie mandaty — i tym samym mogła wejść do parlamentu z 39 członkami.
Wyrok uznał za słuszne działania dwóch powodów z partii opozycyjnych – Bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej i Lewicy – które obawiały się, że nowe przepisy mogą ostatecznie oznaczać koniec ich frakcji.
„To wielka porażka koalicji, jeśli chodzi o zaostrzenie klauzuli 5 procent” – powiedział Günter Krings, parlamentarzysta z Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, w reakcji na to w radiu.
Orzeczenie to oznacza, że w przyszłorocznych wyborach będzie do obsadzenia o 103 miejsca mniej.
„Zmniejszenie liczebności Bundestagu to wielki sukces. Osiągnęliśmy to pomimo zaciekłego oporu” – powiedział Till Steffen z Zielonych dla TylkoGliwice, dodając: „Mamy jasność akurat na czas następnych wyborów do Bundestagu”.
Rządzące w Niemczech partie — Socjaldemokratyczna Partia Niemiec, Zieloni i pro-biznesowa Wolna Partia Demokratyczna — uważają, że nowe przepisy pozwolą zaoszczędzić co najmniej 310 milionów euro z pieniędzy podatników na każdą kadencję parlamentarną i zwiększą efektywność.
Niemiecki parlament osiągnął rekordową liczbę 736 ustawodawców po wyborach w 2021 r. To nawet więcej niż Parlament Europejski, w którym 720 członków z 27 krajów reprezentuje całą Unię Europejską. Największym organem ustawodawczym na świecie jest Chiński Narodowy Kongres Ludowy, liczący 2980 delegatów.
„Taka liczba parlamentarzystów stwarza przeszkody funkcjonalne zarówno dla uczestnictwa w posiedzeniach plenarnych, jak i dla pracy w komisjach, których nie da się łatwo pokonać pod względem miejsca lub personelu” – argumentowały partie rządzące w projekcie ustawy uchwalonym w zeszłym roku.
Ciągły wzrost liczby członków izby niższej parlamentu wynika ze specyficznego systemu głosowania w tym kraju.
W niemieckim systemie reprezentacji proporcjonalnej wyborcy oddają dwa głosy w wyborach do niższej izby parlamentu: pierwszy głosuje na kandydata w swoim okręgu wyborczym, a drugi na kandydata swojej partii.
Jeśli partia zdobyła więcej kandydatów w pierwszym głosowaniu niż uprawnionych w drugim głosowaniu, miała prawo do tzw. „miejsc nadwyżkowych”. To z kolei dawało innym partiom prawo do tzw. „miejsc wyrównujących”.
System ten, dzięki któremu po wyborach w 2021 r. do Bundestagu weszło ponad 100 parlamentarzystów, ma zostać zniesiony od przyszłorocznych wyborów do Bundestagu.