O nas
Kontakt

Recenzja Wenecji 2023: „Holly” – niesamowity i imponujący belgijski klejnot w konkursie

Laura Kowalczyk

Recenzja Wenecji 2023: „Holly” – niesamowity i imponujący belgijski klejnot w konkursie

Dziewczyna ze wszystkimi prezentami.

Holly (cicho magnetyczna Cathaline Geeraerts) to 15-letnia nastolatka i coś w rodzaju wyrzutka.

Nauczyciele martwią się o jej oceny, a krąg jej przyjaźni ogranicza się do siostry (Maya Louisa Sterkendries) i przyjaciela Barta (Felix Heremans). Wydają się być jedynymi osobami, z którymi wielu może znieść przebywanie w kampusie, nazywając je „czarownicami”.

Któregoś dnia dzwoni do szkoły i informuje, że zostaje w domu. „Dzisiaj wydarzy się coś złego” – mówi.

Mądre wezwanie, które okazuje się przeczuciem, bo w tle widzimy kłęby dymu. Tego dnia wybucha pożar, w wyniku którego zginęło kilku uczniów.

Dziewięć miesięcy później społeczność nadal żyje po tragedii. Wspólnie próbują otrząsnąć się po stracie bliskich, a szkoła organizuje wycieczkę ku czci zmarłych. Nauczycielka Anna (Greet Verstraete) prosi Holly, aby dołączyła do zespołu ochotników i wydaje się być zaintrygowana jej przeczuciem. Wydaje się, że podczas podróży Holly wywiera dziwny wpływ na rodziców, którzy wciąż opłakują swoich synów i córki: czują ciepło i spokój ducha dzięki kontaktowi z Holly.

Wkrótce rozchodzi się wieść, że Holly może złagodzić cierpienie, a ludzie zaczynają szukać darów młodej kobiety, wywołującej oczyszczającą energię, która czyni ją niechętną celebrytką. Nawet postać mesjańska. Zaczynają od niej więcej wymagać, oferując nawet pieniądze za jej usługi…

Czy Holly naprawdę ma szczególny dar, czy jest to jakaś forma zbiorowej histerii, wspólnego złudzenia, które postrzega jedną osobę jako symbol nadziei pośród niewyobrażalnej straty?

Po wspaniałym Dom (2016), która zdobyła w Wenecji nagrodę „Horyzonty dla najlepszego reżysera”, belgijska scenarzystka i reżyserka Fien Troch powraca z filmem, który potwierdza jej porywający głos w kinie belgijskim. Jej piąty film fabularny nie wpisuje się bezpośrednio w kategorię horroru, ale z pewnością wpisuje się w kodę tego gatunku. Jej założenie nie jest niczym nowym, gdyż zdobywanie przeklętych przywilejów związanych z dyskomfortem okresu dojrzewania ugruntowuje się jako wydeptany trop, będący refleksją na temat dojrzewania i przebudzenia seksualnego, a także metaforą nonkonformizmu i strach przed Innym. Od Briana DePalmy Carrie do Uncanny X-Men za pośrednictwem Andrew Fleminga RzemiosłoJulii Ducournau Grób (Surowy) i kryminalnie niedoceniona historia pochodzenia Jean Grey Thelmagatunek horroru fantasy zawsze przeplatał zawiłą przestrzeń między dzieciństwem a dorosłością z nabywaniem umiejętności i pragnień.

Troch nie uderza w zbyt wiele oczywistych beatów (na szczęście brak eterycznego blasku i widocznych reakcji, gdy Holly zdaje się posługiwać swoją magią) i chociaż film grozi spadkiem oczekiwanego poziomu Carrie trasie w drugiej połowie reżyserka trzyma się mocno. Zdolności Holly są chwalone, ale ona nadal nie pasuje, a film naprawdę wciąga w sposób, w jaki ukazuje zbiorową traumę; jak ludzie szukają postaci, aby skondensować swoje pasje, zamiast zaakceptować wrodzoną nieprzewidywalność życia.

Rzeczywiście, jako powolny portret wspólnej żałoby i zespołu stresu pourazowego, w którym społeczność projektuje i narzuca swoje potrzeby jednej osobie, Ostrokrzew jest fascynujące. Ludzie są skłonni wierzyć w substytut radzenia sobie ze smutkiem i każdy potrzebuje kozła ofiarnego. Lub, w niektórych przypadkach, wybawicielem.

Przecież to nie może być przypadek, że jeśli wpuścimy jedno „l” w „Holly”, zostanie nam… Dojdziesz do tego, dokąd to zmierza.

Troch utrzymuje przez cały czas odpowiednio niesamowity nastrój, a kąty kamery i kilka sprytnych, powolnych zoomów przyczyniają się do wszechobecnego poczucia niesamowitości. Synthy’owa partytura Johnny’ego Jewela również jest trafna, czasami przywołując na myśl Angelo Badalamentiego.

Można także dostrzec analogię w sposobie, w jaki rodząca się sława Holly odzwierciedla współczesną sławę w Internecie, w której gwiazdy szybko się kształtują, by w ciągu kilku dni zostać zburzone – przy czym po drodze pojawia się mnóstwo komentarzy. Postać Anny jest pod tym względem interesująca, gdyż reprezentuje ona formę wadliwego człowieczeństwa, które niezmiennie niszczy coś czystego, obłudnie oceniając monetyzację prezentów, gdy sama wykorzystuje Holly do własnych celów. Związek ze sławą w Internecie jest dodatkowo wzmocniony przez wielokrotne wykorzystywanie odblaskowych powierzchni, które służą jako oznaki samoafirmacji, a także zmieniająca się tożsamość i rosnący dyskomfort Holly w akceptowaniu swojej roli opiekunki.

Może to oczywisty motyw przewodni, ale należy do kategorii „symbolika mająca cel”.

Szkoda, że ​​ostatni odcinek nie zapewnia wystarczającego efektu, aby wznieść się w górę Ostrokrzew do grona niektórych z wyżej wymienionych filmów o dzieciach ze zdolnościami. Troch mógł wsunąć się nieco głębiej w ciemność i zbadać bardziej złowrogą zmianę mocy Holly. Mimo to, chociaż zakończenie może początkowo wydawać się rozczarowujące, jest zgodne z wcześniej ustalonym tonem i wzmacnia główny temat akceptacji, ujawniając Ostrokrzew jako historia miłosna – w najczystszej formie tego terminu.

Ostrokrzew miał premierę w Konkursie na Festiwalu Filmowym w Wenecji.