O nas
Kontakt

72 procent ludzi uważa, że ​​ekobójstwo powinno być przestępstwem. Czy nowa dyrektywa UE może coś zmienić?

Laura Kowalczyk

Environmental damage is a worldwide issue - and a majority of people want to tackle it head on

Zapytano 22 000 osób o ich odczucia dotyczące środowiska naturalnego, a także o to, czy podejmowane są wystarczające działania, aby je chronić. Wyniki stanowią fascynującą lekturę.

Nowe badanie wykazało, że większość ludzi uważa, że ​​wyrządzanie poważnych szkód w przyrodzie i klimacie powinno być przestępstwem.

W badaniu Ipsos, zleconym przez Earth4All i Global Commons Alliance (GCA), wzięło udział 22 000 osób z 22 krajów, w tym z 18 krajów G20.

Najbardziej uderzające było odkrycie, że wiele osób żywi głębokie obawy dotyczące obecnego stanu i przyszłości planety Ziemia.

Oprócz 72 proc. osób, które zgodziły się, że rządy lub liderzy dużych przedsiębiorstw, którzy akceptują lub zezwalają na działania powodujące poważne szkody dla przyrody i klimatu, powinni być karani karnie, 59 proc. stwierdziło, że są bardzo lub skrajnie zaniepokojeni obecnym stanem przyrody.

Co szokujące, 69 procent ankietowanych uważa, że ​​Ziemia jest bliska osiągnięcia punktów krytycznych pod względem klimatu i środowiska, podczas gdy badanie wykazało, że 52 procent ankietowanych czuje się bardzo lub raczej narażonych na zagrożenia klimatyczne i środowiskowe, co oznacza, że ​​wpływają one na ich codzienne życie.

„Wiemy, że postęp na poziomie polityki był w znacznym stopniu napędzany przez powszechne zapotrzebowanie społeczeństwa obywatelskiego. Nowe badanie Global Commons Survey wyraźnie pokazuje, że istnieje już silny fundament poparcia społecznego dla tego prawa. Ludzie wyraźnie rozumieją, że najpoważniejsze formy niszczenia środowiska szkodzą nam wszystkim i że istnieje prawdziwy potencjał odstraszający w tworzeniu osobistej odpowiedzialności karnej dla najważniejszych decydentów. Zapobieganie szkodom jest zawsze najlepszą polityką, a właśnie o to chodzi w prawie ekobójstwa”.

Jojo Mehta

Współzałożyciel i dyrektor generalny Stop Ecocide International

Kto jest bardziej zaniepokojony zmianami klimatycznymi niż mężczyźni czy kobiety?

Badanie opublikowano po niedawnych przełomowych zmianach prawnych, zarówno w Europie, jak i poza nią.

W Belgii ekobójstwo zostało uznane za przestępstwo federalne na początku tego roku.

Podobne prawa przyjęto również we Francji i Chile, a projekty ustaw o ekobójstwie zgłoszono m.in. w Szkocji, Holandii, Brazylii, Meksyku i Peru.

W badaniu wzięli udział respondenci z całego świata w wieku od 18 do 75 lat. Okazało się, że postawy ludzi różnią się znacznie w zależności od miejsca i pochodzenia.

Odkryto różnice między płciami w zakresie troski o środowisko – kobiety wykazują wyższy poziom obaw o stan przyrody obecnie i w przyszłości niż mężczyźni.

62 procent kobiet jest wyjątkowo lub bardzo zaniepokojonych obecnym stanem przyrody, podczas gdy odsetek ten wśród mężczyzn wynosi 56 procent.

Podobnie 74 proc. kobiet uważa, że ​​w ciągu najbliższej dekady należy podjąć natychmiastowe działania mające na celu rozwiązanie problemów środowiskowych, podczas gdy wśród mężczyzn takie przekonanie podziela 68 proc.

Tylko 25 proc. kobiet uważa, że ​​wiele twierdzeń na temat zagrożeń dla środowiska jest przesadzonych, podczas gdy około 33 proc. podziela to zdanie.

Kobiety znacznie rzadziej wierzą, że technologia może rozwiązać problemy środowiskowe bez konieczności wprowadzania dużych zmian w stylu życia – odpowiednio 35 proc. i 44 proc.

Jakie inne czynniki wpłynęły na zmianę stosunku ludzi do kwestii klimatycznych?

Różnice regionalne w odczuwanym narażeniu na zmiany klimatu również odegrały rolę w badaniu, a jego wyniki stanowią niepokojącą lekturę.

Mieszkańcy krajów o gospodarkach wschodzących, takich jak Indie, Chiny, Indonezja, Kenia i Turcja, czują się znacznie bardziej narażeni na skutki zmian klimatycznych niż mieszkańcy Europy i Stanów Zjednoczonych.

Okazało się, że osoby, które postrzegają siebie jako osoby w najwyższym stopniu narażone na zagrożenia związane ze środowiskiem i klimatem, wykazują największe obawy i pilną potrzebę działań na rzecz klimatu.

