O nas
Kontakt

Hiszpański przywódca socjalistów może zostać premierem – pomimo swojej porażki w wyborach

Laura Kowalczyk

Hiszpański przywódca socjalistów może zostać premierem – pomimo swojej porażki w wyborach

Liderowi Partii Ludowej Alberto Núñez Feijóo nie udało się zebrać wystarczającej liczby głosów, aby stanąć na czele rządu.

Pełniący obowiązki centrolewicowego premier Hiszpanii Pedro Sánchez mógł przegrać lipcowe wybory krajowe, ale ma szansę na powrót do władzy po tym, jak w piątek liderowi konserwatystów po raz drugi nie udało się uzyskać poparcia parlamentu dla nowego rządu.

W głosowaniu w Kongresie Deputowanych w Madrycie, izbie niższej hiszpańskiego parlamentu, przywódca Partii Ludowej Alberto Núñez Feijóo zebrał 172 głosy prawodawców na swoją korzyść, przy 177 przeciw niemu, przy czym jeden głos został uznany za nieważny.

To mniej więcej taki sam wynik, jaki uzyskał dwa dni wcześniej, w pierwszej turze głosowania. Porażka wyczerpała jego szanse na przejęcie władzy, gdyby nie wyjątkowy obrót wydarzeń.

Po wyborach Partia Ludowa posiada obecnie 137 mandatów w Kongresie Deputowanych – najwięcej ze wszystkich partii. Jednak nawet przy wsparciu 33 prawodawców skrajnie prawicowej partii Vox i dwóch małych konserwatywnych rywali Feijóo nie wystarczyło, aby zdobyć zwykłą większość w parlamencie.

Lipcowe wybory doprowadziły do ​​powstania podzielonego parlamentu składającego się z 350 ustawodawców z 11 partii, co utrudniło którejkolwiek z nich drogę do władzy i wymagało zawarcia układów z rywalami.

Jeżeli do 27 listopada nie powstanie żaden rząd, 14 stycznia odbędą się kolejne wybory ogólnokrajowe.

AP Photo/Bernat Armangue
Alberto Núñez Feijóo nie uzyskał niezbędnej liczby głosów

Co się teraz stanie?

Piątkowe głosowanie otworzyło drzwi przywódcy socjalistów Sáncheza, którego socjaliści zajęli drugie miejsce w wyborach. Obecnie mógłby prawdopodobnie powrócić do władzy, jeśli uda mu się przekonać mniejsze partie do poparcia go.

Sánchez był premierem Hiszpanii przez ostatnie pięć lat i pozostaje pełniącym obowiązki przywódcy kraju do czasu utworzenia nowego rządu. Zwołał lipcowe przedterminowe wybory po tym, jak jego partia uzyskała słabe wyniki w wyborach lokalnych i regionalnych.

51-latek w ostatnich tygodniach po cichu próbował zbudować koalicję, zwłaszcza przy kluczowym wsparciu katalońskich partii w parlamencie, które chcą, aby region oddzielił się od reszty Hiszpanii, a także zaciekle sprzeciwiał się konserwatystom.

Możliwość, że Sánchez rozważa przyjęcie politycznie wybuchowych żądań partii separatystycznych, rzuca długi cień na obrady parlamentu.

W 2017 r. Hiszpania udzieliła amnestii dla setek, a być może tysięcy osób, które w 2017 r. uczestniczyły w nieudanej próbie secesji Katalonii.

Sánchez, który sam ułaskawił kilku katalońskich separatystów wysokiego szczebla, jak dotąd ukrywa swoje plany. Nie wspomniał o możliwości amnestii, stwierdził jedynie, że chce kontynuować „normalizację” stosunków z regionem północno-wschodnim, gdzie w ostatnich latach spada napięcie.

Jednak czołowi katalońscy separatyści twierdzą, że amnestia jest realna. Oświadczyli także, że w zamian za wsparcie chcą zorganizowania w Katalonii referendum w sprawie niepodległości.

W czwartkowym oświadczeniu socjaliści oświadczyli, że chcą podtrzymać dyskusje z separatystami, ale „zawsze zgodnie z konstytucją”.

Uwaga ta skutecznie przekreśliła szansę na głosowanie w sprawie niepodległości, choć nie było jasne, w jakim stopniu każda ze stron ustalała swoje karty przetargowe.