Inżynierowie obwiniają lata zaniedbań za awarię dwóch tam nad Derną.
Władze libijskie ograniczyły w piątek dostęp do zalanego miasta Derna, aby ułatwić poszukiwaczom przekopywanie się przez błoto i wydrążone budynki w poszukiwaniu ponad 10 000 osób wciąż zaginionych i przypuszczalnie zmarłych w wyniku katastrofy, w której zginęło już ponad 11 000 osób .
Oszałamiająca liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć z powodu rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych przez wodę i przemieszczania się materiałów wybuchowych, które zostały porwane w wyniku zawalenia się dwóch tam w poniedziałkowy poranek, powodując wylanie przez miasto ściany wody – ostrzegają urzędnicy.
Katastrofa przyniosła rzadką jedność bogatej w ropę Libii, która po latach wojny i konfliktów domowych jest podzielona między rywalizujące ze sobą rządy na wschodzie i zachodzie kraju, wspierane przez różne siły milicji i międzynarodowych patronów. Jednak przeciwstawne rządy z trudem reagowały na kryzys, a wysiłki naprawcze utrudniały zamieszanie, trudności w uzyskaniu pomocy dla obszarów najbardziej dotkniętych kryzysem oraz zniszczenie infrastruktury Derny, w tym kilku mostów.
Grupy pomocowe wezwały władze, aby ułatwiły im dostęp do miasta, aby mogli rozdawać ocalałym bardzo potrzebną żywność, czystą wodę i środki medyczne. Cztery dni po rozpoczęciu kryzysu widoczny był brak centralnego nadzoru, a ludzie otrzymywali zaopatrzenie i zasoby w niektórych częściach Derny, ale w innych byli pozostawieni samym sobie.
Manoelle Carton, koordynatorka medyczna Lekarzy bez Granic w Libii, opisała wielogodzinne oczekiwanie w kolejce, aby dostać się do miasta, a po wejściu do środka spotykała wolontariuszy z całego kraju, którzy przybyli do Derny, czasami przeszkadzając pracownikom organizacji humanitarnych.
„Każdy chce pomóc. Ale robi się chaotycznie” – powiedziała. „Istnieje ogromna potrzeba koordynacji”.
Zespoły pochowały ciała w masowych grobach poza miastem i w pobliskich miastach, powiedział minister zdrowia wschodniej Libii Othman Abduljaleel.
Urzędnicy obawiali się jednak, że nie odnaleziono jeszcze kolejnych tysięcy.
Ciała „zaśmiecają ulice, wyrzucane z powrotem na brzeg i zakopywane pod zawalonymi budynkami i gruzami” – powiedział Bilal Sablouh, regionalny kierownik kryminalistyki dla Afryki w Międzynarodowym Komitecie Czerwonego Krzyża.
„W ciągu zaledwie dwóch godzin jeden z moich kolegów naliczył ponad 200 ciał na plaży w pobliżu Derny” – powiedział.
Nurkowie przeszukują także wody u wybrzeży śródziemnomorskiego miasta.
Carton powiedział później w piątek, że większość ciał uprzątnięto z ulic w obszarach miasta, które odwiedził zespół Lekarzy bez Granic, ale były też inne ponure oznaki, w tym informacja, że w jednym z trzech ośrodków medycznych, do których się udali, nie było już środków. służby, „ponieważ zmarł prawie cały personel medyczny”. Tysiące osób wysiedlonych w wyniku powodzi przebywa w schroniskach lub u przyjaciół lub krewnych – dodała.
Adel Ayad, który przeżył powódź, pamięta, jak woda podniosła się do czwartego piętra jego budynku.
„Fale zmiatały ludzi ze szczytów budynków i widzieliśmy ludzi niesionych przez wodę powodziową” – powiedział. Wśród nich byli sąsiedzi.
