Brytyjczycy myślą dziś o wielu rzeczach inaczej niż w latach 80., ale niektóre poglądy pozostają głęboko zakorzenione.
W czwartek opublikowano 40. odsłonę brytyjskiego badania postaw społecznych.
Autorem jest Narodowe Centrum Badań Społecznych (NatCen) i podkreśla, jak zmieniło się myślenie społeczne, polityczne i moralne w Wielkiej Brytanii od lat 80. XX wieku.
Oto niektóre z jego głównych ustaleń.
Społeczeństwo jest dużo bardziej liberalne
Postawa wobec wielu kwestii seksualnych i rodzinnych stała się uderzająco liberalna.
W 1983 r. 50% ankietowanych stwierdziło, że związki osób tej samej płci są „zawsze złe”; obecnie tak uważa zaledwie 9%.
Wyraźnie zmieniły się także poglądy na temat aborcji. Obecnie 76% uważa, że kobieta powinna mieć prawo do aborcji, jeśli nie chce mieć dziecka, w porównaniu z 37% w 1983 r.
„Ogromnym przemianom społecznym, których doświadczyła Wielka Brytania w ciągu ostatnich 40 lat, towarzyszyła niemal rewolucja w podejściu do wielu kwestii społecznych i moralnych, w tym seksualności” – stwierdził starszy pracownik naukowy Sir John Curtice w komentarzach opublikowanych na stronie internetowej NatCen.
Jednak niektóre rzeczy przeczą temu liberalnemu trendowi, na przykład stosunek do osób transpłciowych.
Tylko 30% Brytyjczyków uważa, że ktoś powinien mieć możliwość zmiany płci, jeśli chce – co oznacza spadek z 53% w 2019 r.
Ten nagły spadek wiąże się ze wzrostem dyskryminacji i przemocy wobec społeczności transpłciowej w Wielkiej Brytanii. Według organizacji charytatywnej LGBT+ Stonewall dwie na pięć osób transpłciowych doświadczyło w ciągu ostatnich 12 miesięcy przestępstwa lub incydentu z nienawiści ze względu na swoją tożsamość płciową.
Wzrost poparcia dla działań państwa
Wydaje się, że poglądy na temat roli państwa ulegają zmianie.
Prawie dwa razy więcej Brytyjczyków (55%) uważa obecnie, że państwo powinno podnieść podatki i wydawać więcej na opiekę zdrowotną, edukację i świadczenia społeczne w porównaniu z latami 80. XX wieku (32%).
„Wydaje się, że pandemia i kryzys związany z kosztami życia sprawiły, że społeczeństwo jest raczej skłonne niż w przeszłości do zwracania się do rządu o rozwiązanie problemów, przed którymi stoi on i kraj” – stwierdził Curtice.
Jednak niezależni badacze z NatCen stwierdzili, że nastawienie do działań państwa wykazywało przez dziesięciolecia „wzorzec cykliczny”.
W 1998 r. 63% ludzi chciało wyższych podatków i wydatków, ale w 2010 r. odsetek ten spadł do zaledwie 31%.
Jednocześnie odsetek osób twierdzących, że utrzymywanie cen pod kontrolą jest obowiązkiem rządu, wynosi obecnie 68%.
W czerwcu Fundacja Josepha Rowntree podała, że miliony Brytyjczyków musiały ograniczyć posiłki lub je pominąć w obliczu drastycznego kryzysu związanego z kosztami życia.
Przypisuje tę tendencję szalejącej inflacji cen żywności i słabemu wsparciu ze strony państwa, które zmusiły 7 milionów gospodarstw domowych do dokonania „niemożliwych wyborów” między żywnością, ogrzewaniem a podstawowymi kosmetykami.
Większa akceptacja nietradycyjnych rodzin
Brytyjczycy najwyraźniej teraz bardziej akceptują struktury rodzinne wykraczające poza tradycyjny układ nuklearny.
Połowa ankietowanych zgadza się, że jeden rodzic może wychować dziecko tak samo dobrze, jak dwoje rodziców – w porównaniu z 35%, które twierdziło tak w 1994 r.
Tymczasem tylko 24% Brytyjczyków uważa, że osoby pragnące mieć dzieci powinny zawrzeć związek małżeński, w porównaniu z 70% w 1989 r.
Postawy te uległy zmianie, gdy w Wielkiej Brytanii wzrosła liczba nietradycyjnych rodzin.
