Rynki europejskie otworzyły się we wtorek rano na plusie, ale po południu powróciły do czerwieni, podczas gdy Wall Street rozpoczęła wtorkową sesję na zielono.
Rynki europejskie we wtorek otworzyły się na plusie, a niemiecki DAX, francuski CAC 40 i londyński FTSE 100 zyskały na wartości po potężnym spadku w poniedziałek. Jednak do popołudnia wszystkie trzy indeksy ponownie znalazły się na minusie.
Wall Street rozpoczęła jednak wtorkową sesję na zielono, a indeksy S&P 500, NASDAQ i Dow Jones Industrial Average o godzinie 16:00 czasu środkowoeuropejskiego notowały na plusie.
Japoński referencyjny indeks Nikkei 225 wzrósł we wtorek rano o prawie 11%, dzień po tym, jak rynki w Europie i Wall Street spadły. Inne rynki w Azji również odbiły, ale w bardziej umiarkowanym stopniu, i wydawało się, że ustabilizowały się po przejażdżce kolejką górską, która miała miejsce na początku tego tygodnia.
Poniedziałek rozpoczął się od zagranicznego spadku, przypominającego krach z 1987 r., który ogarnął świat i dotknął Wall Street z jeszcze większymi stratami, w miarę pogłębiania się obaw o spowolnienie gospodarki USA.
Na początku wtorku Nikkei zyskał prawie 11%, a wczesnym popołudniem był już o 10,3% wyższy, gdyż inwestorzy kupili okazje po spadku o 12,4% poprzedniego dnia.
W poniedziałek indeks S&P 500 spadł o 3%, co było najgorszym dniem od prawie dwóch lat, zamykając się na poziomie 5186,33 punktu. Indeks Dow Jones Industrial Average stracił 1033 punkty, czyli 2,6%, do 38 703,27 punktu, podczas gdy Nasdaq Composite spadł o 3,4% do 16 200,08 punktu, w związku z dalszym upadkiem Apple, Nvidii i innych dużych firm technologicznych, które niegdyś były gwiazdami giełdy.
Spadki są najnowszymi z serii globalnych przecen, które rozpoczęły się w zeszłym tygodniu i dla handlowców w Tokio była to pierwsza okazja, aby zareagować na piątkową publikację raportu pokazującego, że amerykańscy pracodawcy spowolnili w zeszłym miesiącu proces zatrudniania w znacznie większym stopniu niż ekonomiści oczekiwany. Najnowsze dane na temat amerykańskiej gospodarki są słabsze, niż oczekiwano, a wszystko to budzi obawy, że Rezerwa Federalna zbyt mocno i zbyt długo wstrzymywała amerykańską gospodarkę, utrzymując stopy procentowe na wysokim poziomie w nadziei na stłumienie inflacji.
Z raportu opublikowanego w poniedziałek przez Instytut Zarządzania Podażami wynika, że wzrost amerykańskich firm usługowych był nieco większy niż oczekiwano, a jego motorem były sektory sztuki, rozrywki i wypoczynku, a także zakwaterowanie i usługi cateringowe.
Profesjonalni inwestorzy ostrzegają, że pewne czynniki techniczne mogą zwiększyć straty. Indeks Kospi w Korei Południowej spadł o 8,8%, a bitcoin spadł w poniedziałek poniżej 54 000 dolarów, w porównaniu z ponad 61 000 dolarów w piątek. Nawet złoto, które słynie z zapewniania bezpieczeństwa w niespokojnych czasach, spadło o około 1%.
We wtorek prawie wszystkie rynki azjatyckie z wyjątkiem Singapuru odnotowały wzrosty. Kospi wzrósł o 4,3% do 2546,64 pkt. Indeks Hang Seng w Hongkongu wzrósł o 0,5% do 16 775,65 punktu. W Australii indeks S&P/ASX 200 wzrósł o 0,3% do 7 677,50 pkt.
Tajwański indeks Taiex wzrósł o 1,2% po spadku o 8,4% dzień wcześniej. Złożony indeks Szanghaju, w dużej mierze oszczędzony przez poniedziałkową tragedię, zyskał nieco ponad jeden punkt, do 2861,87.
Obawy przed spowolnieniem amerykańskiej gospodarki
Poniedziałkowe załamania odzwierciedlają obawy, że szkody dla gospodarki spowodowane przedłużającymi się wysokimi stopami procentowymi będą tak poważne, że Rezerwa Federalna będzie musiała obniżyć stopy na nadzwyczajnym posiedzeniu przed kolejną decyzją zaplanowaną na 18 września. Rentowność dwuletnich obligacji skarbowych, która jest zbliżona do oczekiwań Fed, na krótko spadła rano poniżej 3,70%, w porównaniu z 3,88% pod koniec piątku i 5% w kwietniu. Następnie nastąpiło odbicie i powrót do 3,89%.