Salam al-Fergany, dyrektor generalny pogotowia ratunkowego i służb ratunkowych we wschodniej Libii, powiedział późnym wieczorem w czwartek, że mieszkańcy zostaną ewakuowani z Derny i że do środka będą mogły wejść wyłącznie zespoły poszukiwawczo-ratownicze. Jednak w piątek nic nie wskazywało na taką ewakuację.
Urzędnicy ds. zdrowia ostrzegli, że stojąca woda otwiera drzwi do chorób, ale stwierdzili, że nie ma potrzeby przyspieszać pochówków ani umieszczać zmarłych w masowych grobach, ponieważ w takich przypadkach ciała zwykle nie stanowią zagrożenia.
„Mamy dużo stojącej wody. Nie oznacza to, że zwłoki stanowią zagrożenie, ale oznacza, że sama woda jest skażona wszystkim” – powiedziała dr Margaret Harris, rzeczniczka Światowej Organizacji Zdrowia. reporterzy w Genewie. „Dlatego naprawdę trzeba się skupić na zapewnieniu ludziom dostępu do bezpiecznej wody”.
Ostrzeżenie przed minami lądowymi
Imene Trabelsi, rzeczniczka Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, ostrzegła, że w błocie czai się kolejne niebezpieczeństwo: miny lądowe i inne materiały wybuchowe pozostawione przez przedłużający się konflikt w kraju.
W Libii znajdują się pozostałości materiałów wybuchowych pochodzące z II wojny światowej, ale większość pochodzi z konfliktu domowego, który rozpoczął się w 2011 r. Według danych Libii w latach 2011–2021 około 3457 osób zginęło lub zostało rannych w wyniku min przeciwpiechotnych lub innych pozostałości amunicji wybuchowej w Libii. międzynarodowy monitor min przeciwpiechotnych i amunicji kasetowej.
Jeszcze przed powodzią Trabelsi stwierdził, że zdolność wykrywania i usuwania min z obszarów jest ograniczona. Jej zdaniem, po powodziach ładunki wybuchowe mogły zostać przeniesione na „nowe, niewykryte obszary”, gdzie mogłyby stanowić bezpośrednie zagrożenie dla zespołów poszukiwawczych i długoterminowe zagrożenie dla ludności cywilnej.
Carton powtórzył obawy związane z wybuchem w mieście chorób związanych z wodą. Poza tym, stwierdziła, istnieje „ogromna potrzeba wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego” wśród ocalałych, świadków i pracowników medycznych.
Według Libijskiego Czerwonego Półksiężyca w czwartek w Dernie w wyniku powodzi zginęło 11 300 osób. Według grupy pomocowej zaginęło kolejnych 10 100 osób, choć nadzieja na odnalezienie wielu z nich żywych była niewielka. Burza zabiła także około 170 osób w innych częściach kraju.
Organizacja Narodów Zjednoczonych wystosowała apel o zebranie ponad 71 milionów dolarów na pomoc ćwierć miliona ocalałych z powodzi.
Libijskie media podały, że w katastrofie zginęło kilkudziesięciu sudańskich migrantów. Kraj stał się głównym punktem tranzytowym dla migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki uciekających przed konfliktami i biedą w poszukiwaniu lepszego życia w Europie.
Powodzie często zdarzają się w Libii w porze deszczowej, ale rzadko powodują tak duże zniszczenia. Naukowcy twierdzą, że burza nosiła pewne znamiona zmiany klimatu, a wyjątkowo ciepła woda morska mogła dostarczyć burzy więcej energii i pozwolić jej wolniej się poruszać.
Urzędnicy twierdzą, że do ofiar śmiertelnych przyczynił się także chaos polityczny w Libii. Khalifa Othman, mieszkaniec Derny, powiedział, że za skalę katastrofy obwinia władze.
„Mój syn, lekarz, który w tym roku ukończył studia, mój siostrzeniec i cała jego rodzina, mój wnuk, moja córka i jej mąż zaginęli i nadal ich szukamy” – powiedziała Othman. „Wszyscy ludzie są zdenerwowani i źli – nie było przygotowania”.