O nas
Kontakt

Jak klauni powstrzymują ludzi przed kradzieżą ich wyglądu? Malują go na jajku

Laura Kowalczyk

The Clown Egg Register, and Mattie the Clown with his egg.

Głęboko w piwnicy we wschodnim Londynie istnieje Rejestr Jaj Klaunów, który zastrzega wygląd klaunów. Dziennikarka TylkoGliwice Culture Amber Bryce odwiedza go w poszukiwaniu plantacji jaj.

Jest pochmurny wtorek, godzina 14.00. Idę do piwnicy klauna, żeby obejrzeć kolekcję malowanych jajek.

Nie, to nie jest początek horroru – to tylko dziennikarstwo w ramach Międzynarodowego Tygodnia Klauna (1–7 sierpnia), a na pewno nie moja egoistyczna chęć zobaczenia ekscentrycznej części Londynu.

Klaun, którego odwiedzam, to Mattie Faint, zawodowa artystka występująca od ponad 45 lat i członkini zarządu Clowns International, najstarszego stowarzyszenia klaunów i przyjaciół klaunów.

Kolekcja kostiumów i rekwizytów znajdowała się kiedyś w kościele Holy Trinity w Dalston (znanym również jako Kościół Klauna), ale po powodzi w 2018 roku trzeba było ją przenieść. Teraz znajduje się w domu Fainta w Clerkenwell.

Zostań Mattie Klaunem.

Jestem wdzięczny, że nie ma na sobie stroju klauna, kiedy przybywam. Nie chodzi o to, że boję się klaunów – uwielbiam ich kolorowe stroje, makijaż i krzykliwą głupotę – ale również, podobnie jak wielu innych, prześladuje mnie dzieciństwo spędzone na oglądaniu Tima Curry’ego jako Penywise’a w miniserialu z lat 90., będącym adaptacją „IT” Stephena Kinga.

Kiedy krótko poruszyłam tę kwestię z Faintem, wydawał się nieco obrażony: „Klauni nie są straszni!”

I tak udajemy się do jego piwnicy; korytarz ozdobiony jest starymi obrazami Harlequina, klaksonem rowerowym, bardzo małymi skrzypcami oraz ceramicznymi głowami błaznów, które prowadzą nas do małego pokoju, gdzie czeka na nas Rejestr Jajek Klauna.

Kolekcja ponad 250 jajek z pomalowanymi twarzami klaunów. W ten sposób klauni mogą oficjalnie rejestrować swój wygląd i imiona. To jedyny tego rodzaju rejestr na świecie.

Klauni w kostiumach jajecznych.

„To prawdziwe odbicia osoby, która nosiła tę twarz. Każda z nich ma swój własny mały charakter” – mówi Faint radośnie.

Wszystko zaczęło się w 1946 roku od Stana Bulta, londyńczyka, który założył Clown’s International i zaczął rysować twarze członków grupy na kurzych jajach, aby uwiecznić ich twórczość.

„Bult nigdy nie był klaunem. Założył organizację, ponieważ klauni spotykali się przy grobie Grimaldiego po wojnie, a on był tam, żeby robić zdjęcia” – wyjaśnia Faint.

„Założył pierwszy klub bez internetu, ledwie z telefonem i wszyscy piszący listy. Wszyscy klauni spotykali się w lutym przed rozpoczęciem sezonu, aby podziękować, ponieważ cyrk to niebezpieczna praca. Większość z nich jest namalowana z natury”.

Stan Bult maluje niektóre z oryginalnych jaj klauna.

Bult w ciągu swojego życia namalował 350 jajek, z których wiele niestety uległo zniszczeniu lub zgubieniu na przestrzeni lat.

