Wielokrotnie nagradzany dramat migracyjny „Zielona granica” został ostro skrytykowany przez przywódców prawicy podczas premiery filmu w Polsce.
Prawicowi polscy przywódcy potępili tę decyzję Zielonka Granica (Zielona granica), nowy film wybitnej reżyserki Agnieszki Holland, miał swoją premierę w kraju.
Zarzucają pracy zniesławienie Polski poprzez badanie kryzysu migracyjnego wzdłuż granicy z Białorusią.
Zielona granica zdobył Nagrodę Specjalną Jury na Festiwalu Filmowym w Wenecji na początku tego miesiąca, a niektórzy urzędnicy rządowi w Polsce już skrytykowali film – większość z nich przyznała, że go nie widziała.
Film jest emocjonalnie druzgocącym sygnałem ostrzegawczym dla narodów UE i ich bierności w obliczu okropności, które miały miejsce na krańcach Europy.
Polski reżyser dramatyzuje los migrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, których w stronę białorusko-polskiej granicy zwabia propaganda białoruskiego rządu obiecująca bezpieczny przejazd do Unii Europejskiej. Zamiast tego wpadają w pułapkę piekielnego ruchu tam i z powrotem, nadzorowanego zarówno przez rządy Białorusi, jak i Polski, i zostają wrzuceni jako geopolityczne pionki w sfałszowanej grze zaaranżowanej przez białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę. (Przeczytaj naszą pełną recenzję.)
Zbliżające się wybory w Polsce i groźba pomówień
Jarosław Kaczyński, były polski premier, obecny lider PiS i wicepremier, zwołał konferencję prasową w piątek 22 września – tego samego dnia, w którym film miał premierę w kraju – aby potępić film.
Oznajmił, że polska straż graniczna, wojsko i policja „został przedstawiona haniebnie”.
Polscy urzędnicy twierdzą, że pracownicy bezpieczeństwa ryzykowali życie, aby chronić Polskę przed napływem migracji, który ich zdaniem został zainicjowany przez białoruskiego przywódcę Aleksandra Łukaszenkę i prezydenta Rosji Władimira Putina.
Kaczyński oskarżył Holandię o „oikofobię”, niechęć do własnej ojczyzny, a film nazwał „po prostu wstydliwym, odrażającym i obrzydliwym”.
Powiedział też, że filmowiec wspierał rzekomy plan Putina.
W Polsce wybory krajowe zaplanowano na 15 października.
Rządząca Kaczyńskiego partia Prawo i Sprawiedliwość stara się o trzecią kadencję u władzy, podkreślając swoją antyimigracyjną politykę. Reputacja rządu polegającego na powstrzymywaniu imigrantów od kraju ucierpiała w wyniku skandalu związanego z oszustwami rzekomo związanymi z wydawaniem wiz w polskich konsulatach w Azji i Afryce w zamian za łapówki.
Agnieszka Holland przekonywała, że film nie dokonuje zbiorowej oceny polskiej armii i służb mundurowych i nie ma na celu oczerniania Polski.
Ona i producent Marcin Wierzchosławski wydali oświadczenie, w którym stwierdzili, że film pokazuje, że wszyscy ludzie, czy to umundurowani funkcjonariusze, uchodźcy, czy pomocnicy, mogą zachowywać się inaczej w różnych sytuacjach. Powiedzieli, że unika „czarno-białej propagandy” wokół migracji.
Holland i Wierzchosławski oświadczyli także, że fragmenty filmu zostały skradzione, przerobione i wyemitowane przez niektóre media w celu wywołania zniekształconego obrazu filmu oraz że sprzeciwiają się manipulacji.
W następstwie poprzednich ataków na Zielona granicaFederacja Europejskich Reżyserów Ekranowych (FERA) dołączyła do kilku europejskich filmowców, którzy wyrazili wsparcie dla Agnieszki Holland.
Europejska Akademia Filmowa (EFA) również wydała oświadczenie, w którym poparła Agnieszkę Holland: „Jednym z oczekiwań kina europejskiego, którego jest wybitną przedstawicielką, jest krytyczne i uważne spojrzenie na ludzkie historie, a nie odwracanie wzroku. Filmy Agnieszki Holland cechuje głębokie człowieczeństwo i szacunek, dlatego też należy jej się szacunek i humanitarne traktowanie. Cechą sztuki znaczącej jest to, że kino prowokuje odmienne opinie i postawy, gdy stwarza potrzebę dyskusji na tematy prezentowane na poziomie społecznym i prywatnym, w polityce, w mediach, w rozmowach z rodziną i przyjaciółmi.