Policja i służby ratownicze znajdują kolejne ciała wyrzucone przez powodzie w Grecji i Hiszpanii, podczas gdy duże obszary południowej Europy próbują pogodzić się ze zniszczeniami.
Liczba ofiar śmiertelnych powodzi w środkowej Grecji wzrosła w piątek do 10 osób, a kolejne cztery osoby uznano za zaginione, poinformował minister ochrony ludności tego kraju.
Ekipy ratunkowe na helikopterach i łodziach przetransportowały w bezpieczne miejsce setki ludzi z zalanych wiosek.
Powodzie wywołane ulewami nawiedziły także sąsiednią Bułgarię i Turcję, zabijając łącznie 22 osoby we wszystkich trzech krajach od wtorkowych opadów.
W Grecji ulewy zamieniły strumienie w szalejące potoki, które zniszczyły tamy, zmyły drogi i mosty oraz wrzuciły samochody do morza, a wiele zalanych obszarów pozostało bez prądu i wody pitnej.
Władze stwierdziły, że w niektórych regionach w ciągu zaledwie 12 godzin opady były dwukrotnie większe niż średnie roczne opady w Atenach.
Chociaż ulewy ustały w piątek, poziom wód powodziowych nadal wzrastał po tym, jak rzeka Pineios wystąpiła z brzegów w pobliżu miasta Larissa, jednego z największych greckich miast liczących około 150 000 mieszkańców, co spowodowało nakaz ewakuacji w kilku obszarach.
„Sytuacja jest tragiczna” – powiedziała greckiemu kanałowi telewizyjnemu Open Ioanna Gana, mieszkanka Larisy, dodając, że poziom wody w jej zalanej okolicy podnosi się „z minuty na minutę”.
Do późnego piątku władze poinformowały, że uratowano ponad 2500 osób, w tym 420 osób zabrano helikopterami z zalanych obszarów z 14 wiosek.
Hiszpania: W strumieniu znaleziono dwa kolejne ciała
Według Delegatury Rządu w Madrycie hiszpańska straż cywilna znalazła dwa ciała w Aldea del Fresno, wiosce poważnie dotkniętej niedzielnymi ulewnymi deszczami, i obecnie trwa ich identyfikacja.
Poszukiwania przeprowadziła Guardia Civil, aby zlokalizować mężczyznę w średnim wieku, który był ciągnięty wraz z rodziną nad rzeką Alberche w Aldea de Fresno, a także 83-letniego mężczyznę porwanego przez prąd w Villamanta.
Kobieta nadal zaginęła z niedzielnego wieczoru, gdy jechała swoim pojazdem w gminie Valmojado, na południowy zachód od Madrytu.