O nas
Kontakt

Wojna na Ukrainie: Kim Dzong Un kontynuuje wizytę w Rosji, po tym jak Moskwa odrzuca twierdzenia o „wysiedleniu” wsi

Laura Kowalczyk

Wojna na Ukrainie: Kim Dzong Un kontynuuje wizytę w Rosji, po tym jak Moskwa odrzuca twierdzenia o „wysiedleniu” wsi

Wszystkie najnowsze wydarzenia z wojny na Ukrainie.

Kim Dzong Un kontynuuje wizytę w Rosji

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un spotkał się w sobotę we Władywostoku na rosyjskim Dalekim Wschodzie z ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu, gdzie omówił zaawansowaną rosyjską broń, w tym system rakiet hipersonicznych.

Według rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej TASS Kim został powitany w bazie lotniczej w Knevichi przez Siergieja Szojgu, ministra obrony Rosji, który pokazał Korei Północnej myśliwiec MiG-31 i jego system rakiet hipersonicznych Kinjal.

Mówi się także, że północnokoreański przywódca dokonał przeglądu bombowców Тu-160, Tu-95MS i Тu-22М3.

„Te samoloty stanowią komponent powietrzny strategicznych sił nuklearnych Rosji” – stwierdziło w oświadczeniu Ministerstwo Obrony.

Według zdjęć udostępnionych przez Moskwę Kim z uwagą słuchał starszych przedstawicieli armii rosyjskiej.

W środę prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się z Koreą Północną na kosmodromie Wostocznyj, prawie 8 000 kilometrów na wschód od Moskwy.

Według rzecznika prezydenta Rosji Dmitrija Pieskowa Kim zaprosił Putina do wkrótce złożenia wizyty w Korei Północnej, ale między obydwoma krajami nie podpisano żadnego porozumienia.

Ludzie z Zachodu podejrzewają, że Moskwa chce kupić od Pjongjangu broń na potrzeby konfliktu na Ukrainie. Ze swojej strony Korea Północna jest podejrzana o chęć nabycia technologii na potrzeby swoich programów nuklearnych i rakietowych.

Okazując ich pozorną bliskość, Kim Dzong Un stwierdził, że zbliżenie z Moskwą jest „absolutnym priorytetem” polityki zagranicznej, a Putin pochwalił „wzmocnienie” współpracy.

Waszyngton wyraził „zaniepokojenie” możliwym zakupem północnokoreańskiej amunicji, natomiast Seul „zdecydowanie przestrzegł” przed wszelkimi transakcjami tego typu.

Po zwróceniu się do Iranu o dostawę setek wybuchowych dronów pojawiły się obawy, że Rosja mogłaby znaleźć przydatne zasoby w Pjongjangu, który posiada duże zapasy radzieckiego sprzętu i masowo produkowaną broń.

Armia rosyjska odrzuca twierdzenia o „wysiedleniu” ze wsi Andriówka

Armia rosyjska utrzymywała w sobotę, że nie została „wyparta” ze wsi Andriówka na Ukrainie, na południe od zdewastowanego miasta Bachmut na froncie wschodnim. Oświadczenie to stoi w sprzeczności z zapowiedzią ogłoszoną w piątek przez władze ukraińskie.

„Na odcinku donieckim wróg (…) w dalszym ciągu prowadził działania szturmowe (…), bezskutecznie próbując wyprzeć wojska rosyjskie z miejscowości Klichcziwka i Andrijówka” – podało rosyjskie ministerstwo obrony w ramach swojego komunikatu codzienny biuletyn.

Jednak w piątek armia ukraińska oświadczyła, że ​​„wyzwoliła Andriówkę w obwodzie donieckim”.

Kijów twierdził, że jego wojska zadały w czasie „operacji ofensywnych” „znaczne straty nieprzyjacielowi w sile roboczej i wyposażeniu”.

Rosyjskie zaprzeczanie sieje ziarno zamieszania co do rzeczywistej sytuacji w bardzo małej wiosce.

W nagraniu wideo opublikowanym w sobotę w Telegramie przez Oleksandra Borodina, rzecznika brygady walczącej w regionie, rzekomo widać zdobycie Andrijówki przez wojska ukraińskie.

Zacięta i krwawa bitwa o Bachmut, na północ od maleńkiej wioski, trwa już ponad rok.

Od początku czerwca armia ukraińska prowadzi powolną kontrofensywę mającą na celu odparcie sił rosyjskich na wschodzie i południu, jednak stawia czoła potężnym liniom obronnym złożonym z okopów, pól minowych i pułapek przeciwczołgowych.

Operacja ta pozwoliła jak dotąd zająć jedynie kilka wiosek, ale w ostatnich tygodniach natarcie ukraińskie nasiliło się, szczególnie na froncie południowym.

UNESCO umieściło 2 lokalizacje na zniszczonej wojną Ukrainie na swojej liście obiektów historycznych zagrożonych

Komitet Światowego Dziedzictwa ONZ umieścił dwa główne miejsca historyczne na Ukrainie na swojej liście obiektów, które uważa za zagrożone.