„Stare jaja były w restauracji na Dover Street, tuż przy Piccadilly. Byłem tam w 1970 roku i pamiętam to; wszystkie te jaja były w gablocie w centrum. Restauracja została zamknięta, ale wtedy zadzwoniła do nas jakaś kobieta i powiedziała: 'Mój ojciec właśnie zmarł i znaleźliśmy tę gablotę w jego pokoju gościnnym, przykręconą do ściany, ze wszystkimi tymi jajkami w środku. Czy chcielibyście je kupić do swojej kolekcji?’ Więc je odkupiliśmy”.

W tym czasie Clown’s International rozpoczęło już tworzenie nowego rejestru, który zawierał kopie oryginałów namalowane na solidniejszych ceramicznych jajkach.

Ostatnia zachowana kolekcja jaj klauna Stana Bulta.

Aby je mieć, klauni muszą zarejestrować się w stowarzyszeniu i zapłacić 60 funtów (71 euro) za dwa jajka, z których jedno jest archiwizowane. Ich wygląd i imiona są również oceniane przez mały komitet.

„Pewna kobieta chciała nazywać siebie Coco, a my powiedzieliśmy: »Nie! Nie możesz nazywać się Coco. Ze wszystkich imion, jakie można wybrać, Coco jest bardzo słynny klaun.’ Więc zmieniła imię na coconut. To było dozwolone.”

Pewna kobieta chciała nazywać siebie Coco, a my powiedzieliśmy: „Nie! Nie możesz nazywać się Coco. Ze wszystkich imion do wyboru, Coco jest bardzo znanym klaunem”. Więc zmieniła imię na Coco.

Mattie Słaba

Profesjonalny klaun

Patrzenie na jajka przynosi wielkie poczucie radości, szereg uśmiechniętych twarzy staje się jeszcze bardziej uwodzicielski, gdy są wypukłe. Historie kryjące się za każdym z nich to również fascynujący wgląd w historię społeczności klaunów.

Widoczne są poczwórne oczy i przesadne zmarszczki uśmiechu, charakterystyczne dla nieżyjącego już Franka Saluto, słynnego amerykańskiego klauna, którego kariera trwała 46 lat.

Szeroki uśmiech i kępka pomarańczowych loków to cechy charakterystyczne dla Jimmy’ego Scotta, brytyjskiego auguste’a – jak w Europie nazywa się tradycyjnie czerwononosego i wiecznie niezdarnego komicznego klauna cyrkowego.

Dowiedziałem się również, że Foottit i Chocolat występowali w paryskim cyrku w latach 1900., przy czym Chocolat, którego prawdziwe nazwisko brzmiało Rafael Padilla, był jednym z pierwszych czarnoskórych artystów, którzy odnieśli sukces we Francji.

Mattie ze zdjęciem swojego jajka w książce „The Clown Egg Register” wydanej w 2017 roku.

„Oto moje jajko” – mówi Faint, pokazując jedno z dużym czerwonym nosem, malutką muszką z cekinami i cylindrem przypiętym słonecznikiem.

„Tak naprawdę, dość szybko stworzyłem swój wygląd. Dużo makijażu skupiam na twarzy Coco” – mówi – Coco to Nicolai Poliakoff, najbardziej znany brytyjski klaun z połowy XX wieku.

„Moje oczy są bardzo podobne do oczu Coco, a moje usta są podobne, ale czerwone, z linią wokół nich. Więc tak, inspirację czerpałem, myślę, że to najlepsze określenie, od Coco. I kto lepszy?”

Błaznowanie

Przyszedłem tu po jajka, ale zostałem dla Mattiego, Klauna.

Siedząc w pomieszczeniu przypominającym połączenie chaotycznej garderoby i sklepu charytatywnego specjalizującego się w cirque du bric-à-brac, przez ponad dwie godziny rozmawiamy o jego barwnym życiu.

Mattie w początkach swojej kariery klaunady.

Po przeprowadzce do Londynu Faint rozpoczął karierę klauna w 1971 r.: „Mattie the Clown to po prostu ja. To moje drugie ja. Nie sądzę, żeby to było moje alter ego. Aby przybrać postać, przybierasz personę. Stajesz się klaunem”.

