„Był to jeden z największych tego typu strajków, jeśli nie największy w ośrodkach detencyjnych w Polsce” – powiedziała TylkoGliwice mec. Zuzanna Kaciupska.
Migranci przebywający w ośrodku detencyjnym w Przemyślu w południowo-wschodniej Polsce odbyli kilkudniowy strajk głodowy, aby położyć kres temu, co nazywali ich arbitralnym przetrzymywaniem.
W strajku, który rozpoczął się 5 września i według doniesień zakończył się 9 września, wzięło udział aż 70 osób spośród 100 zatrzymanych w Przemyślu.
Według Grupy Granica, organizacji pomagającej migrantom w Polsce, strajk był „największym jak dotąd protestem w polskich ośrodkach detencyjnych”.
Grupa, która utrzymywała kontakt z częścią zatrzymanych, podała na Facebooku, że 6 września, dzień po rozpoczęciu strajku, tylko „trzej ze wszystkich więźniów” byli na śniadaniu.
Tego samego dnia migranci przedstawili swoje żądanie, które obejmowało „poszanowanie ich praw i godności oraz zaprzestanie stosowania wobec nich przemocy psychicznej i fizycznej” – podała Grupa Granica.
Obejmowały one dostęp do opieki medycznej i psychicznej, a także możliwość kontaktu z bliskimi za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Organizacja twierdzi, że pod koniec lipca jeden z mieszkańców próbował popełnić samobójstwo.
„Czują się zagubieni”
Więźniowie w Przemyślu opisują długie pobyty, nie wiedząc, kiedy zostaną zwolnieni lub deportowani.
Zgodnie z prawem UE migranci mogą być zatrzymani na okres do 6 miesięcy, z możliwością przedłużenia go w wyjątkowych przypadkach do 18 miesięcy.
Ośrodek detencyjny w Przemyślu był przeznaczony dla wszystkich migrantów, w tym kobiet i dzieci, ale podczas pandemii Covid-19 został przekształcony w ośrodek wyłącznie dla mężczyzn – podaje Agencja UE ds. Azylu.
Według Grupy Granica część strajkujących głodowych oświadczyła, że odmówi przyjęcia płynów i jedzenia – to skrajny środek, który może okazać się śmiertelny znacznie szybciej niż brak jedzenia.
W poniedziałek stacja TylkoGliwice skontaktowała się z wydziałem polskiej Straży Granicznej zarządzającym ośrodkiem w Przemyślu w celu uzyskania komentarza, ale nie otrzymała jeszcze odpowiedzi.
Departament potwierdził wcześniej Balkan Insight, że „kilkudziesięciu mieszkańców” strajkowało.
Według Grupy Granica działania polityczne zatrzymanych migrantów są bezprecedensowe.
„Przypomnijmy. To pierwszy tak powszechny strajk głodowy w ośrodkach detencyjnych dla cudzoziemców” – napisali w mediach społecznościowych. „Nigdy nie zdarzyło się, aby do protestu przyłączyły się prawie wszystkie zatrzymane osoby”.
W Polsce migranci mogą być zatrzymani w oczekiwaniu na rozpatrzenie wniosku o azyl. Mogą także czekać na deportację, jeśli tak nakazuje państwo.
„Te ośrodki zatrzymań wyglądają bardzo podobnie do więzień. To forma pozbawienia wolności człowieka” – powiedziała TylkoGliwice radca prawny Stowarzyszenia Interwencji Prawnej Zuzanna Kaciupska.
„Osoby, które spotykamy w ośrodkach detencyjnych, skarżą się na procedurę związaną z ich wnioskiem o azyl, często nie rozumieją swojej sytuacji prawnej. Nie mogą na przykład porozumieć się ze strażą graniczną, ponieważ bardzo często nie mówią nawet po angielsku. Czują się więc zagubieni. Nie wiedzą, jak długo będą przetrzymywani w areszcie ani jakie będą procedury”.
Migranci skarżą się również, że polskie władze nie biorą pod uwagę ich sytuacji osobistej, podejmując decyzję o ich zatrzymaniu.
„Polskie prawo stanowi, że migranci będący ofiarami przemocy nie powinni być umieszczani w ośrodkach detencyjnych, ale bardzo często sąd lub straż graniczna tego nie sprawdzają” – powiedziała Kaciupska.
„Bardzo często spotykamy w ośrodkach detencyjnych osoby, które opowiadają nam o przemocy, której doświadczyły w swoich krajach lub na granicy”.
Nagły koniec strajku
Strajk w Przemyślu zakończył się nagle 9 września, co potwierdziło TylkoGliwice Stowarzyszenie Interwencji Prawnej i Grupa Granica.
Według tej drugiej grupy protestujący byli „zastraszani” i czuli się „zagrożeni”.
Wiadomość o zakończeniu strajku nastąpiła po dwóch doniesieniach o pchnięciach nożem w areszcie w Przemyślu, gdy funkcjonariusze próbowali usunąć protestujących wbrew ich woli.
Z raportu władz, o którym wspomniała Grupa Granica, wynika, że protestujący rzucali w funkcjonariuszy krzesłami, natomiast twierdzili, że robili to dopiero po zaatakowaniu przez funkcjonariuszy pałkami.
Grupa podała, że jeden z protestujących został zabrany do szpitala, a pozostali zostali zatrzymani, jak podają sami migranci.
Według doniesień, strajki głodowe na mniejszą skalę trwają w Krośnie Odrzańskim, gdzie strajkują dwie osoby, oraz w Kętrzynie, gdzie od połowy sierpnia jedna osoba odmówiła jedzenia.
Według Grupy Granica w pierwszym półroczu 2023 roku do polskich ośrodków detencyjnych skierowano łącznie jedynie 1008 migrantów, w tym 56 nieletnich.