O nas
Kontakt

UE przedstawia pakiet dotyczący energii wiatrowej. Które kraje przodują, a które potrzebują pomocy?

Laura Kowalczyk

UE przedstawia pakiet dotyczący energii wiatrowej.  Które kraje przodują, a które potrzebują pomocy?

Podczas swojego orędzia o stanie Unii przewodnicząca von der Leyen obiecała większe wsparcie dla branży wiatrowej.

Zdaniem przewodniczącego Komisji Europejskiej europejski przemysł wiatrowy może pochwalić się „historią sukcesu”.

Wygłaszając dzisiaj (13 września) swoje ostatnie przemówienie o stanie Unii w Strasburgu w Niemczech Ursula von der Leyen z radością przyjęła postępy poczynione na tym froncie odnawialnym.

Od lat 80. XX wieku energia wiatrowa zyskuje coraz większe znaczenie w produkcji energii w Europie. Od pierwszych farm wiatrowych zbudowanych pod koniec XX wieku energia wiatrowa zapewniła 17% całkowitego zużycia energii elektrycznej w Europie w 2022 r.

„Ale (branża) stoi obecnie przed wyjątkową mieszanką wyzwań” – dodała von der Leyen.

„Dlatego zaproponujemy europejski pakiet dotyczący energii wiatrowej – ściśle współpracując z przemysłem i państwami członkowskimi”.

Nowy pakiet zawierał kluczowe obietnice odblokowania energii wiatrowej bloku. Przewodniczący Komisji obiecał, że przyspieszona ścieżka pozwoli na jeszcze więcej; ulepszyć systemy aukcyjne w całej UE; oraz skupienie się na umiejętnościach, dostępie do finansów i stabilnych łańcuchach dostaw.

„Energia wiatrowa to być może najważniejsza technologia dekarbonizacji Europy, w wielu krajach najtańsze i potencjalnie największe krajowe źródło energii elektrycznej, które może zastąpić lotne importowane paliwa kopalne” – powiedział wcześniej TylkoGliwice Paweł Czyżak, starszy analityk danych dotyczących energii i klimatu w think tanku Ember Zielony.

Na początku tego roku sprawdziliśmy, które kraje europejskie przewodzą rewolucji w energetyce wiatrowej i czego możemy się od nich nauczyć.

Które kraje europejskie przodują w przejściu na energię wiatrową?

Dania, Niemcy i Wielka Brytania w przeszłości przodowały w przejściu na energię wiatrową i nadal są potęgami w tej branży.

Według danych grupy branżowej WindEurope, w ubiegłym roku na pierwszym miejscu znalazła się Dania z najwyższym udziałem energetyki wiatrowej w zużyciu energii (55 proc.). Na drugim miejscu znalazła się Irlandia (34 proc.), na trzecim Wielka Brytania (28 proc.), a na czwartym Niemcy (26 proc.).

Jeśli chodzi o nadchodzące instalacje, w dalszym ciągu prym wiodą Niemcy, choć inni je doganiają. Szwecja i Finlandia osiągają lepsze wyniki niż Niemcy w zakresie energii wiatrowej na lądzie, a Wielka Brytania jest zdecydowanie najsilniejszym rynkiem energii wiatrowej na morzu.

Jednym z powodów, dla których te kraje radzą sobie dobrze, jest to, że mają stabilne przepisy i jasne cele w zakresie energii wiatrowej.

„Główna lekcja, jaką wyciągnęłbym z krajów takich jak Dania, Niemcy i Wielka Brytania, jest taka, że ​​trzeba mieć jasną i stabilną strategię oraz ambitne cele. Następnie dostosowujesz do tego wszystkie inne polityki, planowanie przestrzenne, wydawanie pozwoleń, planowanie sieci itp.” – powiedział Czyżak.

Wskazuje na inne kraje, takie jak Łotwa, które mają duży potencjał w zakresie energetyki wiatrowej, ale brakuje im celów, które umożliwiłyby jego urzeczywistnienie.

Włochy również borykają się z trudnościami, ponieważ procedura wydawania pozwoleń daje władzom prawo weta. Według Christopha Zipfa, rzecznika WindEurope, często prowadzi to do anulowania projektów i niepewnego otoczenia dla deweloperów.

Oprócz polityki silna obecność przemysłu może pomóc w pobudzeniu rozwoju energetyki wiatrowej, mówi Po Wen Cheng, kierownik działu energii wiatrowej na Uniwersytecie w Stuttgarcie.

