Urzędnicy UE prywatnie nakazali gigantom technologicznym wzmożenie wysiłków w walce z prorosyjską propagandą podczas słowackiej kampanii wyborczej.
Bruksela ostrzegła gigantów mediów społecznościowych Alphabet, TikTok i Meta, że muszą zrobić więcej, aby chronić słowackie wybory przed zagraniczną ingerencją – w przeciwnym razie grożą im potencjalne wysokie kary.
Podczas serii spotkań w Bratysławie Komisja Europejska i rząd Słowacji nakazały firmom przeznaczyć dodatkowe środki na eliminowanie mowy nienawiści, dezinformacji i prorosyjskiej propagandy w okresie poprzedzającym głosowanie 30 września.
Wśród europejskich i słowackich organów regulacyjnych rosną obawy, że wśród lokalnych użytkowników mediów społecznościowych, w tym zwolenników Roberta Fico, kontrowersyjnego byłego premiera kraju, szerzą się dezinformacja i ideologia prokremlowska. Fico wezwał do zaprzestania wsparcia wojskowego dla Ukrainy i jego partia prowadzi obecnie w sondażach.
Dwóm urzędnikom Komisji Europejskiej, decydentowi kształtującemu politykę słowackiego rządu i trzem dyrektorom technicznym zapewniono anonimowość, aby omówić poufne spotkania, które odbyły się w tygodniu rozpoczynającym się 11 września.
Zbliżające się głosowanie w tym kraju z Europy Wschodniej stanowi pierwszy krytyczny test nowych unijnych przepisów cyfrowych. Zgodnie z ustawą o usługach cyfrowych bloku platformy mediów społecznościowych muszą pokazywać, w jaki sposób aktywnie usuwają nielegalne treści i zwalczają zagraniczną propagandę. Jeśli tego nie zrobią, grożą im kary w wysokości do 6 procent ich rocznych światowych przychodów.
Według dwóch z cytowanych powyżej osób dyrektorzy Twittera Elona Muska – obecnie znanego jako X – również zostali zaproszeni do dyskusji, ale nie brali w nich udziału. Firma nie odpowiedziała na prośbę o komentarz. Meta, Alphabet i TikTok odmówiły komentarza na temat spotkań w Bratysławie.
Dyrektorzy ds. technologii określili dyskusje z unijnymi organami regulacyjnymi i urzędnikami rządowymi jako konstruktywne.
Podczas spotkań firmy podkreśliły swoje istniejące lokalne zespoły moderujące treści i zacieśniły współpracę ze słowackimi grupami weryfikującymi fakty. Firmy te wskazały również, że wprowadziły wewnętrzne zmiany, aby wyeliminować potencjalnie szkodliwe treści.
Nadchodzące wybory na Słowacji pokażą jednak, czy nowe europejskie zasady dotyczące mediów społecznościowych mają zastosowanie. Według danych TylkoGliwice w sondażach prowadzi populistyczna partia Smer-SD. Jeśli uda jej się zdobyć najwięcej mandatów w parlamencie, Słowacja może zmniejszyć swoje poparcie dla Ukrainy.
Kilka partii nacjonalistycznych jest otwarcie wrogo nastawionych do ciągłego wsparcia dla Kijowa, 19 miesięcy po inwazji Rosji na pełną skalę. Jak wynika z niedawnego raportu Central European Digital Media Observatory, finansowanego przez Komisję Europejską, zdecydowana mniejszość słowackich użytkowników mediów społecznościowych rutynowo dzieli się prokremlowskimi uwagami na temat powiązań Kijowa z faszyzmem i fałszywymi doniesieniami o poddaniu się ukraińskich żołnierzy przed wojskami rosyjskimi. Grupa.
Według danych zebranych przez Reset, organizację non-profit skupiającą się na odpowiedzialności w mediach społecznościowych, ataki internetowe wymierzone w uchodźców z Bliskiego Wschodu i Ukrainy, a także nadużycia wymierzone w słowacką społeczność LGBTQ+ szybko się rozprzestrzeniły przed przyszłotygodniowym głosowaniem.
Pod naciskiem amerykańskich prawodawców Ľuboš Blaha z partii politycznej Smer-SD został w zeszłym roku zawieszony w dostępie do Facebooka za złamanie obowiązujących w firmie zasad dotyczących mowy nienawiści. Jednak jego posty z cyfrowego komunikatora Telegram są nadal regularnie udostępniane na osobnej stronie Smer-SD na Facebooku. Rzecznik Meta powiedział, że takie ponowne opublikowanie nie stanowi naruszenia zawieszenia Blahy.
Zmienione europejskie przepisy dotyczące mediów społecznościowych zostaną również przetestowane podczas wyborów parlamentarnych w Polsce w przyszłym miesiącu. Ta kampania już podsyciła napięcia w Internecie między rywalizującymi grupami politycznymi, a obie strony oskarżają się nawzajem o brudne sztuczki.
„Ocenimy konkretne skutki tych środków, aby sprawdzić, czy są wystarczające, czy też trzeba podjąć dalsze działania” – powiedział TylkoGliwice Thierry Breton, unijny komisarz ds. rynków wewnętrznych odpowiedzialny za ustawę o usługach cyfrowych. „Integralność wyborów jest jednym z moje najważniejsze priorytety w zakresie egzekwowania przepisów DSA”.