O nas
Kontakt

Poznaj młode europejskie rodziny zamieniające miasto na życie w ekokomunie

Laura Kowalczyk

Poznaj młode europejskie rodziny zamieniające miasto na życie w ekokomunie

Czy kiedykolwiek marzyłeś o opuszczeniu miasta i zamieszkaniu w sielankowym krajobrazie środkowych Włoch? To prostsze niż myślisz.

„Po prostu poczułam, że coś jest nie tak” – mówi Lucilla, nauczycielka mieszkająca w małym włoskim mieście Mantua.

Wraz z mężem Stefano i dwójką dzieci, ośmioletnim Dario i sześcioletnią Leilą, przeprowadziła się do Mantui, aby uciec od zgiełku Mediolanu. Jednak nadal czuli się niespełnieni, niespokojni i martwili się tym, jak dorosną ich dzieci.

Ciągły pośpiech i stres, poczucie izolacji i uwięzienia, brak wspólnoty i wyobcowanie od natury. Objawy były wyraźne. Argumentowali, że przyczyną jest sam miejski styl życia.

„Miasto nas zabija” – mówi Lucilla. „Każdy jest zawsze przy swoim telefonie. Nie ma poczucia bycia połączonym z otaczającymi cię ludźmi, bycia połączonym ze światem przyrody.

Uznali, że rozwiązaniem tego złego samopoczucia może być alternatywna gmina.

Po zakupach osiedlili się w Honeydew, stosunkowo nowej ekospołeczności z siedzibą na wzgórzach Romanii w środkowych Włoszech.

Jak odkryłem podczas mojej wizyty na początku tego roku, była to jedna z kilku rodzin przeprowadzających się z miasta do gminy.

Witamy w Honeydew: ekologicznej gminie Włoch

Honeydew położony jest w elizejskim krajobrazie pełnym rwących rzek, zroszonych lasów i miękkich, falistych wzgórz, które w wieczornym świetle przybierają urzekające odcienie różu i ochry.

Na północy krajobraz stopniowo zanika, przechodząc w płaską linię brzegową, a w oddali migoczą jasne światła Rimini.

Po drugiej stronie doliny średniowieczne borgo San Leo – opisane przez włoskiego mediewisty Umberto Eco jako najpiękniejsza wioska we Włoszech – unosi się nad wzgórzami niczym niebiańska zjawa. W miarę upływu czasu trudno wyobrazić sobie coś tak idyllicznego.

Po części dickensowski dandys, po części ewangelista nowej ery, Benjamin Ramm – gadatliwy założyciel gminy – oprowadza mnie po obiekcie, który teraz nazywa domem.

Urodzony i wychowany w Londynie Benjamin sprzedał wszystko, co posiadał, i rozpoczął, jak to określił, „wielką transformację od miasta”.

Napędzana pandemią i pokoleniowym pragnieniem zerwania z materialnymi i ekologicznymi pułapkami miejskiego życia, jego komuna zaczęła nabierać kształtu.

Benjamin Ramm |  Alexa Sakalisa
Rodziny przeprowadzają się do tej włoskiej gminy w poszukiwaniu wspólnoty.

Zwiedzający mogą bezpłatnie przebywać na terenie włoskiej ekokomuny

Honeydew aktywnie wita gości, którzy chcą przyjechać i zatrzymać się za darmo w ich „hotelu”, aby doświadczyć wspólnego życia bez konieczności angażowania się w pełny pobyt.

Goście mogą wziąć udział w zajęciach turystycznych, takich jak piesza turystyka, joga i lekcje gotowania, jednocześnie czując, jak naprawdę wygląda życie w alternatywnej społeczności.

Ramm postrzega Honeydew jako pomost łączący ludzi z głównego nurtu z bardziej zrównoważonym, wspólnym stylem życia.

Niektórzy ludzie mieszkają tu na pełny etat, inni odwiedzają każdy świat, a kilku wykorzystało Honeydew jako odskocznię do przejścia na tryb życia całkowicie pozbawiony sieci.

Ale jest tu także aspekt podnoszący świadomość: sprzeciw wobec kultury konsumpcyjnej i wiara w wpływ na zmiany społeczne poprzez ponowne połączenie się ze sobą, innymi i naturą. Warto zauważyć, że Ramm jest zwolennikiem leków roślinnych jako narzędzi duchowego wyłonienia się i spójności społeczności.

Kiedy tam byłem, mieszkańców było około 30. Byli wśród nich szefowie kuchni Workaway z Minnesoty, instruktorzy jogi z Rzymu, ogrodnicy, murarze, pisarze, artyści, studenci i nie tylko.