„Kraje takie jak Niemcy, Dania i Hiszpania mają silny przemysł produkcyjny, w którym wiele firm specjalizuje się w produkcji turbin wiatrowych i innych powiązanych technologiach. Z drugiej strony Holandia i Belgia mają silny przemysł operacji morskich i morskich, co doprowadziło do rozwoju nowych technologii w zakresie morskiej energii wiatrowej” – wyjaśnia.

AP Photo/Martin Meissner, plik
Turbiny wiatrowe stoją w parku wiatrowym w Marsberg w Niemczech.

Więcej pieniędzy, więcej energii wiatrowej

Innowacje w technologii pływającej energii wiatrowej – turbiny, które nie są przymocowane do dna morskiego – otworzyły także nowe, głębsze wody, otwierając drzwi dla większej energii wiatrowej w krajach takich jak Portugalia, Hiszpania i Grecja.

Tymczasem, zdaniem Czyżaka, takie kraje jak Bułgaria, Rumunia, Czechy i Łotwa muszą zostać „wpisane na mapę rozwoju” i zyskać większe uznanie.

„Z tego, co mówi branża w tych krajach, dość trudno jest przyciągnąć uwagę, przyciągnąć inwestorów i uzyskać finansowanie. Przy tak dużej liczbie wąskich gardeł w przepustach u niektórych większych graczy, takich jak Niemcy, zdecydowanie dobrze byłoby wykorzystać potencjał tam, gdzie nie jest on jeszcze wykorzystany i gdzie nie ma tak dużych zatorów w sieci” – dodaje.

Niezbędne jest włączenie się wszystkich krajów UE, jeśli Unia Europejska chce osiągnąć swój cel UE w zakresie energii odnawialnej na rok 2030.

„Blok musi co roku dodawać co najmniej 50 procent więcej mocy niż przewidywano – 31 GW w porównaniu z 19–20 GW. Będzie to możliwe tylko wtedy, gdy kraje, które nie wykorzystały jeszcze w pełni swojego potencjału, jak Estonia, Łotwa, Litwa, Rumunia i Bułgaria, zintensyfikują działania i uruchomią duże ilości morskiej energetyki wiatrowej – mówi Czyżak.

AP Photo/Heribert Proepper
Morskie młyny wiatrowe ustawione na Morzu Północnym, 14 kilometrów na zachód od małej wioski Blavand niedaleko Esbjerg w Danii.

UE nie osiągnie celów na rok 2030

Według WindEurope UE nie osiągnie celu na rok 2030. Aby UE mogła to osiągnąć, kraje muszą co roku uruchamiać ponad 30 GW do 2030 r. W 2022 r. 16 GW zostało podłączonych do sieci i oczekuje się, że krajom nadal będzie brakować mocy.

Aby naprawdę uwolnić potencjał energii wiatrowej, kraje w całej UE, nawet te radzące sobie dobrze, muszą stawić czoła długim procedurom wydawania pozwoleń. Stanie się to jeszcze ważniejsze, gdy żywotność turbin dobiegnie końca i będzie trzeba je wymienić na nowe – co nazywa się regeneracją.

Kraje europejskie muszą także inwestować w swoje sieci energetyczne, aby zapobiec rezygnowaniu z odnawialnych źródeł energii ze względu na brak mocy.

Właśnie w ubiegłą Wielkanoc czeska firma energetyczna musiała odłączyć setki paneli słonecznych, gdy wygenerowały one więcej energii, niż była w stanie obsłużyć sieć.

„Inwestycje sieciowe często pozostają w tyle za produkcją energii odnawialnej. Doprowadziło to do powstania zaległości w projektach oczekujących na podłączenie do sieci, co spowodowało opóźnienia i utratę przychodów operatorów energii odnawialnej” – mówi Cheng.

Obydwa te czynniki oraz brak akceptacji społecznej oznaczają, że wiele krajów skupiło się na morzu, ale energia na lądzie będzie również potrzebna, jeśli Europa będzie chciała zmniejszyć swoją zależność od paliw kopalnych.

Europa przeszła długą drogę od lat 80. XX w., zwiększając swój przemysł wiatrowy do pozycji znaczącego uczestnika sieci elektroenergetycznej, ale przed nią długa droga, aby osiągnąć cele na rok 2030.