Mattie the Clown to po prostu ja. To moje drugie ja. Nie sądzę, żeby to było moje alter ego. Aby przybrać postać, przywdziewasz personę. Stajesz się klaunem.

Mattie Słaba

Profesjonalny klaun

Jego pierwszy „pstrokaty” kostium uszyła Lindy Hemming, która później projektowała kostiumy na różne okazje, od Kasyno Royal Do Mroczny Rycerz Do Wonkazdobywając w 1999 roku Oscara za swoją pracę nadDo góry nogami.

Faint zawsze był naturalnym artystą, a jego doświadczenie w teatrze obejmowało pracę nad spektaklem „Hair” w Shaftesbury Theatre oraz pracę jako regionalny kierownik sceny przy „The Rocky Horror Picture Show”, z którym dwukrotnie podróżował do Afryki i Japonii.

Przez 19 lat pracował jako „chiggle doctor” dla Theodora Foundation, organizacji zatrudniającej artystów do pomocy chorym dzieciom w szpitalach. Choć praca ta była niezwykle satysfakcjonująca, nie zawsze była pozbawiona wpadek.

„Kiedy zaczynałem pracę w Great Ormond Street Hospital, po raz pierwszy założyłem kostium i wyszedłem. Stały tam dwie osoby, tak jak tutaj (ruchy wyglądające na smutne). Spojrzeli na mnie, a ja powiedziałem: „Cześć!” (głupi głos klauna) A oni po prostu powiedzieli: „W porządku”. Powiedziałam: „Och, nie wyglądasz na zbyt szczęśliwą!” A oni na to: „Nie, nie jesteśmy. Nasz syn właśnie umarł”.

Mattie pracuje za granicą jako „lekarz śmiechu”.

Potem się przytulili i wszystko było w porządku, ale myśl o radzeniu sobie z tak intensywnymi sytuacjami – i związanym z tym emocjonalnym obciążeniem – przywodzi mi na myśl smutny paradoks klauna – teorię, że niektórzy artyści komediowi wykorzystują humor, aby poradzić sobie z głębokim wewnętrznym rozdarciem i nadać mu sens.

Dla Faint występowanie zawsze było sposobem na ucieczkę od zawiłych egzystencjalizmów związanych z byciem człowiekiem, choć na chwilę.

„Jak tylko włożysz kostium, wszystko znika, bo pracujesz” – wyjaśnia. „Rozśmieszanie ludzi, to wspaniałe”.

Część kolekcji Clown International, która jest przechowywana na korytarzu Mattie.

Podobnie jak oglądanie strumienia bąbelków, które rozkwitają, a następnie pękają, anegdoty Faint są musującymi przebłyskami nie tylko innego życia, ale i innego świata. Od dwukrotnego spotkania z królową Elżbietą II (i wywołania u niej chichotu za pomocą podświetlonego czerwonego nosa) po inną historię o przyjacielu klaunie, który po dziesięcioleciach wrócił z emerytury, tylko po to, by dostać zawału serca w pociągu do pracy, płynnie oscylują między komedią a tragedią.

Choć klauni mogą budzić strach ze względu na obcość swoich pomalowanych twarzy i wyolbrzymione ruchy, ich istnienie ma sens w świecie, który może być jeszcze straszniejszy.

Są ucieleśnieniem naszej potrzeby śmiania się z narzuconej powagi tego wszystkiego; naszego pragnienia, by być kimś innym niż my sami, nawet jeśli ten ktoś ma małego, tryskające kwiatka.

W udawaniu głupca jest wolność.

„Kiedyś minąłem matkę, która pracowała w szpitalu, i jej syna. Powiedziałem do niego: 'Cześć!’ (głupim głosem klauna) i powiedział do swojej mamy: „Kim jest ta mumia?” A ona odpowiedziała: „To Mattie the Clown przebrany za mężczyznę” – mówi Faint, dodając: „Wiesz co? To chcę mieć napisane na moim nagrobku”.