Pewna młoda rodzina z Łotwy odwiedziła nas, aby zaoferować swoje usługi jako budowlańcy. Ich dwie młode córki tańczyły beztrosko po korytarzach, rozmawiając płynnie w wielu językach. Byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że nigdy nie chodzili do konwencjonalnej szkoły, a ich przedwczesne zdolności zostały nabyte dzięki podróżom, nawiązywaniu więzi społecznych i temu, co ich rodzice nazywali „edukacją naturalną”.

Życie w gminie w 2023 roku

Kiedy spotykam się z Lucillą i Stefano, pytam ich, co konkretnie sprawiło, że chcieli założyć rodzinę tutaj, a nie w mieście. Jako główne powody podali naturalne otoczenie, międzynarodową atmosferę i oparte na współpracy podejście do rodzicielstwa.

„Spodobał nam się pomysł stworzenia społeczności dzieci i osób starszych” – mówi Stefano. „Tutaj, we Włoszech, jest wiele ekowiosek, w większości młodych, o rygorystycznych zasadach obejmujących przywódcę, hierarchię i wojownicze podejście do świata zewnętrznego. Tutaj jedyną zasadą jest zdrowy rozsądek. Jest wi-fi i jeśli chcesz, możesz prowadzić wszystkożerny tryb życia.”

Małżonkowie byli szczególnie entuzjastycznie nastawieni do podejścia gminy do żywności, której większość pochodzi z okolicznych upraw lub pasz.

„Nie lubię gotować sama ani tylko dla rodziny” – mówi Lucilla. „Podoba mi się pomysł wspólnego przygotowywania jedzenia i dzielenia się nim w społeczności”.

Wspiera gminę, oferując zajęcia z jogi, a architekt Stefano pomaga w remontach. Oboje są w trakcie przechodzenia na całkowicie zdalną pracę, aby móc na stałe zamieszkać na Honeydew ze swoimi dziećmi.

Innym rodzicem w Honeydew jest Stella, samotna mama czteroletniego Ary. Jako wykwalifikowaną neurobiolog z Irlandii przyciągnęła ją tu wspólnotowy etos dzielenia się, uzdrawiania i wzajemnej opieki.

„Często mówimy, że do wychowania dziecka potrzeba całej wioski, ale co to naprawdę oznacza?” ona mówi. „Często zostaję sama z wyzwaniami rodzicielstwa i wychowywania małego człowieka na tym świecie. Naprawdę postrzegam wspólnotowy sposób życia jako odpowiedź na poczucie oddzielenia, izolacji i oddzielenia, które odczuwamy w stosunku do bliźnich i natury”.

Ramm pogodził się z faktem, że wielu młodych rodziców zdecydowało się tu przeprowadzić.

„To wielka radość mieć dzieci w Honeydew. U podstaw naszej filozofii leży znaczenie zabawy i zabawy – czegoś, czego często brakuje wspólnotom „duchowym”” – mówi.

„Tutaj dzieci mają wielu rodziców, reprezentujących różne kultury i pokolenia, od których uczą się różnorodnych tradycji i języków. Ale przede wszystkim to dorośli są wzbogaceni nadmiarem energii i uczuć. Dostają pozwolenie na to, aby stracić czujność i ponownie odwiedzić wewnętrzne dziecko.

Benjamina Ramma
Stella i jej syn Ary bawią się w basenie Honeydew.

Ożywienie umierających włoskich wiosek

Honeydew znajduje się na obrzeżach Maiolo, historycznej wioski Romagnol, której ostatnia szkoła jest bliska zamknięcia i przekształcenia w dom opieki. W szkole, która obsługuje konstelację równie umierających wiosek, brakuje obecnie dwóch uczniów do kworum umożliwiającego jej otwarcie.

W przeciwieństwie do mentalności oblężniczej przyjętej przez inne gminy, Honeydew otworzyło się (i swój nowo odrestaurowany basen odkryty) aż do Maiolo. Jej mieszkańcy pomagają w organizacji festynów wiejskich i utrzymują doskonałe kontakty z sołtysem.

Kiedy zapytałem Stefano i Lucillę o edukację ich dzieci, powiedzieli, że rozważają wysłanie ich do Maiolo, aby pomogli w utrzymaniu otwartej szkoły i życiu wioski.

W niedawnym badaniu przeprowadzonym przez Area Studi Legacoop 74 procent Włochów uznało niski wskaźnik urodzeń w kraju za pilny problem, a najpopularniejszymi wyjaśnieniami kryzysu demograficznego są niskie płace i rosnące koszty życia, niestabilność i niepewność zatrudnienia oraz brak wsparcia publicznego na wychowanie dzieci.

W odpowiedzi włoski rząd ogłosił, że będzie podążał za polityką Węgier, których prawicowe podejście do spadku populacji było krytykowane jako ograniczone, protekcjonalne i dyskryminujące wobec samotnych rodziców i par tej samej płci.

Być może mogli po prostu poszukać trochę bliżej domu.