„Fed mógłby wkroczyć na białym koniu, aby uratować sytuację znaczną obniżką stóp procentowych, ale argument za obniżkami pomiędzy posiedzeniami wydaje się nieprzekonujący” – powiedział Brian Jacobsen, główny ekonomista Annex Wealth Management. „Środki te są zwykle zarezerwowane na sytuacje nadzwyczajne, takie jak Covid, a stopa bezrobocia na poziomie 4,3% tak naprawdę nie wydaje się sytuacją nadzwyczajną. »
Gospodarka USA wciąż rośnie, więc recesja nie jest pewna. W tym roku amerykańska giełda odnotowała kolejny stały wzrost, przy dwucyfrowych wzrostach indeksów S&P 500, Dow i Nasdaq Composite.
Niektóre z ostatnich spadków na Wall Street mogą być po prostu skutkiem fali nastrojów uciekającej z giełdy, która w tym roku osiągnęła dziesiątki najwyższych poziomów w historii, częściowo dzięki ekscytacji wywołanej sztuczną inteligencją. Krytycy od pewnego czasu argumentują, że giełda wygląda na kosztowną, gdy ceny rosną szybciej niż zyski przedsiębiorstw.
Oczekiwania dotyczące zysków pozostają wysokie, a wzrost zysków indeksu S&P 500 w ostatnim kwartale wydaje się najszybszy od 2021 roku.
Zbliżające się wybory w USA mogą jeszcze bardziej skomplikować sprawę: oprócz potencjalnego wpływu polityki następującej po głosowaniu, wahania rynkowe mogą mieć wpływ na same wybory.
Recesja prawdopodobnie postawiłaby wiceprezydent Kamalę Harris w defensywie, ale wolniejszy wzrost osłabiłby inflację. Zmusiłoby to byłego prezydenta Donalda Trumpa do skupienia się na sposobach ożywienia gospodarki, a nie na podnoszeniu cen.
Inne czynniki stojące za poniedziałkowym spadkiem
Do poniedziałkowego spadku w Tokio przyczyniła się także decyzja Banku Japonii o podniesieniu głównej stopy procentowej, która w zeszłym tygodniu była bliska zeru. Wyższe stopy mogą zwiększyć wartość jena, ale zmuszą handlowców do pośpiechu z transakcji, w ramach których pożyczyli pieniądze w Japonii praktycznie za darmo i zainwestowali je gdzie indziej na świecie.
We wtorek dolar był wart 145,33 jena wobec 144,17 jena w poniedziałkowy wieczór.
Ceny akcji głównych spółek technologicznych, takich jak Apple, Nvidia i innych znanych jako „Siedmiu Wspaniałych”, spadły w zeszłym miesiącu w związku z obawami, że ceny przekroczyły oczekiwania dotyczące przyszłego wzrostu. Pesymizm potęgowały rozczarowujące zarobki Tesli i Alphabetu.
W poniedziałek Apple spadł o 4,8% po tym, jak Berkshire Hathaway, fundusz inwestycyjny Warrena Buffetta, ujawnił, że zmniejszył swoje udziały w producencie iPhone’a.
Nvidia, producent chipów elektronicznych, który stał się ikoną sztucznej inteligencji na Wall Street, straciła 6,4%. Analitycy obniżyli prognozy zysków firmy po tym, jak raport The Information podał, że prace nad nowym chipem Nvidii ze sztuczną inteligencją są opóźnione. Niedawna sprzedaż zmniejszyła roczny zysk Nvidii do prawie 103% z 170% w połowie czerwca.
Alphabet spadł o 4,4% po tym, jak amerykański sędzia orzekł, że wyszukiwarka Google nielegalnie wykorzystuje swoją dominującą pozycję w celu zmiażdżenia konkurencji i stłumienia innowacji.
Na rynku ciążą także inne obawy. Wojna między Izraelem a Hamasem i innymi globalnymi punktami zapalnymi może spowodować gwałtowne wahania cen ropy.
We wtorek rano amerykańska ropa referencyjna zwyżkowała o 1,18 dolara, do 74,12 dolara za baryłkę, a międzynarodowy standard Brent wzrósł o 1,00 dolara, do 77,30 dolara za baryłkę.
Euro wzrosło z 1,0954 dolara do 1,0956 dolara.