O nas
Kontakt

Śmiercionośne ropuchy zatruwają krokodyle. Australijczycy wymyślili pomysłowe rozwiązanie

Laura Kowalczyk

A freshwater crocodile and a cane toad - its poisonous nemesis.

Metoda unikania smaku mogłaby uratować wiele innych rodzimych zwierząt.

Ropuchy agi mogą wydawać się krokodylom smaczną przekąską, ale mają zwyczaj truć swoje drapieżniki.

Szkodniki te zostały sprowadzone z Ameryki Południowej w latach 30. XX wieku i pozostawiły po sobie liczne ofiary wśród rodzimych zwierząt w całej Australii – w tym jaszczurek waranów, węży i ​​krokodyli słodkowodnych.

Jednak naukowcy i rdzenni strażnicy wymyślili sprytny sposób, aby zmusić krokodyle dwa razy do zastanowienia się, zanim zaatakują ropuchę agę.

Wstrzykując do tusz ropuch (odtruwając je) substancję chemiczną wywołującą chorobę u krokodyli i pozostawiając ciała jako przynętę, tresują zwierzęta, aby w przyszłości unikały zjadania tych zwierząt.

„Nasze nęcenie całkowicie zapobiegło śmierci ropuch ag na obszarach, na których pojawiały się te gatunki, a także zmniejszyło liczbę zgonów o 95 procent na obszarach, na których ropuchy pojawiały się od kilku lat” – mówi dr Georgia Ward-Fear z Macquarie University, główna autorka nowego badania.

Dlaczego ważne jest ratowanie krokodyli słodkowodnych?

Choć niektórych to przeraża, krokodyle słodkowodne odgrywają w swoim środowisku istotną rolę.

„Jeśli słodkowodne krokodyle padną ofiarą ropuch agowych, zwierzęta żerujące przy dnie naszych rzek zjedzą całą przynętę, taką jak judembah (cherrabin, duża krewetka słodkowodna) i lardy (leszcz kostnoszkieletowy, ryba estuaria), przez co barramundi i płaszczki nie będą miały co jeść” – wyjaśnia koordynator straży miejskiej Paul Bin Busu.

  1. Wyginięcie krokodyli słodkowodnych (Crocodylus johnstoni) nie tylko zaburza równowagę lokalnych ekosystemów; są one również zwierzętami o dużym znaczeniu kulturowym i częścią tradycyjnych opowieści Dreamtime właścicieli tych zwierząt w tym regionie.

Jak zespół przygotował przynęty na ropuchy?

Naukowcy z Uniwersytetu Macquarie w Sydney współpracowali ze strażnikami parku Bunuba Indigenous oraz Departamentem Różnorodności Biologicznej, Ochrony Przyrody i Atrakcji (DBCA) w Australii Zachodniej, aby przetestować pomysłowe rozwiązanie.

Od października do maja trwa pora sucha w tropikalnej północnej części kraju. W tym czasie systemy rzeczne kurczą się do serii odizolowanych stawów, w których żyje znacznie mniej krewetek, ryb i płazów, którymi normalnie żywią się słodkowodne krokodyle.

„Gromadzą się w dużych ilościach, mając bardzo mało pożywienia, a gdy ropuchy zaczynają wykorzystywać te zbiorniki wodne do nawadniania organizmu, dochodzi do kontaktu tych dwóch organizmów i w ciągu kilku miesięcy obserwujemy dużą liczbę zgonów krokodyli”.

W latach 2019–2022 Bunuba i DBCA zebrały setki ropuch ag, usunęły jadowite części i wstrzyknęły im substancje chemiczne wywołujące mdłości w ilości wystarczającej do wywołania u krokodyli czasowej choroby.

Strażnicy parku, korzystając z łodzi, pozostawili ponad 2000 pozbawionych zębów ropuch przy brzegach rzek w czterech dużych systemach wąwozów w północno-zachodnim regionie Kimberley.

W ramach eksperymentu „warunkowanej awersji smakowej” badacze podali również przynęty kontrolne z mięsem kurczaka bez dodatków wywołujących mdłości i monitorowali reakcje krokodyli.

Zwycięstwo ekologii behawioralnej

„Przez pierwsze trzy dni zauważyliśmy, że krokodyle polują na ropuchy agi, ale potem odchodziły” – wspomina Bin Bisu.

„Wtedy zauważyliśmy, że przed jedzeniem wyczuwają zapach ropuchy agi, a ostatniego dnia zauważyliśmy, że zjadane są głównie szyje kurczaków”.

Zespół naukowców monitorował populację krokodyli i ropuch za pomocą nocnych badań i kamer monitorujących dzikie zwierzęta. Okazało się, że na obszarach, na których przeprowadzano te testy, śmiertelność krokodyli była znacznie niższa w porównaniu z obszarami kontrolnymi, na których nie stosowano przynęt.

„To naprawdę ekscytujące wyniki, które dostarczają zarządcom gruntów narzędzi do wykorzystania nie tylko przed inwazją, ale także poza jej frontem” – mówi Sara McAllister z DBCA.

„Wspólnie pokazaliśmy, że współpraca między naukowcami, rdzennymi strażnikami i agencjami zarządzającymi gruntami może być naprawdę skuteczna w nauce o ochronie przyrody” – dodaje.

Starszy autor, profesor Rick Shine, twierdzi, że badanie pokazuje skuteczność stosowania warunkowej awersji do smaku jako techniki ekologii behawioralnej.

„W czasach, gdy globalizacja drastycznie zwiększyła rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych, ekologia behawioralna może chronić wrażliwe ekosystemy” – podsumowuje.