Słynna Sobór św. Zofii w stolicy, Kijowie, a także średniowieczne centrum zachodniego miasta Lwów, wpisane są na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, kluczowe dla kultury i historii Ukrainy.

Seana Gallupa/Getty Images
Katedra św. Zofii w Kijowie to jedno z miejsc znajdujących się na liście zagrożeń Komitetu Światowego Dziedzictwa ONZ

Decyzja o umieszczeniu tych dwóch obiektów na sporządzonej przez ten organ liście miejsc „zagrożonych” nie ma mechanizmu egzekwowania, ale może pomóc w powstrzymaniu rosyjskich ataków.

Żadne z miejsc nie było bezpośrednio celem, odkąd Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r., a Lwów w dużej mierze uniknął walk. Jednak Rosja rozpętała fale ataków na Kijów i inne miasta, uderzając w obszary mieszkalne i infrastrukturę krytyczną.

Decyzja została podjęta na 45. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa, która odbywa się w Arabii Saudyjskiej. Komitet utrzymuje Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i nadzoruje konserwację obiektów.

Urzędnik ukraińskiego rządu z zadowoleniem przyjął to posunięcie.

„Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy bardzo bogatą historię i kulturę naszego kraju, chcemy powiedzieć, że to już tysiące lat i staramy się ją zachować dla przyszłych pokoleń” – powiedziała wiceminister kultury Anastasia Bondar. , dodając: „Dlatego bardzo ważne jest, aby cała społeczność światowa również do nas dołączyła”.

Sobór św. Zofii ze złotymi kopułami, znajdujący się w samym sercu Kijowa, został zbudowany w XI wieku i miał konkurować z Hagia Sophia w Stambule. Pomnik sztuki bizantyjskiej, zawierający największą kolekcję mozaik i fresków z tego okresu, otoczony jest budynkami klasztornymi z XVII wieku.

Ławra Kijowsko-Peczerska, znana również jako Klasztor Jaskiń, to rozległy kompleks klasztorów i kościołów – niektóre podziemne – które budowano od XI do XIX wieku. Niektóre kościoły łączy labiryntowy kompleks jaskiń o długości ponad 600 metrów.

Według UNESCO te dwa miejsca nad Dnieprem, oddalone od siebie o 15 minut jazdy samochodem, to „arcydzieło ludzkiego geniuszu twórczego”.

Drugim miejscem jest historyczne centrum Lwowa, niedaleko granicy z Polską. Zamek z V wieku góruje nad ulicami i placami zbudowanymi między XIII a XVII wiekiem. Na terenie znajduje się synagoga oraz prawosławne, ormiańskie i katolickie budynki sakralne, co odzwierciedla różnorodność miasta.

Lwów jest oddalony od Kijowa o ponad 500 kilometrów i jeszcze dalej od jakichkolwiek linii frontu, ale nie został całkowicie oszczędzony. W lipcu rosyjskie rakiety manewrujące uderzyły w apartamentowiec w mieście, zabijając co najmniej sześć osób i raniąc dziesiątki.

W styczniu UNESCO wpisało ukraińskie miasto portowe Odesa nad Morzem Czarnym na listę zagrożonych obiektów dziedzictwa kulturowego. Siły rosyjskie przeprowadziły wiele ataków na miasto – centrum kulturalne znane z XIX-wiecznej architektury. Rosja twierdzi, że uderza jedynie w cele wojskowe.

Zgodnie z Konwencją UNESCO z 1972 r., ratyfikowaną zarówno przez Ukrainę, jak i Rosję, sygnatariusze zobowiązują się „pomagać w ochronie miejsc znajdujących się na liście” i „obowiązują powstrzymywać się od podejmowania jakichkolwiek celowych działań”, które mogłyby zaszkodzić obiektom światowego dziedzictwa kulturowego.

Wpisanie na Listę światowego dziedzictwa w zagrożeniu ma na celu zgromadzenie pilnego międzynarodowego wsparcia dla wysiłków ochronnych. Na liście znajduje się ponad 50 obiektów z całego świata.

Rosja mogła zgromadzić zapasy ALCM – brytyjskie Ministerstwo Obrony

W okresie od października 2022 r. do marca 2023 r. Rosja skupiła ataki dalekiego zasięgu na krajową infrastrukturę energetyczną Ukrainy.

W sercu większości tych misji uderzeniowych znajdowały się wystrzeliwane z powietrza rakiety manewrujące (ALCM), zwłaszcza nowoczesny AS-23a KODIAK. Rosja używa bombowców strategicznych do uwalniania tej amunicji z głębi terytorium Rosji.

Z raportów open source wynika, że ​​od kwietnia 2023 r. wydatki ALCM uległy zmniejszeniu, a rosyjscy przywódcy podkreślali wysiłki na rzecz zwiększenia produkcji rakiet manewrujących.

Rosja jest zatem prawdopodobnie w stanie wygenerować znaczne zapasy ALCM. Obecnie mówi się, że istnieje realna możliwość, że Rosja ponownie zimą skieruje tę broń przeciwko ukraińskim celom infrastrukturalnym.