Niektóre kraje strefy Schengen wznowiły kontrole na wewnętrznych granicach europejskich. Twierdzą, że jest to konieczne, biorąc pod uwagę trwający kryzys migracyjny, przed którym stoi UE. Ale co to będzie oznaczać dla Rumunii i Bułgarii, które czekały na członkostwo w strefie Schengen od ponad 15 lat?
Jedną z głównych zasad Układu z Schengen jest swoboda przemieszczania się obywateli, co oznacza brak kontroli na granicach wewnętrznych grupy.
W traktacie znajdują się jednak klauzule przewidujące tymczasowe przywrócenie kontroli granicznych, przede wszystkim w przypadku zagrożenia porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego.
W 2023 r. z tych przepisów skorzystało co najmniej siedem państw Schengen.
„Kodeks graniczny Schengen umożliwia państwom członkowskim przywrócenie kontroli granicznych w przypadku poważnego zagrożenia ich bezpieczeństwa narodowego, pod warunkiem, że jest to środek konieczny w ostateczności i ma charakter tymczasowy. Obecnie państwa Schengen interpretują te warunki bardzo szeroko” – mówi Eugenio Cusumano, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Mesynie.
Według Cusumano w tej sytuacji powstaje „efekt domina”, w którym sąsiedzi państwa idą za jego przykładem.
„Przywrócenie kontroli granicznych wykorzystuje się jako sygnał dla społeczeństwa – rząd ostro podchodzi do migracji” – mówi Cusumano, zauważając, że jest to bardzo atrakcyjna strategia w czasach rosnących nastrojów populistycznych.
„To, co teraz widzimy, to kolejny przykład kruchości strefy Schengen. Niemcy i obecnie inne państwa członkowskie przywracają kontrole graniczne. Dzieje się tak z kilku powodów, w tym politycznych. W szczególności ma to związek ze zbliżającymi się wyborami na szczeblu lokalnym i krajowym, wywierając presję na rządy centralne” – mówi Alberto-Horst Neidhardt, szef programu migracyjnego w Centrum Polityki Europejskiej.
Dodał, że jest to również powiązane z napływem dużej liczby migrantów do krajów Europy Południowej. Dzięki brakowi granic uchodźcy swobodnie przemieszczają się po kontynencie, a w niektórych krajach UE w ostatnich miesiącach gwałtownie wzrosła liczba wniosków o azyl. W szczególności Niemcy.
Berlin przypisuje wznowienie odpraw granicznych z Polską i Czechami walce z handlarzami ludźmi. Słowenia zaostrza nadzór na swoich przejściach granicznych z Chorwacją, która niedawno dołączyła do strefy Schengen.
„Często chodzi jedynie o wyrywkowe kontrole. Zatrzymują one jedynie część osób przekraczających granicę. To tak naprawdę nie jest pełne przywrócenie granic wewnętrznych. To działanie symboliczne. System Schengen jest w porządku. To jeden z z największych osiągnięć integracji europejskiej” – przekonuje politolog Eugenio Cusumano.
Układ z Schengen został podpisany przez pięć krajów – Francję, Niemcy, Belgię, Holandię i Luksemburg – w czerwcu 1985 r. Miało to miejsce na statku Princess Marie-Astrid na rzece Mozeli, w pobliżu zbiegu granic Luksemburga, Francji i Niemiec .
Traktat otrzymał nazwę od najbliższej osady – Schengen.
Później dołączyły do niej niemal wszystkie kraje rozszerzającej się Unii Europejskiej, a także Szwajcaria, Islandia, Norwegia i Liechtenstein.
Irlandia nie mogła przystąpić do Schengen ze względu na odrębną umowę z Wielką Brytanią.
Dwa kraje UE – Bułgaria i Rumunia – od ponad 15 lat czekają na możliwość przystąpienia do grupy Schengen.
Niektórzy analitycy twierdzą, że stanie się to przed końcem 2023 roku.
„Pytanie za milion dolarów”: kiedy Sofia i Bukareszt staną się częścią Schengen
Parlament Europejski wielokrotnie wzywał rządy krajów grupy do jak najszybszego zezwolenia Bułgarii i Rumunii na przystąpienie do Schengen, stwierdzając, że spełniły one już wszystkie niezbędne wymogi.
We wrześniu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wygłaszając orędzie o stanie Unii, stwierdziła, że należy to zrobić „bez dalszej zwłoki”.
„To oczywiście pytanie za milion dolarów i obawiam się, że nie mam kryształowej kuli, aby przewidzieć, kiedy to nastąpi” – powiedział Alberto-Horst Neidhardt z Centrum Polityki Europejskiej.
A polityka „ponownie odgrywa w tej kwestii dużą rolę” – mówi Neidhardt.
„Wszyscy nowi członkowie UE powinni móc cieszyć się tym przywilejem, czyli silniejszym i bardziej zrównoważonym systemem Schengen”.
„Przez długi czas uważano, że nie są jeszcze gotowe i przed nimi jeszcze długa droga. Jednak faktycznie wygląda na to, że do końca 2023 r. staną się częścią Schengen. Prawdopodobnie uda się to osiągnąć wcześniej, ale przynajmniej są już na tej ścieżce” – powiedział TylkoGliwice politolog Eugenio Cusumano.
Aby nowi członkowie mogli zostać włączeni do Schengen, potrzebny jest głos za przyjęciem wszystkich krajów w grupie.
Holandia i Austria blokują przyłączenie Bułgarii i Rumunii, twierdząc, że stanowią one część tak zwanego „szlaku bałkańskiego”, którym duża liczba migrantów przedostaje się do UE.