O nas
Kontakt

Zmiana sposobu, w jaki uprawiamy ziemię: dobra dla ludzi i dobra dla planety

Laura Kowalczyk

Zmiana sposobu, w jaki uprawiamy ziemię: dobra dla ludzi i dobra dla planety

Jak możemy zmienić nasze praktyki rolnicze, aby przywrócić przyrodę, jednocześnie gwarantując bezpieczeństwo żywnościowe? Właśnie temu przyjrzymy się w tym odcinku Road to Green.

Nasze obecne systemy żywnościowe mogą być bardzo wydajne, ale nie są zrównoważone. Przyczyniają się do utraty różnorodności biologicznej oraz zanieczyszczenia gleby, powietrza i wody… A także przyczyniają się do zmian klimatycznych.

W rolnictwie w Normandii na północy Francji nadal występuje wysoki poziom chemicznych pestycydów, herbicydów i nawozów. Celem Europy jest zmniejszenie o połowę ich wykorzystania do 2030 r.

Konwencjonalni rolnicy, tacy jak Emmanuel Drique, z sukcesem przeszli od rolnictwa intensywnego i przeszli na agroekologię.

„Tradycyjnie uprawiamy pszenicę za lnem, ale ja tego nie robię, uprawiam rzepak. To roślina, która jesienią wychwytuje azot, dzięki czemu nie przedostaje się do zwierciadła wody. W ten sposób odzyskuję azot do mojego rzepaku , dzięki czemu nie muszę sam stosować tak dużej ilości chemicznego azotu. Jest to korzystne dla obu stron.

Zacząłem od bardzo intensywnego systemu. Opierał się na wielu nawozach i chemikaliach, a wyniki techniczne niekoniecznie odpowiadały zera. Zadawałem sobie więc wiele pytań o to, jak moglibyśmy zrobić coś inaczej. Ale to, co zmusi nas do znacznie szybszego działania, to kryzys klimatyczny, utrata różnorodności biologicznej, a trzecim elementem jest kryzys energetyczny”.

Zmiana sposobu rolnictwa jest priorytetem dla Europy, ale jest skomplikowana.

Ważna europejska ustawa ramowa dotycząca zrównoważonych systemów żywnościowych powinna wkrótce umieścić przywracanie przyrody w centrum wszystkich polityk rolnych. Bertrand Omon jest agronomem i twierdzi, że władze publiczne mają obowiązek natychmiastowego zachęcania do przejścia na inne modele.

„Ekonomiczna demonstracja, którą robiliśmy z tą grupą przez ostatnie 10 lat, polega na tym, że nie tracą oni pieniędzy, a zysk tkwi w dobrach wspólnych. Ale w przypadku innych ludzi, ponieważ nie ma nadwyżki ekonomicznej, nie dokonać zmiany. W każdym razie ten sposób produkcji nie może trwać długo, ponieważ nie możemy odnawiać aktywnych składników chemicznych z taką szybkością, jaka byłaby konieczna ze względu na pojawienie się nieefektywności i odporności”.

Niektóre produkty fitosanitarne nie zawsze są skuteczne i staną się mniej skuteczne, jeśli poprawimy odporność i różnorodność biologiczną przyrody. Christian Huyghe jest także agronomem.

„Pesycydów potrzebujesz tylko wtedy, gdy masz presję chorobową. Jeśli więc będziesz mieć więcej regulacji biologicznych, będziesz potrzebować mniej pestycydów, ponieważ będziesz mieć większą naturalną ochronę.

„Gdybyśmy mogli na całym świecie zacząć stosować tę bardziej regeneracyjną metodę rolnictwa, myślę, że pomogłoby nam to w usunięciu około jednej trzeciej tego, co musimy usunąć z atmosfery”.