Chociaż dane na temat tak zwanych „rodzin mniejszości seksualnych” są ograniczone, brytyjski Urząd Statystyczny odnotował w 2019 r. w Wielkiej Brytanii 212 000 rodzin tej samej płci, co oznacza wzrost o 40% od 2015 r.
Stoi za tym kilka czynników, w tym bardziej postępowe przepisy i postęp w leczeniu niepłodności.
Yoyoingowe podejście do ubóstwa socjalnego
Badanie wykazało, że Brytyjczycy okazują się mniej lub bardziej hojnie nastawieni do osób żyjących w ubóstwie.
W pierwszej dekadzie XXI wieku, w epoce centrowej Nowej Partii Pracy Tony’ego Blaira, podejście do opieki społecznej stało się mniej hojne – ale od tego czasu ponownie się zmieniło.
W 1989 r. 61% ankietowanych przez NatCen uważało, że „rząd powinien wydawać więcej na świadczenia socjalne dla biednych, nawet jeśli prowadziłoby to do wyższych podatków”. W 2009 r. odsetek ten spadł do zaledwie 27%, ale obecnie wynosi 37%.
„Chociaż wahały się one w górę i w dół w odpowiedzi na zmieniające się okoliczności polityczne i gospodarcze, podejście do nierówności i gospodarczej roli państwa nadal nie różni się zbytnio od tego sprzed czterdziestu lat” – stwierdził Curtice.
„Debata na te tematy wciąż ma znajomy ton”.
Klasa nadal ma znaczenie
Tegoroczny raport pokazał, że Brytyjczycy tak samo jak 40 lat temu postrzegali siebie jako członków klasy średniej lub robotniczej.
Nadal mocno wierzą, że bogactwo ekonomiczne i kulturowe danej osoby kształtuje jej przyszłość.
W najnowszym badaniu aż 77% twierdzi, że klasa społeczna wpływa na czyjeś szanse w Wielkiej Brytanii „w dużym” lub „całkiem dużym”. To nieco więcej niż 70%, które tak myślało w 1983 r. i 66%, które tak myślały w 1985 r.
Brytyjczycy są również znacznie mniej skłonni niż kiedykolwiek widzieć szansę na wspięcie się po drabinie kariery.
Jedna trzecia ankietowanych uważa obecnie, że bardzo trudno jest przejść z jednej klasy do drugiej – prawie dwukrotnie więcej niż odsetek (17%), który stwierdził to w 2005 roku.
Mobilność społeczna w Wielkiej Brytanii spadła od czasu dojścia do władzy rządu konserwatystów w 2010 roku.
Wrześniowy raport Instytutu Studiów Fiskalnych wykazał, że doszło do uderzającego załamania mobilności społecznej: osobom dorastającym w północnej Anglii oraz osobom pochodzącym z mniejszości etnicznych znacznie trudniej niż innym stać się bogatszymi.
Młodzi wyborcy skłaniają się w lewo
W badaniu zbadano także związek między wiekiem a wzorcami głosowania.
W 2022 r. centrolewicowa Partia Pracy była najpopularniejszą partią polityczną wśród osób poniżej 35. roku życia, podczas gdy konserwatyści są faworyzowani przez osoby powyżej 55. roku życia.
Jak podaje NatCen, w latach 80. ta różnica wieku, która podwoiła się od 2015 r., w latach 80. prawie nie istniała.
Jednakże, chociaż w przeszłości praca była kojarzona z większą interwencją państwa, w rzeczywistości młodsi ludzie rzadziej niż osoby starsze twierdzą, że podatki i wydatki na „opiekę zdrowotną, edukację i świadczenia społeczne” powinny zostać zwiększone.
Z najnowszego badania wynika, że jedynie 43% osób poniżej 35. roku życia podziela ten pogląd w porównaniu z 67% osób w wieku 55 lat i więcej.
Młodzi ludzie mogli „zdać sobie sprawę, jak w starzejącym się społeczeństwie wydatki publiczne w coraz większym stopniu skupiają się na potrzebach osób starszych, czego być może najwyraźniej widać na przykładzie rosnących kosztów czesnego na uniwersytecie, podczas gdy emerytury są hojnie traktowane” – stwierdziła. Curtice.
„W rezultacie ich obawom dotyczącym nierówności nie towarzyszy większe poparcie dla większych wydatków”.