Robert Fico obszernie wypowiadał się na temat wstrzymania dostaw broni ze swojego kraju na Ukrainę.
Po zwycięstwie prokremlowskiej partii SMER Roberta Fico w sobotnich wyborach parlamentarnych na Słowacji w Brukseli narastają obawy o przyszły kierunek słowackiej polityki.
Jako były trzykrotny premier Słowacji, podczas którego szeroko wspierał prounijne decyzje, Fico doskonale zna już stolicę Belgii.
Od tego czasu jego retoryka uległa jednak radykalnej zmianie. Fico jest nazywany populistą, a obietnice wyborcze mogą go odsunąć od polityki zagranicznej bloku, zwłaszcza jeśli chodzi o wojnę Rosji z Ukrainą.
Ale zanim to nastąpi, Fico będzie musiał utworzyć rząd koalicyjny, jak mówi TylkoGliwice Alena Kudzko, wiceprzewodnicząca ds. polityki i programowania słowackiego zespołu doradców GLOBSEC.
„Jeśli Robert Fico będzie zamierzał wywiązać się z obietnic przedwyborczych, będzie to najprawdopodobniej oznaczać, że Unii Europejskiej będzie trudniej osiągnąć kompromis na szczeblu unijnym” – powiedział Kudzko.
„Nie oznacza to, że Robert Fico jest gotowy blokować wszystkie decyzje dotyczące Ukrainy i Rosji, ale może być znacznie twardszym negocjatorem i może chcieć większych ustępstw dla Słowacji lub swojego rządu w zamian za wsparcie zagraniczne decyzje polityczne, z którymi się nie zgadza.”
Fico złożył rezygnację z funkcji premiera w 2018 r. w obliczu masowych protestów po zabójstwie antykorupcyjnego dziennikarza Jana Kuciaka i jego narzeczonej. Po jego odejściu wszczęto szereg dochodzeń antykorupcyjnych i próbowano postawić zarzuty Fico, cieszył się on jednak immunitetem parlamentarnym. Ostatecznie zarzuty zostały wycofane.
„Jego ostatni rząd był pełen korupcji. W wielu przypadkach jego partia była zamieszana w morderstwo dziennikarza śledczego” – powiedział TylkoGliwice Jaromír Novak ze słowackiej agencji prasowej.
„Z tego okresu co najmniej 40 osób z jego otoczenia, policji, służb specjalnych, oligarchów albo przebywało w więzieniu, albo teraz stoi przed wymiarem sprawiedliwości. Więc oczywiście chce chronić siebie i swoich sojuszników”.
Dziś Słowacja staje się krajem głęboko spolaryzowanym. Dla Erika Zolcera, Słowaka mieszkającego w Brukseli, wyniki wyborów były rozczarowaniem.
„Istniała nadzieja, że stary system, który widzimy na Słowacji, system oligarchów, kłamstw, dezinformacji i szerzenia nienawiści, wreszcie się skończy. Była nadzieja” – powiedział Zolcer w wywiadzie.
„Nie mam wątpliwości, że Słowacja będzie stopniowo zmierzać w tym kierunku, ale niestety jeszcze nie teraz. To było wielkie rozczarowanie, gdy zobaczyłem, że nie stanie się to w tej rundzie”.
Jeśli Fico uda się utworzyć rząd, Bruksela szybko przekona się, czy jego styl populizmu się utrzyma, czy też powróci na bardziej europejską ścieżkę.