Jarego Liskiego

Kierownik działu badań, Fiński Instytut Meteorologiczny

Pozytywne skutki przywracania ekosystemów są wyraźnie widoczne na ziemi Charlesa Hervé-Gruyera, rolnika i autora. Ten francuski pionier permakultury przekazuje wiedzę zdobytą w swoim małym gospodarstwie ekologicznym Ferme du Bec Hellouin, które inspiruje się złożonością natury.

„W rzeczywistości istnieją tak zwane usługi ekosystemowe. Są to wszystkie usługi, które natura zapewnia bezpłatnie i które umożliwiają nam, ludziom życie. Należą do nich tworzenie płodności i zapylanie roślin, a także samoregulacja chorób i szkodników.

Wiadomości Euro
Kurczaki w Ferme Du Bec-Hellouin Charlesa Hervé-Gruyera

W gospodarstwie tym prowadzono ponad dziesięć programów badań naukowych. Pierwsze duże badanie trwało cztery lata i wykazało, że w całości ręcznie uprawianych warzyw o wartości 55 euro na metr kwadratowy. To ponad 10 razy więcej niż ekologiczna uprawa warzyw za pomocą traktora. Żyzność działek intensywnie uprawianych rośnie bardzo szybko, a inną dobrą wiadomością jest to, że uwalnia dziewięć dziesiątych ziemi pod sadzenie drzew, kopanie stawów i hodowlę zwierząt… Zatem ta sama ilość ziemi to znacznie więcej naturalne i znacznie bardziej produktywne!”

Jednak gospodarstwo Charlesa pozostaje wyjątkiem. Ponad połowa gruntów w Europie jest w złym stanie. Dlatego tego lata zaproponowano przyjęcie ważnego europejskiego prawa dotyczącego monitorowania gleby.

Aby zrozumieć, o co toczy się gra, Road To Green udał się do Europy Północnej.

Stowarzyszenie ochrony środowiska prowadzi warsztaty w gospodarstwie pilotażowym, gdzie kwestie ograniczania zanieczyszczeń, ochrony klimatu i przywracania różnorodności biologicznej są ze sobą ściśle powiązane.

Właściciele Saara i Ilka współpracują z naukowcami, aby zregenerować grunty zniszczone przez intensywne rolnictwo. Jednym z priorytetów jest ochrona Morza Bałtyckiego. Zrzuty składników odżywczych poważnie uszczupliły zawartość tlenu.

Wiadomości Euro
Na pilotażowej farmie Qvidja wiele zwierząt uczestniczy w poprawie struktury gleby. Owce były najbardziej przyjazne.

Saara Kankaanrinta jest właścicielką farmy Qvidja i współzałożycielką Baltic Sea Action Group.

„To już jest jedno z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie. Oznacza to, że w morzu jest dużo nadmiaru azotu i fosforu. A to pochodzi z rolnictwa i leśnictwa”. Mówi Saara.

Ilkka Herlin jest rolnikiem, współzałożycielem Baltic Sea Action Group.

„Jeśli chcesz zapobiec spływom z pól, musisz zadbać o odpowiednią strukturę gleby. A jak tworzysz strukturę gleby? Musisz mieć w glebie jak najwięcej węgla, aby zbudować ekosystemy z powrotem na pola, jak to było kilkadziesiąt lat temu. ”

Aby odbudować ekosystemy, naprawdę musimy także ograniczyć naruszanie gleby, takie jak intensywna orka.

Tuomas Mattila jest rolnikiem regeneracyjnym.

„Jeśli gleba nie jest w dobrym stanie, tracisz dużo gleby, a wraz z nią składniki odżywcze. A chciałbyś wykorzystać składniki odżywcze na polu do uprawy żywności. Jeśli więc to utracisz, będziesz musiał więcej na temat „.

Inną dobrą wiadomością jest to, że życie składa się z węgla. Zatem im więcej życia jest pod ziemią, tym mniej węgla jest w atmosferze. Technologie te umożliwiają pomiar jego obecności w glebie.