Rosja uznała ukraińską inwazję na przygraniczny obwód kurski za „prowokację na dużą skalę”.
Komisja Europejska oświadczyła w czwartek, że Ukraina ma prawo bronić się, atakując cele w Rosji po wtargnięciu do obwodu przygranicznego Kurska.
„Uważamy, że Ukraina prowadzi uzasadnioną wojnę obronną przeciwko nielegalnej agresji” – powiedział reporterom Peter Stano, rzecznik Komisji.
„A w ramach tego uzasadnionego prawa do obrony Ukraina ma prawo uderzyć na wroga, gdziekolwiek uzna to za konieczne: na swoim terytorium, ale także na terytorium wroga” – dodał.
W transgranicznej inwazji na Rosję, która rozpoczęła się we wtorek w Kursku, obwodzie położonym około 500 km na południowy zachód od Moskwy, biorą udział setki ukraińskich żołnierzy.
Władze rosyjskie poinformowały o licznych ofiarach cywilnych, w tym co najmniej dwóch zabitych i 24 rannych.
Prezydent Władimir Putin nazwał atak, który prawdopodobnie miał na celu ściągnięcie rosyjskich rezerw w ten rejon i osłabienie ofensywy w Doniecku, „prowokacją na dużą skalę”.
Inni rosyjscy urzędnicy nazwali to aktem terrorystycznym i skrytykowali „cyniczne milczenie” Zachodu.
Stano stwierdził jednak, że stanowisko UE w sprawie konfliktu nie zmieniło się „od lutego 2022 r.”.
„To pełne poparcie dla Ukrainy w jej uzasadnionej samoobronie przed agresją. A nasze wsparcie obejmuje pomoc polityczną, finansową, humanitarną, dyplomatyczną i wojskową. I nic się w tej kwestii nie zmienia”.
Bruksela i 27 państw członkowskich UE udzieliły dotychczas wsparcia w wysokości prawie 108 mld euro dla kraju rozdartego wojną. Tymczasem nałożyła na Rosję 14 pakietów sankcji za jej pełnoskalową inwazję, aby ograniczyć jej dochody i dostęp do materiałów i technologii, których potrzebuje do prowadzenia wojny.