Idąc dalej niż lokalizacja i płeć, badanie Ipsos po raz pierwszy podzieliło respondentów G20 według stosunku do opieki planetarnej – i zidentyfikowało pięć odrębnych segmentów odbiorców. Są to:

  • Planetary Stewards: Ta grupa kieruje się silnym poczuciem pilności i odpowiedzialności za środowisko i opowiada się za systemową zmianą, zarówno polityczną, jak i ekonomiczną, aby stawić czoła wyzwaniom środowiskowym. Charakteryzują się szczególnie wysokim poziomem troski i aktywizmu, przy czym 97 procent z nich twierdzi, że istnieje pilna potrzeba zajęcia się zmianami klimatycznymi.
Problem ogólnoświatowy, szczególnie dla krajów rozwijających się: w kwietniu gruba warstwa dymu zalegała nad miastem w prowincji Chiang Mai w północnej Tajlandii
  • Zaniepokojeni optymiści: Osoby te łączą wysokie obawy dotyczące środowiska z optymizmem co do przyszłości. Odkryto, że zazwyczaj popierają natychmiastowe działania na rzecz środowiska i są przekonani, że zajęcie się zmianami klimatycznymi może przynieść szerokie korzyści mieszkańcom ich kraju – ale co najważniejsze, wykazują optymizm co do przyszłości.

  • Steady Progressives: Ta grupa jest pragmatyczna i umiarkowana w swoim podejściu, poszukując zrównoważonych rozwiązań problemów środowiskowych. Mają tendencję do uznawania potrzeby pilnych działań, ale wolą stopniowe reformy w ramach systemów, które już istnieją.

  • Sceptycy klimatyczni: Osoby te odrzucają kwestie klimatyczne i środowiskowe, sprzeciwiając się politykom, które dotyczą zmian klimatycznych. Są bardziej niż przeciętni, aby priorytetowo traktować wolność jednostki i ograniczoną interwencję rządu, a także mniej skłonni sądzić, że konieczne są natychmiastowe działania na rzecz środowiska lub że Ziemia zbliża się do punktów krytycznych w wyniku działalności człowieka.

  • Niezaangażowani: Grupa ta wykazuje brak zainteresowania i zaangażowania w kwestie związane ze środowiskiem i polityką, zazwyczaj jest obojętna wobec kwestii związanych ze środowiskiem i rzadziej niż przeciętnie popiera istotne zmiany w systemach politycznych i gospodarczych.

W próbie osób objętych badaniem w krajach G20 większość (około 61%) stanowili opiekunowie planet, zaniepokojeni optymiści i zwolennicy stałego postępu.

Earth4All i GCA uważają, że ustalenia te stanowią punkt zwrotny w życiu społecznym, w którym więcej osób będzie dbać o planetę i będzie chciało podjąć działania na rzecz jej ochrony, niż tych, którzy nie mają takich zamiarów.

Dla porównania, w całej grupie G20 do grupy „sceptyków klimatycznych” zaliczono zaledwie 13 proc. osób.

Jest to szczególnie istotne, ponieważ kraje G20 odpowiadają za około 85 proc. światowego PKB, 78 proc. emisji gazów cieplarnianych, ponad 75 proc. światowego handlu i stanowią około dwóch trzecich ludności świata.

Jakich dalszych zmian oczekują autorzy badania?

„Ludzie wszędzie są bardzo zaniepokojeni stanem naszej planety i już odczuwają ból. Świadomość, że jesteśmy blisko punktów krytycznych, jest wysoka, podobnie jak obawy, że priorytety polityczne leżą gdzie indziej” – mówi Jane Madgwick, dyrektor wykonawczy GCA.

„Wszystko sprowadza się do tego, co możemy zrobić wspólnie, aby zabezpieczyć i przywrócić globalne dobra wspólne, które podtrzymują wszelkie życie na Ziemi i chronią nas przed najpoważniejszymi skutkami zmiany klimatu”.

„To będzie wymagało odważnego przywództwa i prawdziwie globalnego wysiłku, łączącego działania w różnych krajach i od podstaw”.

Jojo Mehta, współzałożyciel i dyrektor generalny organizacji Stop Ecocide International, ma nadzieję, że badanie skłoni światowe władze do zainteresowania się sprawą i zwrócenia na nią uwagi.

„Obserwujemy znaczące zmiany w polityce na rzecz prawodawstwa dotyczącego ekobójstwa na szczeblu krajowym, regionalnym i międzynarodowym” – mówi. „Co najważniejsze, na początku tego roku Unia Europejska uwzględniła „kwalifikowane przestępstwa” w swojej niedawno zmienionej dyrektywie w sprawie przestępstw przeciwko środowisku, które mogą obejmować „zachowania porównywalne do ekobójstwa”.

„Oznacza to, że państwa członkowskie UE mają teraz dwa lata na wprowadzenie tych zasad do prawa krajowego – jest to ogromny krok naprzód odczuwalny na całym świecie”.