Starszy mężczyzna przebywa w areszcie, postawiono mu wiele zarzutów, ale nadal pozostaje niezidentyfikowany.
Mężczyzna w Irlandii, który odmawia podania władzom swojego nazwiska, został oskarżony o popełnienie przestępstwa w związku z wnioskiem o paszport złożonym z wykorzystaniem nazwiska dziecka zmarłego w latach pięćdziesiątych.
Tajemniczy mężczyzna, według policji jest w podeszłym wieku i mówi z amerykańskim akcentem, przebywa w areszcie od zeszłego miesiąca, kiedy to zatrzymano go w biurze paszportowym w Cork.
W chwili aresztowania oświadczył, że ubiega się o nowy paszport w celu opuszczenia kraju. Według policji posiadał on irlandzki paszport już od 30 lat, ale dopiero niedawno otrzymał osobisty numer służbowy (Personal Public Service Number), indywidualny identyfikator wydawany w celu korzystania z usług publicznych.
Policja twierdzi, że twierdził, że aby opuścić kraj, potrzebuje nowego paszportu, a od czasu aresztowania odmawia współpracy z funkcjonariuszami, w związku z czym nie mogą oni ustalić, kim jest.
Chronologia spotkań mężczyzny z prawem wciąż nie jest znana, ale rzecznik irlandzkiej służby sądowej potwierdził, że postawiono mu trzy zarzuty naruszenia ustawy o paszportach z 2008 r. poprzez świadome lub lekkomyślne dostarczanie „informacji lub dokumentów, które były fałszywe lub wprowadzające w błąd w materialnego szacunku” w trzech terminach w latach 2022 i 2023 – jeszcze we wrześniu.
W tym tygodniu przemawiając przed sądem rejonowym w Cork, detektyw Padraig Hanley z Krajowego Biura Śledczego Gardy wyjaśnił, że śledczy współpracują z Interpolem, aby ustalić prawdziwą tożsamość mężczyzny – i na podstawie przeprowadzonego dochodzenia stwierdził, że nie jest on ani Philipem, ani Philipem. Morris lub Geoffrey Warbrook – tych dwóch nazwisk, z których znany jest, że używał.
„Obie osoby zmarły” – powiedział sądowi. „Przeprowadziliśmy wywiady z rodzeństwem obu osób, które zmarły w 1952 i 1953 roku. Zmarły w ciągu kilku miesięcy od urodzenia.
„Istnieją dwa paszporty, z których jeden został odnowiony. Przeprowadzono wiele międzynarodowych dochodzeń w sprawie odcisków palców i zdjęć. Sprawdziłem każdą możliwą drogę”.
Mężczyzna przebywa w areszcie, a przed sądem ponownie stanie 10 października.
Dzień oszustwa paszportowego Szakala
Praktykę polegającą na uzyskiwaniu przez przestępców paszportów na podstawie aktów urodzenia zmarłych dzieci zwrócił uwagę opinii publicznej powieściopisarz Frederick Forsyth w thrillerze „Dzień szakala” z 1971 roku.
Zabójca z książki przeszukuje podwórka kościelne, aby znaleźć grób małego chłopca, który byłby w tym samym wieku co zabójca, gdyby nie umarł.
Zanosząc dane do centralnego rejestru urodzeń, małżeństw i zgonów w Wielkiej Brytanii, Szakal płaci za legalną kopię aktu urodzenia zmarłego dziecka, a następnie wykorzystuje ją do ubiegania się o paszport.
Od czasu pierwszej publikacji książki oraz w obliczu zwiększonej cyfryzacji i zwiększonego bezpieczeństwa władze pracowały nad załataniem takiej luki. Często jednak przed sądem trafiają przykłady nadal obowiązującej praktyki.
W 2004 r. inny Irlandczyk rzekomo wykorzystał ponad 80 aktów urodzenia zmarłych dzieci, aby ubiegać się o 42 brytyjskie paszporty, które zamierzał sprzedać na czarnym rynku.
Mówi się, że w przeszłości rosyjscy terroryści z KGB i IRA stosowali sztuczkę „Szakal”, aby uzyskać legalne brytyjskie paszporty w celu prowadzenia tajnych działań.